Na VL było już kilka artykułów o podobnej tematyce, poruszających bardzo zbliżone problemy. "Bez avatara nie zagram", "Lustereczko powiedz przecie", "Avatary - jak cię widzą, tak cię piszą" i pewnie jeszcze jeden czy dwa tego typu teksty można by znaleźć na portalu — to jednak o czym chcę napisać, zostało ledwo liźnięte. Czubek góry lodowej, można powiedzieć, postaram się więc zrobić co mogę, by jakoś to wszystko dobrze się prezentowało. I przypominam, grafikiem nie jestem i nie byłem, mówię tylko to, co leży mi na sercu.
Co więc mam na myśli? Odpowiednią stylizację forum i każdego jego elementu, a dokładniej — jednego, konkretnego elementu. Ujednolicenie avatarów użytkowników to rzecz kompletnie zbędna czy może coś, co powinno być na każdym forum? Niepotrzebny dodatek, który tylko dokłada pracy zarówno kadrze administracyjnej, jak i zwykłym użytkownikom czy jednak wspaniała rzecz, usprawniająca rozgrywkę?
Ilu ludzi, tyle punktów widzenia. Można pytać każdego i z pewnością trafi się na najróżniejsze, często nawet i skrajne opinie. Moje zdanie na ten temat, co zresztą widać po moim forum, jak i po tekście, który właśnie czytasz, szanowny Czytelniku i szanowna Czytelniczko, już jest pewnie znane. Czy się z nim zgadzasz czy nie, to już inna sprawa. Ja tylko przedstawiam swój punkt widzenia — masz inny, nie krępuj się, napisz komentarz, albo artykuł przedstawiający Twoje zdanie. Sensowna polemika jest mile widziana.
Wygląd naszej postaci to coś, co dla wielu stanowi chyba najtrudniejszy etap tworzenia bohatera. Komu ukraść mordkę, by pasowała do obrazu naszego internetowego odpowiednika, spędza sen z powiek na pewno wielu graczom na każdym PBFie. Sam czasem mam taki dylemat, ale jako że gram bardzo rzadko, a na forach rejestruję się jeszcze rzadziej, zwyczajowo sięgam po sprawdzone źródło — biorę aktora, reżysera czy piosenkarza wybranej aktualnie płci postaci, dorzucam imię i nazwisko złożone z danych kilku osób, przycinam tu i tam, by pasował do podanych wymogów na konkretnym forum i gotowe. Robota na kilka chwil. Czasem jednak staje się to bardziej przykrym obowiązkiem, niż czymś przyjemnym.
Szukając źródeł do tego artykułu, podstaw, by w ogóle mieć na czym oprzeć kolejne akapity, przejrzałem blisko tuzin forów. Najróżniejszych. Od fantasy, poprzez science fiction i anime, aż po second life, starając się dojrzeć emblematy pasujące do poruszonej przeze mnie tematyki. I, nieskromnie mówiąc, jestem bardziej niż zadowolony. Na każdym z PBFów, które zaraz przytoczę, znalazłem naprawdę sporo avatarów pasujących stylistycznie, klimatycznie i tematycznie do tematyki danego forum i nie będę ukrywał, że wyglądało to naprawdę dobrze i zachęcało do gry znacznie bardziej, niż pierwsze lepsze zdjęcie jakiejś sławnej buźki z filtrem czy podpisem.
Tak, wiem, są różne odczucia, każdego kręci co innego, ale nie wmówicie mi, że tak zwana wolna amerykanka i praktycznie brak jakichkolwiek zasad jest lepszy niż jasne, dobrze określone reguły i wskazówki dotyczące wizerunku naszej postaci. Bo chyba mało kto chciałby grać w Hogwarcie (a to przecież najzwyklejsza szkoła z internatem!), gdy wokoło pełno ludzi z iphone'ami i w kusych spódniczkach, albo tatuażach i postrzępionych, acz modnych i markowych ciuchach, prawda? Tak zwany dress code po coś istnieje i nawet, jeśli to jest przesada w odniesieniu do forów, to coś w tym jest. Tak samo do eksploracji kosmosu znacznie bardziej pasuje naukowiec czy technik w kombinezonie albo z jakimiś wszczepami niż drwal w kraciastej koszuli czy typowe dziewczyna z sąsiedztwa, z która można iść na kawę albo piwo. I odwrotnie, dziewczyna z papierosem i zarośnięty drwal aż się proszą o jakieś małe, przyjemne forum rzucone w okolicy Appalachów,
Czepiam się? Tak. Swego czasu na moim forum pojawił się delikwent chcący grać panną na modłę Lary Croft, czyli twardą babką w krótkich spodenkach, co nijak nie pasuje do tematyki i klimatu forum. Po to są te zasady, po to jest ta stylizacja i ujednolicenie, by ułatwić grę, by pomagać graczom wczuć się w klimat i poczuć atmosferę lat dwudziestych, dusznych nocy z wampirami, czy wędrówek z lodowymi truposzami oraz rycerzami w tle albo magicznego świata wykreowanego przez J.K. Rowling. Spójrzcie więc na te fora i zastanówcie się czy coś takiego nadaje się na avatar.
A zanim zakrzykniecie "pytanie jest tendencyjne i w ogóle jesteś głupi" pomyślcie — chcecie pisać na forum, gdzie emblemat osoby, z którą gracie wypala Wam oczy, czy wręcz zachęca do tworzenia postów, do gry, do zabawy i po prostu do przesiadywania na tym konkretnym PBFie? Bo z całym szacunkiem dla Pratta, można wybrać chyba odpowiednią fotografię, by pasowała do każdego lub prawie każdego z podanych forów, tak samo jak można wybrać najmniej odpowiednią fotkę.
Cytadela? Proszę bardzo, raz i dwa, w ramkach, ni to fotografie, ni obrazy. Old Whiskey, z autorskimi avatarami, idealnie wpisanymi w stylistykę całego forum — ten i ten avatar idealnie pokazuje, że można. Quasihistoryczne, z domieszką fantasy Seven Kingdoms też udowadnia, że stylistyka jest ważna, że poprawia klimat, a przykład pierwszy i drugi tylko to potwierdza. Mgławica Mocy, pewnie w okolicy grudniowej premiery Force Awakens będzie okupowana przez takich graczy: raz i dwa. Morsmordre tak samo, tym bardziej, że rozpoczęły się prace nad nową trylogią... pierwszy avatar, drugi avatar. Wampirze Darkest Night daje ogromne pole do popisu, bo wampirem może by każdy — aktorka z filmu o nazistach z Księżyca i elegancki brodacz. Vattghern zaś udowadnia, że nawet i proste, małe obrazki są niesamowicie urocze i wiedźmińskie zarazem (raz i dwa). Spectrofobia z kolei pokazuje, że manga, anime może wzbudzać zachwyt. Nawet i White Oak udowadnia, że można podejść do sprawy tak albo tak, bez żadnych ozdobników lub wręcz przeciwnie, ze śliczną rameczką. No i mój Zew, z rameczką, filtrami i całą resztą tałatajstwa. Więcej filtrów oraz mniej filtrów.
Czy warto się w coś takiego bawić? Czy warto tracić czas swój i cudzy, by obrazek obok którego pojawia się treść posta był inny? Według mnie tak. Takie małe rzeczy, jak avatar (i podpis, ale to materiał na inną dyskusję), potrafią wpływać na całość. Detale i szczegóły, pozornie bez znaczenia i nie wpadającego od razu w oko, kształtują całokształt i sprawiają, że inaczej odbieramy forum, film, książkę, zdjęcia czy gry. Bo chyba lepiej i przyjemniej jest mieć przed oczyma coś dopracowanego, utrzymanego w jednym tonie, niż wszystko inne, różniące się pod każdym względem, bez żadnego motywu przewodniego. Mam rację? Mając do wyboru książkę złożoną poprawnie, bez błędów ortograficznych i gramatycznych, z każdym rozdziałem napisanym takim samym stylem, takim samym fontem i książkę pisaną odręcznie przez kilka osób wybór jest oczywisty. Chyba.
Unikamy forów, które mają paskudną szatę graficzną, które straszą pikselami, źle dobranymi barwami, fatalnie przygotowanymi kodami. Szukamy forów, które po prostu nam pasują. Które się podobają. Które nie sprawiają, że chce nam się krzyczeć, płakać. Szukamy PBFów, na którym chce nam się siedzieć, pisać, czytać.
Mortarion
Komentarze (2)