„Ael spojrzy na duszę każdego, szukając w niej spokoju życia. I w Dzień wyda słowo o jej bycie i losie. Czy Greczdar ją na miecz wyostrzy, czy Cydria lubością ukoi, aż ta równowagi zazna i oczekiwać będzie słów kolejnych.
A jeśli słowo Jego będzie srogie, świecę istnienia zamrozi i póki płomień nie pogodzi się z ostatecznością – dusza w spazmach szaleństwa i dzikości wić się będzie.”
fragment z Księgi Ludzi
Podczas długiej kariery jako MG, często spotykałem się z pytaniami od graczy „czy jeśli zrobię to i to, to będzie grzech według mojego boga?”. Na początku, kiedy jeszcze RPG było tylko dobrą zabawą, a nie – jak dziś – istotną częścią mego istnienia, zastanawiałem się chwilę i odpowiadałem tak lub nie. Dopiero potem, dzięki sumie wielu elementów, zacząłem sobie uświadamiać jak ogromną i wymagającą niemiłosiernie długiego czasu jest tak prosta rzecz w systemie RPG, jak ustanowienie religii. Dziś postanowiłem podzielić się z wami, czcigodni czytelnicy, moimi przemyśleniami i wnioskami.
Czym byłby system RPG bez elementu religijności? Nie jest istotne czy mówimy o szamanistycznym podejściu, czy o w pełni rozwiniętej kulturze religijnej, która ma wpływ na świat jak nic innego (co widać dziś w realnym świecie). Kultura, czytający kompanie, jest kluczem – pierwszym elementem, jaki należy wziąć do wyimaginowanej dłoni wyobraźni zanim przystąpi się do tworzenia, bądź analizowania systemu i postaci.
Kultura, w rozumieniu tego kim i jacy jesteśmy, jest sumą wszystkich elementów, jakie wpłynęły i wciąż wpływają na nas podczas naszego życia, kształtując je. Ci, którzy nie mają apetytu na zgłębianie postaci, pogodzą się z jej finalną, kulturalną formą – zaakceptują ją i przez jej pryzmat będą odgrywać personę. Wiadomo jednak, że nieraz gra, tak jak i życie, z bajki przemienia się w piekło. Wtedy ma miejsce zastanawianie się nad nietypowymi decyzjami, często dramatycznymi. Gracz, który wyczytał w podręczniku RPG, że paladyn jedynie miecza jako orężu może używać, zaakceptuje ten fakt, by dobrze odgrywać swą postać. Jaką decyzję jednak podejmie, gdy podczas wędrówki ujrzy bandytów rabujących wioskę, a jego miecz został mu ostatniej nocy (dajmy na to) skradziony? Pod ręką widzi tylko topory drwali, którzy uciekli przed najazdem. Stoimy w takiej sytuacji przed dylematem – postać może podnieść topór, złamać nakaz, by finalnie obronić niewinnych przed rzezimieszkami. Może również nie podnieść niehonorowego oręża, lecz wtedy zaczynają się kolejne pytania.
„Mistrzu gry, czy będzie to grzech wobec mego boga, jeśli podniosę ten miecz?”
„Tak”
„Kurwa…”
Przedstawiłem sytuację powyżej, czytający przyjacielu, by zilustrować jeden z nieopisanej liczby możliwych sytuacji problematycznych. Ale po co? Finalny kształt kulturalny postaci jest również wskazówką tego, kim postać była i czego się trzyma, gdy chodzi po ziemi. Bajkowi galowie wierzyli, że pewnego dnia niebo spadnie im na ziemię – to fakt. Co z tego można wywnioskować? Musieli żyć ze świadomością nagłej śmierci, przed którą nie da się uciec. Nie była to śmierć ze starości, ani nie była to też śmierć, przed którą można uciec poprzez medyczne zabiegi czy magię. To miało się pewnego dnia stać i to nagle. Można powiedzieć, że my też żyjemy ze świadomością śmierci, prawda? Tak, jednak po pierwsze, śmierć ze starości to inna sprawa, można ją względnie przewidzieć, jest niczym schodzenie ze spokojnego zbocza góry. Czasem jedynie się potykamy po drodze u kresu swych sił. Po drugie, zobaczmy co ta świadomość w nas wywołuje? Śmierć jest u ludzi silnikiem życia. Napędza nas – wszelkie hasła „exegi monumentum”, jak myślisz, po co to? By uciec jakoś przed śmiercią. Oszukać ją, tak, jak to tylko możliwe.
Kultura to nie tylko to, kim ktoś jest obecnie. To również ilustracja kim był i co przebył, zanim stał się tym, kim jest. Ale co to ma wspólnego z tytułem artykułu, grzechem? Śpieszę odpowiedzieć, przyjacielu. Jeśli chcemy wiarygodnie i dobrze odgrywać naszą postać, należy być świadomym jej kultury, obecnej jak i przeszłej. Dopiero dzięki temu będziemy wiedzieć, przed jak niemiłosiernie trudnym zadaniem stoi paladyn z przykładu powyżej. Dodajmy jeszcze do tego dwa losowe elementy: 1) zasada: jego bóg nigdy nie wybacza; 2) karą jest unicestwienie. Nie śmierć, ale wydarcie z losów, z historii świata. Z jednej strony rycerz powinien ratować niewinnych, z drugiej strony nie ma jak. Wczucie się w taką postać może doprowadzić do szału, ale na pewno nie z wściekłości. Prędzej szału bezsilności i może doprowadzać do szaleństwa.
Tworzenie religii jest ogromnym elementem systemu RPG. Każdy powinien być świadomy, że tworząc religię, tworzymy ludzi i nie-ludzi oraz ich kulturę absolutną. Na każdego z nas czy nam się to podoba, czy nie, wpływa gigantyczna siła kultury chrześcijańskiej. Możesz, przyjacielu, być ateistą, buddystą, żydem, muzułmaninem czy wyznawcą latającego salami. O ile wychowałeś się i żyłeś w Europie, należysz do kultury chrześcijańskiej, bo tak ogromny jest jej wpływ na glob. Dowodzą temu te pytania, o których wspomniałem na początku artykułu. Poczucie istnienia grzechu jest tak w nas zakorzenione, że podświadomie poszukujemy jego istnienia w innych, abstrakcyjnych religiach, czy ogólnie - światach. Pytanie tylko, co jeśli ich tam nie ma?
W sytuacji, gdy istnieje religia bez wyraźnego Kodeksu Boskiego dla istot, grzechu de facto nie ma. Nie można jako tako wystąpić przeciw stworzycielowi. To zmienia o 180 stopni sposób myślenia i funkcjonowania. To zmienia zupełnie kulturę. Czy kapłan dobrego bóstwa może zabić? Czy może gwałcić? Czy może złorzeczyć? Tak, tak i jeszcze raz tak! Nie wprowadzam tu umyślnie norm i ustaleń społecznych. Pytanie tylko, czy taki kapłan dobrego bóstwa będzie dobrym, szanowanym osobnikiem, któremu ludzie ufają i przychodzą w razie potrzeby? I znów mamy kolejny konflikt – dobry bóg, dobry kapłan, chujowy człowiek.
Widzicie więc, szlachetni czytelnicy, którym dziękuję, że dobrnęli do tego momentu, religia systemu, o ile będziecie jakiś tworzyć, czy analizować, musi powstać w momencie, gdy powstał pomysł i chęć stworzenia świata. Bo o ile istnieje religia, będzie mieć ona totalny wpływ na ludzi jej podległym. A co w systemach wielorasowych? Czy wszystkie mogą dzielić jedną religię, czy muszą mieć własne? Każdą religię trzeba budować z taką samą starannością, uwagą i rozumem. Bo nie jest jednoznaczne, że bogini miłości nie pozwala zabijać czy kłamać. Za mało jest powiedzieć – to bogini łaskawości, która uczy kochać, a ten jest bogiem ciemności i grzechu. Zaraz… jakiego grzechu? A co to jest…?
Mięsopisarz, Mistrz Fortów
Wykorzystano grafikę autorstwa Lauren K. Cannon. Odwiedź deviantartowy profil artystki: http://navate.deviantart.com/
Komentarze