VL: Najpierw w imieniu całej redakcji Vision Lighthouse chciałam pogratulować sukcesu jaki odnośni Leviathan na scenie PBF-owej. Jest to jeden z niewielu forów, który może poszczycić się tak wieloma pozytywnymi aspektami. Na samym wstępie powiedz czy łatwe jest zarządzanie tak wielkim i rozbudowanym PBF-em?

Infi: Dziękuję za tak pozytywną opinię! Miło mi, że Leviathan został przez Was doceniony, wiele to dla mnie znaczy. Przechodząc jednak do Twojego pytania...
Wiem, że dla wielu zarządzanie nawet małym forum internetowym jest sporym wyzwaniem. Mnogość zadań stawianych przed administratorem tego typu strony sprawia, że faktycznie nie jest to łatwe i wymaga pewnych niezbędnych umiejętności, które nie każdy posiada. W przypadku Leviathana dochodzi do tego cała PBF-owa otoczka, na którą składa się o wiele więcej elementów, niż same zarządzanie forum. Wydawać by się mogło, że bycie administratorem tak dużej gry tekstowej to praca na cały etat, jednak nic bardziej mylnego. Wszystko zależy od organizacji i priorytetów. Z racji, że działanie na rzecz Leviathana traktuję czysto hobbystycznie, gdy już wejdę na forum staram się maksymalnie wykorzystać ten czas. Chociaż chwilami jest trudno (ze względu na nawał obowiązków, które czasem na siebie przyjmuję) jest to dla mnie dobra okazja do rozwinięcia nie tylko pisarskich umiejętności. Przez większość czasu administrowanie Levka nie sprawia mi większych trudności. Po prostu to lubię.

VL: Stanowisko admina na Leviathanie jest jednoosobowe. Skąd wynikło takie rozwiązanie? Czy jest ono dobre dla PBF-a?

Infi: Odpowiem pytaniem na pytanie. Czym różni się administrator forum od pozostałych członków kadry zarządzającej? U nas ta granica nie jest tak widoczna. Administrator to Mistrz Gry jak każdy inny. Owszem, ma więcej do powiedzenia w niektórych sprawach, koordynuje prace, ma większe uprawnienia... Nie zapominajmy jednak o tym, że proporcjonalnie więcej się od niego wymaga. Gdy zaczynałem prowadzenie tego PBF-a, łącznie ze mną administratorów było trzech. Wkrótce jednak okazało się, że tylko ja i Niniel poświęcamy Leviathanowi tyle czasu, ile rzeczywiście wtedy wymagał, więc liczba ta uległa zmniejszeniu. Forum prowadziliśmy w duecie przez stosunkowo długi czas, chociaż udział Niniel stopniowo się zmniejszał. Nic więc dziwnego, że szybko urosłem, początkowo umownie, do rangi głównego administratora. Całkiem niedawno nasze drogi formalnie się rozeszły, a na stanowisku pozostałem sam. Jako jedyny z początkowej trójki nie dałem za wygraną i nadal zarządzam forum.
Widzisz więc, że takie, a nie inne rozwiązanie nie jest wynikiem planowanego działania, a raczej dziełem przypadku, któremu nieco pomogłem swoją nieprzerwaną pracą na rzecz forum. Do teraz nie pojawiła się osoba, która chciałaby stanąć u mego boku, a ja nie narzekam. Tak czy inaczej każdy z naszej Kadry ma wiele do powiedzenia, najważniejsze decyzje podejmujemy zawsze wspólnie. Gdyby nie kreatywne, twórcze osoby, które pomogły mi w kreowaniu Leviathana, ten wywiad nie doszedłby do skutku, bo nikt by się o nim nawet nie dowiedział.
Po kilku miesiącach samotnego administrowania Leviathanem stwierdzam, że niewiele to dla niego zmieniło. Właściwie dziwię się forom PBF, które mają po kilku administratorów. Czy oznacza to, że jeden zajmuje się rozwojem fabuły, inny HTML-em, a jeszcze inny grafiką czy czymś w tym rodzaju? Przecież nie trzeba takich osób od razu nazywać administratorami. Forum tego typu powinno mieć określoną drogę rozwoju, podążania której ktoś dopilnuje. Im więcej osób na najwyższym szczeblu, tym więcej sporów i nieporozumień, które nie służą dobrze rozgrywce. Oczywiście, skupianie władzy ostatecznej w jednym ręku wymaga, aby osoba, do której owa ręka należy była dostatecznie kompetentna i odpowiedzialna. Nie spotkałem się jeszcze z bezpośrednimi zarzutami dotyczącymi prowadzenia przeze mnie Leviathana, więc mam nadzieję, że jak do teraz udaje mi się spełniać wymagania graczy pod tym względem.

VL: Jak zacząłeś swoją przygodę z Levkiem, co cię zaciekawiło w forum, że zdecydowałeś się na nim zagrać, a potem obejmować coraz to poważniejsze funkcje?

Infi: Na forum natknąłem się niejako przypadkiem pod koniec zeszłorocznych wakacji. Link znalazłem na którejś ze stron spośród tych, na których aktywnie się wtedy udzielałem. Długo podchodziłem do tego, aby zagłębić się w świat Leviathana. Na forum było wtedy ledwie kilku aktywnych użytkowników, wydawało się ono wymarłe i bardzo kameralne. Wyobraź sobie, że panujący na forum chaos nie pozwalał nawet na rozeznanie się w realiach. Wszystko było umowne i rozmyte, ale miało spory potencjał i wierną grupę stałych, acz nieco zniechęconych graczy. Zaraz po stworzeniu postaci i napisaniu kilku postów wyszedłem z pewnymi propozycjami do osób, które miały wówczas uprawnienia administratorskie. Widziałem wiele rzeczy, które w stosunkowo łatwy sposób można usprawnić, jeśli tylko weźmie się do roboty. Stopniowo moje uprawnienia na forum zwiększały się, a ja wpływałem na kształt forum coraz bardziej, z początku jako Mistrz Gry i moderator, później administrator. Doprowadziłem do przeniesienia forum na nowy serwer, gdzie Leviathan dynamicznie się rozwinął i rozwija do dziś, oczywiście pod moim czujnym okiem. Ostatnio, ze względu na rosnącą popularność witryny, zmuszeni zostaliśmy nawet do wykupienia lepszego planu hostingowego, co stało się dla mnie ostatecznym potwierdzeniem słuszności mojej decyzji o prowadzeniu tego forum.

VL: Jakim miejscem jest Leviathan obecnie, a jakim chciałbyś aby się stał.

Infi: Leviathan jest ciągle PBF-em niedokończonym. W zamyśle nigdy nie miał być dostępny dla szerszego grona graczy, stanowiąc raczej mały, kameralny twór. Ja, zostając jego administratorem i decydując się na wyniesienie go nieco wyżej, podjąłem się katorżniczej próby uporządkowania wszystkich przeszłych spraw przy jednoczesnym zachowaniu tej przytulnej atmosfery, specyficznego klimatu i wartkiej akcji. Zmiany zachodzą dość wolno, ale są nieuniknione. Wiele już udało się usprawnić, ale nie jesteśmy nawet na półmetku. Kolejnym wielkim projektem realizowanym w celu ulepszenia Leviathana do akceptowalnego poziomu (do którego według mnie jeszcze sporo mu brakuje) jest tzw. "Biblioteka", w której zamierzamy zamieścić rozbudowane teksty o świecie, realiach i historii Leviathana zebrane z dorobku wszystkich uczestniczących w rozgrywce graczy. Warto dodać, że wiele z nich znajduje się jedynie w ich głowach, a dotarcie do osób, które grały tutaj np. 18 miesięcy temu jest nie lada wyzwaniem. Nie idziemy na łatwiznę, po prostu wycinając nieodpowiadające nam czy niedopowiedziane części burzliwej historii tego PBF-a. Chcemy je usystematyzować i przedstawić w przystępnej, zrozumiałej formie, aby każdy miał jak na dłoni odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące fabularnej otoczki Leviathana. Teraz wiele rzeczy jest niedopowiedzianych i niejasnych, a aby do nich dotrzeć trzeba rozpytać u samego źródła. Wielu problemów można byłoby uniknąć, gdyby spisać gdzieś wszystkie informacje, jednak jest to praca żmudna i czasochłonna. Biblioteka już powoli zaczyna się klarować, ale nie przewiduję, abyśmy byli w stanie udostępnić ją przed sezonem ogórkowym 2013 roku. Gdy się nam to wreszcie uda... Leviathana czeka nowa, lepsza era.

VL: Z jakich wzorców fantasy czerpane są inspiracje na forum? Czy uniwersum Leviathana jest wzorowane na konkretnych autorach, książkach, filmach czy grach z dziedziny fantastyki?

Infi: Typowe, średniowieczne fantasy to temat-rzeka. Mamy teraz tyle uniwersów, książek i gier osadzonych w realiach łączących wieki ciemne z magią, że ciężko wskazać konkretny wzór dla Leviathana... Pomijając oczywiście fakt, że przedstawiony w grze świat to świat autorski, który z definicji nie może być na niczym szczególnym wzorowany. Dążymy do tego, aby nasz PBF nie był zlepkiem pomysłów splagiatowanych od różnych autorów, ale wspólnym dziełem wszystkich graczy. Wiadomo, że każdy z nich się na czymś opiera, często nawet podświadomie, ale pracujemy nad tym, aby były to jedynie inspiracje, a nie kopie. Każdy może dostrzec tutaj coś z Tolkiena, Pratchetta, Lovecrafta, Sapkowskiego... Bo dzieła wszystkich tych autorów łączy z Leviathanem jedno - fantasy właśnie.

VL: Co daje ci najwięcej satysfakcji na forum?

Infi: W dynamicznie prowadzonym wywiadzie głęboko zamyśliłbym się nad tym pytaniem. Teraz jednak miałem chwilę, aby przemyśleć odpowiedź i przyznam szczerze, że najwięcej satysfakcji daje mi uznanie w oczach graczy. Cieszy mnie, gdy gracze entuzjastycznie podchodzą do nowych rozwiązań prezentowanych na Leviathanie oraz prowadzonych przez Mistrzów Gry sesji. Lubię, gdy forum się podoba. Doceniając je, użytkownicy dają mi wiatr w skrzydła i energię do dalszej pracy na rzecz Levka. Nie ma nic gorszego, jak zniechęcenie.

VL: Czy zdarzają czy też zdarzały się trudne momenty w pracy admina? Jeśli tak, to w jaki sposób sobie z nimi radzisz?

Infi: Oczywiście, trudne momenty to chleb powszedni chyba każdego administratora. Tak jak prowadzenie sesji czy wdrażanie nowych pomysłów jest raczej pracą przyjemną (choć czasem trudną), tak dbanie o szeroko pojęty porządek to nierzadko istna katorga. Czasem po prostu zdarzy się osoba, która nijak nie daje sobie przemówić do rozsądku, prowokując kłótnie i siejąc ferment na forum. Bywa, że jest to zwykły internetowy troll, z którym nie warto wdawać się w jakąkolwiek polemikę albo ktoś, kto jest po prostu bezrozumnie klepie w klawiaturę, nie dając innym dojść do słowa. Jest to po części "zasługa" naszego ShoutBoxa, który pozwala na wymienianie opinii w błyskawicznym tempie. To na nim zwykle wszczynane są kłótnie, które potrafią ciągnąć się całymi godzinami. W moim obowiązku leży uspokojenie stron, które w nich uczestniczą, a jak wszyscy wiemy, jest to możliwe na wiele sposobów. Jednym z najpopularniejszych jest obdarzanie ostrzeżeniami (warnami) czy banowanie problematycznych osób, ale ja osobiście uważam, że coś takiego po prostu mija się z celem i jest zwykłym pójściem na łatwiznę. W całej mojej karierze administratora nie było mi dane zbanować nikogo na stałe. Preferuję swoistą walkę z wiatrakami i powolne dochodzenie do tego, kto jest winny całego zamieszania przy jak najbardziej sprawiedliwym rozdzielaniu kar. Rozwiązując takie sprawy staram się nie unosić, zimno analizując fakty przy wykorzystaniu całej posiadanej przez siebie wiedzy, nie tylko na tematy forumowe. W ostateczności każdy może zostać przynajmniej chwilowo przywrócony do pionu, ale zmarnowany na to czas jest niewspółmierny do korzyści. Zamiast robić za rozjemcę, wolałbym, oczywiście, pisać posty fabularne, ale czasem trzeba po prostu zakasać rękawy. Inna kwestia, że takie sytuacje zdarzają się coraz rzadziej, a Mistrzowie Gry radzą sobie z nimi całkiem dobrze, więc moja interwencja jest wymagana tylko w niewielu przypadkach.

VL: Jak myślisz, czemu Leviathan zawdzięcza tak niesłabnącą popularność wśród graczy?

Infi: Leviathan przyciąga otwartością świata i możliwością dodania do niego wszystkiego, co dusza zapragnie przy bardzo niewielu wymaganiach. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wymyślić nową krainę geograficzną, część historii świata, artefakty, zaklęcia, rasy, stowarzyszenia... Cokolwiek. Oczywiście, im bardziej zaawansowany i bardziej wpływający na świat projekt, tym lepiej i szerzej musi zostać zrealizowany. Nie bez znaczenia jest też ścisła współpraca z członkami naszej Kadry, co niektórym przychodzi nad wyraz trudno. Na szczęście jest też wiele osób, których nic nie potrafi zrazić i które przeforsują swój koncept choćby nie wiem co. Jednym z naszych mott jest przecież "jeśli potrafisz coś uzasadnić, jest to możliwe", a gracze wprost uwielbiają na własnej skórze sprawdzać tę dewizę. Oczywiście, sami muszą mieć łeb na karku, ale nikt nie powiedział, że jeśli dodajesz do gry nowy kontynent, musi być łatwo.
Sądzę też, że niezwykle ważne dla graczy jest to, że Spektrum Lewiatana nie jest światem wymarłym. Tutaj ciągle coś się dzieje, fabuła globalna wciąż prze do przodu, mechanika nadal się usprawnia, cyklicznie dodajemy też do gry nową zawartość. Nie chcemy, aby gracze się nudzili, dlatego też w chwili obecnej prowadzimy jakieś dwadzieścia sesji fabularnych, a warto dodać, że uczestniczenie w nich nie jest obowiązkowe, bo równie dobrze można uczestniczyć w rozgrywce bez Mistrza Gry, w trybie gry swobodnej.
Nie bez znaczenia dla popularności Leviathana jest też z pewnością zwyczajowo wysoka pozycja na paru toplistach. Z doświadczenia wiem, że to na nie trafia większość graczy zainteresowanych tematyką PBF, więc siłą rzeczy przyciągamy ich do siebie. Inna sprawa, że tylko garść z nich zostaje z Leviathanem na stałe, jest ich jednak na tyle wielu, że liczba aktywnych postaci (czyli takich, których posiadacze w ostatnim miesiącu napisali choć posta fabularnego) sięga magicznej liczby 100.

VL: Forum jako jedno z nielicznych nie prowadzi wymiany reklamowej. Nie widziałam nigdzie buttomów, bannerów czy tematu przeznaczonego do reklamy słownej. Skąd takie działanie? W jaki sposób odbywa się reklamowanie Leviathana?

Infi: Sprawa jest w tym przypadku bardzo prosta. Zbadaliśmy wpływ wymiany bannerów na pozyskiwanie nowych użytkowników i okazało się, że ma ona marginalne znaczenie, przyciągając bardzo niewielu graczy. Rezygnacja z nich była kwestią czasu. Ponadto, gdy przenosiliśmy Leviathana na nowy serwer zdecydowaliśmy, że utworzymy dla niego nowy, autorski styl graficzny, czego z bardzo dobrym skutkiem podjęła się wówczas Niniel. Wszelkiego rodzaju krzykliwe guziki i bannery po prostu kłóciły się z wyglądem odnowionego forum, więc zapadła ostateczna decyzja o rezygnacji z wymian. Od ponad roku jakoś radzimy sobie bez nich i przyznam, że nie odczułem żadnej zmiany w napływie nowych użytkowników.
Co zaś tyczy się reklamy... Nieukończonych for nie wypada reklamować. Jesteśmy tylko na trzech toplistach i nie prowadzimy żadnej kampanii mającej na celu promocję Leviathana. Być może rozpoczniemy ją po zakończeniu prac, na co się, póki co, nie zanosi.

VL: Fantasy jest bardzo rozbudowanym gatunkiem. Jakie aspekty z fantastyki są dla ciebie najbliższe, co spowodowało, ze zdecydowałeś zagłębić się właśnie w ten nurt sztuki?

Infi: Liczy się skłonność do bujania w obłokach? Jeśli tak, to przyznam, że właściwie od zawsze ją przejawiałem. Od dziecka zafascynowany byłem średniowieczem, rycerzami, szeroko pojętą magią, a przy tym lubowałem się w wymyślaniu fikcyjnych postaci i historyjek, które później opowiadałem kolegom z podstawówki. Oczywiście, niebagatelny wpływ na taki stan rzeczy miały czytane wtedy przeze mnie książki, a muszę przyznać, że od kiedy nauczyłem się sztuki rozumienia liter korzystałem z niej niemal bez przerwy, dosłownie pożerając wzrokiem wszystko, co zawierało choćby parę zdań. Rodzina wiedziała, co się święci, nieustępliwie pielęgnując literacki duch młodego pokolenia w mojej skromnej osobie. Gdy skończyłem bodaj osiem czy dziewięć lat, dziadkowie sprezentowali mi pierwszy tom "Władcy Pierścieni" Tolkiena, wtedy jeszcze w niezbyt udanym (według mnie) tłumaczeniu Łozińskiego. Dość powiedzieć, że wtedy poszło już z górki.
Gatunek science-fiction poznałem o wiele później, więc siłą rzeczy nie zakorzenił się we mnie zbyt mocno, natomiast brak dostępu do telewizji kablowej czy kaset VHS (brzmię jak ludzki dinozaur?) uniemożliwiał mi zapoznanie się z szeroko pojętym anime. Hołdując swoim głodnym nieprawdziwych opowiastek żądzom niejako z konieczności karmiłem swój mózg jedynie literaturą fantasy, co bardzo mi odpowiadało i odpowiada do dziś. Nie czułem nigdy większych ciągot do innego typu publikacji, widząc w fantasy spełnienie swoich wyssanych z palca marzeń.

VL: Jak oceniasz Leviathana na tle istniejących PBF-ów fantasy w sieci. Chociażby second lifowej Granicy, która również może poszczycić się dużym zainteresowaniem i paroletnim stażem. Czy też Nimnaros, PBF-a najdłużej istniejącego forum fantasy jakie spotkałam.

Infi: Cóż. Przyznam, że nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie. Po części wynika to z tego, że kompletnie nie orientuję się w obecnej scenie PBF-owej. Znam kilka nazw i mniej-więcej kojarzę, jakie fora są warte uwagi, jednak od dłuższego czasu nie zagłębiałem się w realia żadnej z tego typu gier, nie mówiąc już o ich statystykach czy tendencjach. Nie mnie oceniać, jaki jest Leviathan na tle innych PBF-ów, wszak od tego mamy przecież lepiej zorientowane i bardziej obiektywne osoby (takie, jak Ty) i portale typu Vision Lighthouse czy PBF Guild, z którymi prędzej czy później zetknie się każdy zainteresowany PBF-ami w szerszym znaczeniu. To Wy zajmujecie się obserwowaniem naszego małego światka i wyciąganiem z tego wniosków. Wniosków, które następnie publikujecie. Jeżeli ktoś, kto ma styczność z dużą ilością for fantasy powie, że Leviathan jest dobrą grą, to znaczy, że tak właśnie jest. Ja nie pokuszę się o żadną opinię w tej sprawie.

VL: W niedługim czasie mają pojawić się dwa tytuły fantasy, które mogą stanowić poważną konkurencję dla Leviathana. Herbia oraz C. wydają się ambitnymi projektami i cieszącymi się zainteresowaniem wśród graczy. Czy będziesz upatrywał w nich potencjalną konkurencję?

Infi: Szczerze powiedziawszy, wymienione przez Ciebie nazwy zmusiły mnie do użycia wyszukiwarki. Ponownie muszę przyznać, że w tematyce PBF-ów nie interesuje mnie nic poza Leviathanem, a inne fora tego typu traktuję raczej jako ciekawostki powołane do życia przez podobnych mi zapaleńców. Mogę tylko żywić nadzieję, że zarówno Herbia jak i C. będą dobrze zrealizowanymi, dającymi radość z gry PBF-ami, przyczyniając się tym samym do propagowania tego typu form rozrywki. Nie traktuję ich jako konkurencji - wszystko zależy od tego, czego potencjalny gracz akurat szuka. Jeżeli znajdzie to na Leviathanie, Herbii, Hellgates czy Spectrofobii - niechaj i tak będzie. Każdy PBF jest inny, każdy ma nieco inne założenia, każdy przyciąga inną grupę odbiorców... I nic nam do tego. Prowadzone przeze mnie forum jest ciągle rozwijane, między innymi po to, aby zachęcić większą ilość osób do gry na nim, ale nie dlatego, żeby utrzeć nosa "konkurencji". Jeżeli któryś z wymienionych przez Ciebie PBF-ów zyska większą popularność, to ich twórcom należą się jedynie wyrazy uznania.

VL: Jak myślisz, czy współpraca między PBF-ami o podobnej tematyce, osadzonych w bliskich sobie realiach jest możliwa?

Infi: Zależy, na czym miałaby opierać się taka współpraca. Inna kwestia, że współpraca jakichkolwiek PBF-ów jest tematem dość trudnym. Nie wiem, jak miałaby wyglądać nawet w przypadku zupełnie odmiennych for, bo tak na dobrą sprawę nigdy się tym nie zajmowałem.
Przechodząc jednak do meritum... Załóżmy, że administratorzy podobnych stron dzieliliby się pomysłami i pomagali sobie wzajemnie. Ich gry siłą rzeczy zaczęłyby jeszcze bardziej się do siebie upodabniać, co nie miałoby większego sensu. Każdy chciałby, aby jego forum było niepowtarzalne i przyciągało niespotykanymi nigdzie indziej aspektami, prawda? Gdyby zaś w internecie były dwa tak bardzo podobne do siebie fora, nie widzę potrzeby, aby prowadzić je jako odrębne twory. Fuzja naszych hipotetycznych gier stałaby się w pewnym stadium po prostu nieunikniona.
Dodatkowo, wiem, że są osoby, które nie podjęłyby się tego typu kolaboracji z czystej, nieco przesadzonej obawy o stratę użytkowników na rzecz "przyjaznej konkurencji", co jak dla mnie jest kompletną głupotą. Tak jednak działają ludzkie umysły i nic na to nie poradzimy.
Tak więc, ewentualna współpraca mogłaby wynikać jedynie z prywatnych (szczytnych, przyznaję) pobudek osób prowadzących PBF-y, ale czy byłaby dla nich na dłuższą metę korzystna... Nie sądzę. Opierająca się na luźnej wymianie poglądów forma, którą propaguje m.in. Vision Ligthouse wydaje się o wiele lepszym, zdrowszym dla wszystkich rozwiązaniem.


Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała Piórko Feniksa

Odwiedź Leviathan

 

 

 

 

Additional Info

  • Data publikacji: Czwartek, 27 Grudzień 2012

Biorą udział w konwersacji

Komentarze (5)

Dodaj komentarz