Do trzech wampirow

 

   Wampiry! Krwiożercze monstra, przed którymi niegdyś wszyscy trzęśli portkami i nerwowo obwieszali się czosnkiem. Teraz wampiry są żałosnym cieniem tego, czym były naprawdę, bo chociaż już pierwsze dzieła o tych pijawkach krążyły wokół miłości i seksu (Carmilla Le Fanu, Vampyre Polidoriego czy Dracula Stokera) to dopiero ostatnie filmy i seriale doszczętnie zniszczyły piękne, acz straszne istoty czyniąc z nich wegetariańskie ofiary losu błyszczące się w słońcu i dupczące wróżki. Ale nie o tym chciałem, ten tekst piszę jako wspomnienie swoich przygód z wampirami na forach, głównie dlatego, że na VL obecny był ostatnio motyw wampiryczny.

   Za poziom tekstu wyjątkowo nie odpowiadam. Chory jestem, straciłem możliwość oddychania przez nos, a jak sięgam po chusteczkę i jakimś cudem uda mi się z niej skorzystać, to zamiast smarków jest krew. Tak klimatycznie, hehe.

Cursed, czyli przeklęty pomysł
   Dawno, dawno temu, jeszcze na PBFGuild, pojawiła się informacja o forum opartym o Świat Mroku. Nakręciłem się okrutnie na tę wieść i nie mogłem się doczekać, aż forum wystartuje - oczywiście się nie doczekałem, a poza paroma graficzkami i pustymi frazesami słuch o tym PBFie zaginął. Został jednak pomysł na postać, którą najpewniej wykorzystam, jeśli zajdzie taka potrzeba i pojawi się gdzieś prawdziwe, wampirze forum. O kim mówię? Nosferatu mający coś koło setki lat. Grabarz. Żyjący i pracujący na cmentarzu, zbierający informacje o wszystkim i o niczym, nie budzący zbyt wielkich podejrzeć odrażający typ cieszący się z ciszy i spokoju, jaki panuje w nekropolii. To wszystko. Nic więcej, żadnego udziwniania na siłę, żadnych niesamowitych pomysłów, żadnych skomplikowanych dram i relacji, po prostu samotny typ, który robi swoje i raz na jakiś czas spotka go coś niemiłego (a to zwłoki wstaną, a to wandale wrzucą zdechłego psa na cmentarz, a to jakiś nerd, który naoglądał się filmów będzie próbował zabić wampira...).

   Od tamtej pory minęło wiele czasu i jeszcze więcej wampirzych forów. Większość z nich, jak nie wszystkie, to twory oparte na serialach i książkach dla młodzieży, tej młodszej i tej nieco starszej. True Blood od HBO, Vampire Diaries czy nieśmiertelny Twilight są w sieci obecne od bardzo dawna i poza paroma szczegółami nie różnią się tak na dobrą sprawę niczym konkretnym. Ot, jest jakieś małe miasteczko pełne istot nadprzyrodzonych i to wszystko. A jak się lepiej przyjrzeć, to wyjdzie na to, że ludzie stanowią mniejszość, bo większość to wampiry nierzadko mające parę tysięcy lat, jakieś wilkołaki przypominające zwyczajne wilki czy psy, czasami kilku łowców (również bardzo wiekowych), może jakiś anioł, wróżka czy coś jeszcze innego, na przykład wiedźma.

   A normalnego forum z wampirami, podzielonymi na klany różniące się dosłownie wszystkim, od poglądów aż po prezencję i miejsca zamieszkania jak nie było, tak nie ma. Nie wiem dlaczego, przecież to, co jest opisane w podręcznikach do Świata Mroku, zarówno starej jak i nowej wersji, aż się prosi o wykorzystanie. Wszystko jest tam dokładnie opisane, z gotową, sprawdzoną mechaniką do gry (można nawet ją przerobić, co nie jest trudne, bo zrobiłem tak na Zewie i wszystko śmiga) oraz niesamowitym klimatem. Ale jakoś nikt nie chce się za to brać. Ile było prób zrobienia takiego forum? Masa. To podobna sytuacja jak z Wiedźminem, ludzie narzekają, że nie ma odpowiedniego forum, że to, że tamto i w ogóle, ale nikt nic nie robi.

   Teraz co prawda trochę się zmieniło, bo choćby na forum VL można poczytać jedną czy dwie zapowiedzi wampirzych forów, które powinny powstać i właśnie opierają się na tym, co oferuje Świat Mroku, ale co z tego wyjdzie nie wiadomo. Wampirze forum nie może być przecież słodkim i uroczym PBFem, bo to mija się z celem. Wampir to wampir, pijawka, krwiopijca, potwór, morderca, ucieleśnienie zła i seksualnych pragnień (tak, to nie są wymysły nowoczesnych filmów i seriali), niemiły pan. Ze świecą szukać scen na forach, w których gracz-wampir wchodzi do nocnego klubu, podrywa jakąś dziewczynę i udaje się z nią do toalety gdzie wgryza się w jej szyję, albo wampirzyca udaje prostytutkę i czeka na jakiegoś fraj... klienta, by wyssać z niego wszystko co się da. Naprawdę, trochę forów przejrzałem, ale gdyby mi ktoś nie powiedział, że tam są wampiry, to nigdy bym nie zgadł. Ludzie grają nie przykładając wagi do tego, kogo stworzyli, piszą posty byle je pisać, niektórzy nawet wrzucają do nich odrażający offtop, za który należy się dożywotni ban na internet. Podobnie było właśnie na...

Night Life, czyli nocnym życiu
   Tutaj miała miejsce chyba pierwsza próba mojej gry jako wampir i to całkiem udana. Takie mam wspomnienia, w każdym razie, ale to akurat zasługa ekipy, bo forum należało do osób, z którymi zaczynałem przygodę z PBFami. W każdym razie grałem tam jako mieszkaniec Wysp Brytyjskich, ponury, zamknięty w sobie, niemalże tysiącletni chłop, któremu wampir wymordował rodzinę i dla żartu przemienił w krwiopijcę. Postać z wyglądem Ozzy'ego Osbourne'a stała się więc praktycznie jednym z szablonów, które czasami wykorzystuję na forach - kim więc był mój "Książę Ciemności"? Pisarzem. Autorem powieści historycznych oraz powieści grozy, bardzo poczytnym, chwalonym za brutalność oraz zgodność z realiami historycznymi, nikt nie miał jednak pojęcia, że to, co było na papierze, to zwyczajne przeniesienie elementów z życia wampirzego pisarza.

   Małe, skromne wręcz forum, z czasów, gdy avatary miały coś koło 100x100 pikseli, a posty nie więcej niż sto słów (linijek nie podam, bo tylko głupi ludzie tak robią, wystarczy zmienić rozmiar czcionki czy coś i gotowe, zmienia się ilość linijek), wątki szły natomiast lawinowo, od jednego do drugiego, raz dwa trzy, szybciutko. Inne czasy, no, wtedy fora na luzie żyły po rok czy dwa, a wszyscy się dobrze bawili. No, może nie do końca "wszyscy", bo spora liczba ludzi miała swój pogląd na daną sytuację i ni cholery nie chciała go zmienić. Do teraz pamiętam jedną rzecz, idealnie pokazującą taką mentalność ludzi. W jakimś parku czy na obrzeżach lasu spotkałem się z kumplem, który grał wilkołakiem czy kimś takim i po krótkiej rozmowie doszło do walki. Brutalnej i krwawej, w której obok przekleństw fruwało mięso i krew. Ot, standardowe wręcz starcie przedstawicieli dwóch nienawidzących się ras, prawda? Tutaj nie ma się do czego przyczepić. Najgorsze było to, że w tym samym czasie w tym samym miejscu były dwie inne osoby, które totalnie się nie przejmowały faktem, że obok ktoś się tłucze i po prostu umawiały się na kawę czy inną herbatę w jakiejś kawiarni.

   Wyobrażacie sobie? Monstra się klepią po pyskach przy fontannach krwi, a obok trwa dyskusja na temat kawy. To samo, może tylko w innej scenerii, jest widoczne i teraz. Ludzie nie wczuwają się w swoje postacie, nie odgrywają ich, tylko maszynowo wręcz trzaskają posty, nie zdając sobie sprawy, ile tak naprawdę tracą. Nawet jak się komuś zwróci uwagę, to zostanie się zakrzyczanym "oni grają jak chcą, nie czepiaj się hejterze, forum ci pada i płaczesz frajerze". Tak też będzie pod tym tekstem, mogę się założyć... a prawdziwy problem jest taki, że jak ktoś gra na tak zwanym olewającym trybie i poza klepaniem postów dotyczących swojej postaci i postaci swojej psiapsiółki nie robi nic więcej, to psuje grę innym ludziom. Nie jesteście sami na forach, pamiętajcie o tym. To, że coś Wam pasuje i Wam odpowiada, nie znaczy, że może pasować innym użytkownikom. Doskonale to było widać na…

Blood Lust gdzie zabrakło żądzy
   Niestety. To mogło być prawdziwe, wampirze forum, pełne klimatu oraz krwi. Miało przecież wszystko! Prostą, acz przyjemną grafikę z niesamowitymi smaczkami w postaci ramek wokół avatarów oraz wysuwanej mapki, z sympatyczną i łatwą do opanowania mechaniką, z niewielkim, acz dopracowanym światem wzorowanym na mniej więcej osiemnastym wieku. Żyć nie umierać? No, powiedzmy. Dla odmiany grałem zwykłym człowiekiem, który miał zostać zamieniony w wampira w czasie dalszej gry. Złodziej, skazany na śmierć, zdołał uciec od stryczka i żył z dnia na dzień, starając się po prostu przeżyć. Całkiem fajna postać moim zdaniem, podobnie jak forum, ale niestety coś nie wyszło. Czegoś zabrakło.

   Blood Lust okazało się być wydmuszką, piękną z zewnątrz, ale pustą w środku. Dosłownie. Była mała gromadka graczy, ludzi i wampirów, i łowców, ktoś napisał parę postów (w tym ja) i na tym się skończyło. Wszystko zamarło w miejscu, bez ruchu, stanęło. Czy to była wina administracji? Możliwe. Możliwe też, że to była wina graczy, bo nawet najlepszy admin nie zrobi nic, jeśli nie będzie miał ludzi, którym można prowadzić grę czy też oferować nowe możliwości zabawy. Wielka szkoda, że forum padło zanim tak naprawdę się rozkręciło, bo potencjał był na jeden z lepszych PBFów w polskim internecie i to nie jest tylko moja opinia, ale to opinia wielu osób, które miały kontakt z forum. Co ważniejsze, tutaj wampiry musiały siedzieć w lochach, piwnicach czy grobowcach, bo słońce je po prostu zabijało! Ot, mała rzecz, a cieszy, bo wiele wampirów na forach nie ma żadnego problemu z poruszaniem się za dnia i może nawet się opalać.

   To boli. Bardzo. Forum miało ogromny potencjał, mogło przerodzić się w coś ogromnego i wspaniałego, pełnego klimatu, będącego po prostu spełnieniem mokrego snu miłośników wampirów i... wyszło jak zwykle. Nie było szansy nawet na to, by rozwinąć jeden, jedyny wątek, by zacząć grę tak na dobrą sprawę. Coś się zepsuło i wszystko szlag trafił zanim dane było rozwinąć skrzydła. Chyba każdy kiedyś przeżył coś takiego, prawda? Ogromny zawód oraz smutek, że "nie wyszło". Na szczęście nie wszystko stracone, bo oto na horyzoncie jest coś jeszcze. I to w dwóch odsłonach aż!

Dance Macabre oraz By Night
   To nowe nadzieje. Jedno luźnie opierające się o Świat Mroku, drugie będące wręcz przeniesieniem tegoż systemu RPG na ekrany monitorów. Niby podobne, ale wystarczająco różne, by zaspokoić każdy, nawet najbardziej wyrafinowany gust. Poza tymi, którzy nie chcą grać jako krwiożercze monstrum zmagający się ze swoją bestią i wystarczy, że raz podczas całej swojej forumowej kariery napisze jak pije krew zwierzaka czy ukradzioną ze szpitala. Nie skłamię, jeśli powiem, że ostrzę sobie zęby na By Night. Chcę w końcu wrzucić swojego Nosferatu na forum i zobaczyć, jak sobie poradzi w internetowym świecie, ale jako, że jestem adminem jednego forum oraz "gram" na drugim wątpię, czy będę w stanie ogarnąć coś jeszcze na zadowalającym poziomie. A chcę tam grać! Naprawdę! Chcę prawdziwe forum o wampirach, nie wzorowane na serialu czy filmie, gdzie najważniejsza jest buźka jakiejś sławy czy zajęcie postaci fabularnej (idiota, który wymyślił coś takiego zasługuje na kołek wbity w odbyt, każda postać na PBFie jest postacią fabularną przecież!). Zresztą, wystarczy przeczytać zapowiedzi tych dwóch forów na VL by zrozumieć, o co mi chodzi. Czegoś takiego nie ma w polskim internecie. To jest nisza, która czeka na wypełnienie. Nisza, która ma swoich fanów, ludzi, którzy zjedli zęby na rżnięciu w Maskaradę czy komputerowe Bloodlines i marzą o takim PBFie.

   Trochę tak krótko mi wyszło. Zwalam winę na chorobę, o.

Mortarion

Wykorzystano grafikę autorstwa Grandfailure. Zobaczcie pozostałe jego prace na: http://grandfailure.deviantart.com/

 

More in this category: « Wena Kultura grzechu »

Biorą udział w konwersacji

Komentarze (3)

  • Gość (Dżejus)

    Odnośnik bezpośredni

    Admin z Blood Lust zamknął forum z dwóch powodów, a mianowicie... Z powodu napływu irytujących baranów, którzy bez przerwy poprawiali Jego drobne błędy interpunkcyjne (zamiast grać to siedzieli bez przerwy na SB spamiąc, szukali błędów i tyle z gry takich debili) oraz na chama usiłowali wpychać swoje pomysły. Uważam, że źle zrobił, bo trzeba było zbanować te kilka kmiotków, a nie forum. PBF był młody i, jeśli o graczy to wcale ich nie było jak na tak krótki okres czasu... Po prostu jak na ścierwie reklamował forum to takich graczy otrzymał.

  • Gość (Kelan)

    W odpowiedzi na: Dżejus Odnośnik bezpośredni

    Trollować też trzeba umieć, bo inaczej popada się w śmieszność. Rozumiem, że lubisz zamknięte dla ludzi z podwórka, którymi nikt nie chce się dzielić bojąc się, że ktoś inny zobaczyłby jaki prezentują poziom. To też jest ok, jako że od czegoś trzeba zacząć i w takim wypadku w pełni rozumiem i popieram brak chęci dzielenia się linkami. Załóż jednak sytuację, że ktoś nie ma tej "ekipy z podwórka" z którą może zacząć, a samotne odgrywanie ról graczy i MG sprawia średnią frajdę. W takich sytuacjach reklama jest raczej przydatna i pomaga wystartować. Jeśli dodatkowo jak w tym przypadku twórca PBFa jest z niej bardzo zadowolony, trudno doszukiwać się tu minusów - odsyłam do tekstu i komentarzy: http://visionlighthouse.pl/index.php/component/k2/item/214-pi%C4%99%C4%87-po-dwunastej-blood-lust
    Jeśli powodem zamykania forum jest pojawienie się kilku "kmiotków" (swoją drogą musieli chyba napisać KP, które zostały zaakceptowane, żeby mieć dostęp do SB), podczas gdy są chętni do rozgrywki, to źle świadczy o administratorze. To tak jakbym ja miał się w jakimkolwiek stopniu przejmować Twoimi opiniami na temat VL.

  • Jestem troszkę zbyt leniwy żeby się logować na portalu (jak zwykle) więc napiszę jako gość. :)

    Pamiętam dobrze Blood Lust, bo robiłem na to forum kartę postaci (skończyłem ją tak swoją drogą). Faktycznie wielka szkoda, że zostało zamknięte. Kilka razy miałem okazję rozmawiać z twórcą BL i pomimo zapewnień, że pbf powróci - nigdy te zapewnienia nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. A szkoda. Uwielbiam klimaty rodem z Draculi. Tematyka jest mi o tyle bliska, że swego czasu pochłaniałem każdą napotkaną lekturę związaną z klasycznymi krwiopijcami. Poza tym przyznam, iż miał to być mój pierwszy tego typu PBF.

Dodaj komentarz