Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego – Po tych słowach otwiera się magiczny świat pełen czarodziejów, magii, cudownych stworzeń i niesamowitych przygód.
Panowie Lunatyk, Glizdogon, Łapa i Rogacz, zawsze uczynni doradcy czarodziejskich psotników, mają zaszczyt przedstawić MAPĘ HUNCWOTÓW, a Rowena Starlight, Aga Queen, Matthew Avery, Avral Lithencox, Tiberius Whitewood oraz Mistrz Gry opowiedzą nam o kierowaniu oldschollowym PBFem potterowskim od kuchni.
VL: Na samym początku chciałabym pogratulować w imieniu całej redakcji Vision Lighthouse przeszło 2 lat istnienia. W grudniu ubiegłego roku obchodziliście swoje drugie urodziny. Co dało Wam największą satysfakcję podczas tych lat współpracy i pracy na forum?
Avral: Wydaje mi się, że właśnie te dwa lata istnienia forum. W zasadzie to zasługa Agnieszek, obu bez wyjątku! Ja pojawiłem się później i jak twierdzi Rowena jestem typowym facetem, bezużyteczny i w dodatku leniuch (śmiech).
Aga: Dla mnie satysfakcją jest współpraca między użytkownikami. Możliwość budowania wątków, które bardziej lub mniej wpływają na życie postaci. To od strony fabularnej. A od strony administracyjnej to, że są tacy użytkownicy, którzy widząc jakieś niedociągnięcia piszą o nich. Podobnie jest z pomysłami. Tak, kreatywni gracze to na pewno największa satysfakcja jaka mnie spotkała na tym forum!
Starlight: Przede wszystkim 2 lata istnienia forum. Pamiętam początki, moją znajomość z grafiką była prawie znikoma, na prawie każdym forum (w tym PBF Guild) słyszałam, że lepiej zamknąć to forum, bo nie nadaje się do niczego. Nie zrezygnowałam tylko ciągnęłam to dalej. Teraz mam lekką satysfakcję, że nie dałam się stłamsić przez większość, ale dopięłam swego. Obecnie forum jest znane, często odwiedzane. Nauczyliśmy się być zarówno graczami, a przede wszystkim ludźmi ze swoimi zaletami i wadami. I to jest piękne!
Tiberius: Największą satysfakcję dało nam, przynajmniej według mnie, oglądanie jak forum z kilku użytkowników zyskiwało ich coraz więcej, zasilających szeregi uczniów Hogwartu i ludzi świata czarodziejskiego. Dzisiaj miejsce tętni życiem i jest to piękne, że żyjemy w wirtualnym społeczeństwie wykutym ciężką pracą oraz wytrwałością względem licznych konfliktów nieuniknionych na wielu drogach rozwoju. To jest największa satysfakcja jaka może być.
VL: Jaka jest geneza powstania Pamiętników Hogwartu?
Avral: w zasadzie zaczęło się od zwykłego Hogwartu, ale ogrom pomysłów jakie wzajemnie sobie dostarczaliśmy szybko przerodził się w większy projekt i przechodząc małe metamorfozy stworzyliśmy PH, gdzie każda z postaci prowadzi swój własny i niepowtarzalny pamiętnik, zapis wspomnień i zdarzeń jakie działy się przez cały czas istnienia szkoły. Musicie przyznać, że po dwóch latach jest tego całkiem sporo i trudno byłoby szukać szczegółów w forumowych tematach.
Starlight: Miało to być forum o Hogwarcie, na początku myśleliśmy nad latami, fabułą itd. Postawiliśmy na lata Huncwotów, o których J. K. Rowling niewiele powiedziała w książce. To magiczne miejsce jak i czas, a skoro mieliśmy już pomysł reszta przebiegła błyskawicznie. Starsi użytkownicy pamiętają nazwę forum, która brzmiała Mapa Huncwotów i była dość oklepana. Stwierdziliśmy, że coś trzeba zmienić - pomógł mi w tym pamiętnik Toma Marvolo Riddle’a, który Ginny Weasley znalazła w drugim tomie przygód o Harrym Potterze. Te dwie rzeczy – a więc dziennik przyszłego Lorda Voldemorta oraz placówka hogwarcka stały się główną osią wydarzeń forum
VL: Tematyka potterowska jest bardzo płodna. Istnieje wiele PBFów dotykających zagadnień związanych z serią książek J. K. Rowling. Co, według Was, powinien posiadać dobry PBFw tym nurcie, aby przyciągnąć graczy?
Aga: Jak dla mnie to dobrze sformułowana fabuła jak i również atmosfera, która panuje na forum.
Avral: Przede wszystkim nic nie powinno ograniczać twórców PBFa o tematyce potterowskiej. Choć można obrać wiele kierunków, wszechstronność zazwyczaj wydaje się najlepsza, choć nie zawsze musi tak być. Trzeba umieć wybierać. Kiedyś wydaliśmy pozwolenie na tworzenie najróżniejszych postaci w myśl kreatywności osób grających. Jedna z informacji w nagłówku brzmiała "U nas każdy znajdzie swoje miejsce". Pomysł się przyjął - mieliśmy wampiry, wizjonerki, wilkołaków, ale zbyt duża wolność przyczyniła się do coraz to wymyślniejszych rzeczy jak anioły i inne kreatury.
Trzeba było więc powiedzieć stop i rozmawiać z osobami. Część zgodziła się na zmianę "rasy", inni kategorycznie odmówili. Niestety takim trzeba było podziękować. Się rozgadałem!
Słowo klucz na postawione pytanie to "umiarkowanie w tworzeniu i byciu".
Tiberius: Aby przyciągnąć graczy, dobry PBF powinien posiadać przede wszystkim jasne zasady egzekwowane równo od każdego z graczy. Poza tym to ludzie tworzą forum, więc jeśli każdy będzie szanował innego, inni będą przychodzić chętnie i mnogo. Osobiście dla mnie chodzi głównie o szacunek w kwestii odpisywania na wątki, odpowiedzi na wiadomości prywatne, tworzenie tematów z każdym, a nie wyodrębnianie się elit, grających tylko między sobą. Poza tym, jak w szkole powinny być lekcje, zadania domowe, szlabany, mrok i dobro. Nie tylko romanse na szkolnych korytarzach.
Starlight: Dobry PBF to nie tylko ciekawa fabuła, ale też czynny MG i ludzie, którzy mimo różnych zobowiązań prywatnych (szkoła, studia, praca, życie towarzyskie) przyjdą i razem stworzą coś fajnego. Nie będzie trzeba czekać na odpisy 2-5 dni, a ludzie będą razem tworzyć spójną całość. Administracja powinna mieć w sobie to "coś" i pomimo przeciwności losu, ciągnąć to dalej. A w dzisiejszych czasach ludzie nie umieją przyjąć słów krytyki, zamykają jedno forum i tworzą kolejne na tę samą modłę, byle tylko zająć postać kanoniczną, ulubiony i pożądany wygląd. Jeśli ktoś chce szukać w administracji PH postaci kanonicznych to ich nie znajdzie, nie znajdzie też super uwielbianych przez większość wyglądów itd.
Administracja to osoby z gliny, którą można dobrze formować, ale też nie powinna się chwiać niczym chorągiewka na wietrze, bo ktoś coś powie i tak ma być. A czasami się zdarza, że gracz za wszelką cenę chce coś mieć, bo miał to na pięciu innych forach i jemu się tutaj też to należy. Trzeba wtedy iść na kompromis, wybrać dobre rozwiązanie zarówno dla siebie, całego forum jak i dla indywidualnej jednostki jaką jest ów gracz. Póki ludzie się tego nie nauczą, to każde forum będzie trwało 2-3 tygodnie i padało.
VL: Czemu zdecydowaliście się wybrać tematykę hunckowcką, a więc czasy Hogwartu z okresu młodości rodziców Harrego Pottera?
Avral: Odpowiedź jest prosta jak różdżka czarodzieja! Od samego początku nie chcieliśmy odgrywać książkowych losów Pottera i Hogwartu, choć nie wykluczamy, że i tych czasów doczekamy. Postawiliśmy jednak na lata wstecz, aby dać sobie czas na zrobienie własnych postaci i przede wszystkim wykreowanie własnej fabuły. Kończymy lata siedemdziesiąte, ale Śmierciożercy już przejęli Ministerstwo, a moja postać, czyli dyrektor Hogwartu jest chyba najgorszym koszmarem uczniów. Przede wszystkim, nie chcemy iść fabułą przedstawioną u J. K. Rowling. Być może nawet osoba taka jak Harry Potter nigdy się nie narodzi? Ze swojej strony mogę obiecać, że za wszelką cenę będę starał się do tego nie dopuścić (śmiech).
Starlight: Ponieważ J. K. Rowling niewiele nam powiedziała na temat czasów huncwockich. Mieliśmy tylko skrawki wspomnień i z tych odłamków chcieliśmy stworzyć coś innego, gdzie Huncwotem może zostać praktycznie każdy gracz. Prym nie musi wieść tu Potter, Black, Lupin itd. Chyba patrząc z perspektywy tych dwóch lat, udało się nam to. Bo na Pamiętnikach Hogwartu każdy gracz jest wyjątkowy, a nie tłem dzielnej czwórki. Owszem kanon kanonem, ale poza nim istnieją inne jednostki i nie możemy ich stłamsić tylko dlatego, że nie zdecydowali się wziąć kanonu. Poza tym ta tematyka daje nam większe pole do popisu, nie będziemy przecież odgrywać ciągle tych samych wątków, które miały miejsce w powieści J. K. Rowling. Lata 70 - te XX wieku dają nam praktycznie zupełnie inne spojrzenie na cały świat magiczny, a to otwiera przed nami wiele drzwi....
VL: Wasze forum nie trzyma się ściśle fabuły ustalonej w książce. Przykładem tego może być obranie dyrektorem Hogwartu osoby nie będącej bohaterem serii. Skąd pomysł na swobodne podejście do uniwersum książki? Jak wielkie odstępstwa od kanonu można znaleźć na Pamiętnikach?
Avral: Właściwie to Pamiętniki Hogwartu to całkiem odrębna sprawa. Czerpiemy z serii o czarodzieju jednak stanowiąc odrębną jednostkę, na usta ciśnie mi się "świat alternatywny", jednak nie do końca tak jest. Rowena zezwoliła jakiś czas temu na, potocznie mówiąc, kanony. Ja byłem wielkim przeciwnikiem takiego kroku, jednak w końcu zgodziłem się na ich zastosowanie. Miałem wątpliwości, ale perspektywa czasu ukazała mi wyraźnie, że ruch ten w niczym nie przeszkodził i nadal, nawet mając kanony można iść we własnym kierunku, i czasem im przeszkodzić... heh...
Tiberius: Odstępstwa najlepiej poznawać na bieżąco grając i wdając się w interakcje z innymi. Każdy realizuje dowolnie swoją koncepcję odpowiedniej, odgrywanej przez siebie osoby. To powoduje, że nie czytamy po raz drugi książki, tylko każdy jest w stanie samemu tworzyć alternatywną fabułę tego, czego zakończenie każdy z nas zna. Jest to najbardziej fascynujące z tego wszystkiego, że nie wiemy jak się potoczy i możemy na bieżąco śledzić nowe losy naszych ulubionych bohaterów.
Avery: Odstępstwa od kanonu dotyczą głównie szeroko pojętej polityki - u nas wygrywa, póki co, Voldemort, Aurorzy stają się partyzantką, dyrektorem Hogwartu, wskutek przewrotu, zostaje Śmierciożerca. Poza tym, staramy się dość ściśle pilnować kanonicznych reguł. Fabuła jest ułożona tak, że w każdym momencie możemy przysłowiowym kijem ową rzekę zawrócić i sprowadzić do ścisłej ramy kanonu. Wszystko jest na wyczucie. Są momenty, w których się po prostu wie, że danej granicy przekroczyć nie można. Historie kanonicznych postaci staramy się poprowadzić w najważniejszych punktach zgodnie z tym, co napisała pani Rowling... przecież to szkielet tego świata... inaczej moglibyśmy się paskudnie pogubić i dojść do granic absurdu.
VL: Stosujecie ciekawy zabieg dotyczący kont mistrza gry. Osoby prowadzące u was fabułę są anonimowe. Dlaczego?
Mistrz Gry: Anonimowość jest bardzo ważna. W tym przypadku nikt nie "szantażuje" osoby będącej MG, aby przychyliła się do jego wizji, a nasz Game Master może wkroczyć w każdą sytuację i obrócić ją w dowolny sposób, nie ryzykując, że ktoś będzie chował do niego urazę, czy "mścił się" za akcję, w której na jego kole fortuny wypadnie akurat "pech". To pomaga zachować obiektywność i niezależność MG.
Avral: Nie chcemy kierować się sympatią. Mistrz gry nie powinien patrzeć na forumowe znajomości. Anonimowość ma pomóc mu w byciu "niezawisłym" i bezstronnym jak sąd. Chcemy realności, i choć w świecie Magii jest to pojęcie względne i być może bardzo niewłaściwe, to chcemy uniknąć "skupienia agresji" na jednej postaci, którą przygniotą kamienie, a znajomi mistrza znajdą na ulicy tysiąc galeonów.
Aga: Może dlatego, żeby nie doszło do takiej sytuacji, gdy użytkownicy proszą MG o rozegranie danej sytuacji. Oczywiście mowa tutaj o znanym z imienia i nazwiska (oczywiście fabularnego) Mistrzu Gry.
Starlight: Tak, zdecydowałam się na to, by MG pozostał anonimowy. Ludzie mogą się domyślać kto nim jest, z resztą jeśli piszą z tą osobą dość często są w stanie scharakteryzować choć po części jej styl pisania, emocje itd. Jednak nie do końca, dziwnym trafem okoliczności, ludzie typują jako MG samego Avrala Lithencoxa, choć sam wymieniony nigdy nie był na Pamiętnikach Game Masterem.
VL: Dziwi mnie mała ilość mistrzów gry przy tak licznej frekwencji graczy. Co jest powodem deficytu Game Masterów?
Mistrz Gry: MG musi się świetnie orientować w fabule gry, być w miarę obiektywny. Znalezienie takich ludzi nie jest najprostsze, zwłaszcza, jeśli mają swoich bohaterów, koligacje. Poza tym, wymaga to mnóstwa pomysłów, czasu i określonego planu... tak jest przynajmniej na naszym forum. Przedkładamy jakość nad ilość.
Avral: Nie ma mowy o żadnym deficycie. Nasze forum opiera się raczej na zasadach wzajemnej fabuły między graczami i przytaczając wspomnianą wcześniej przeze mnie swobodę jaką dajemy postaciom, większa ilość Mistrzów Gry jest zbędna. Ich zadanie to uczynienie gry bardziej nieprzewidywalnej i ciekawszej. Mógłbym powiedzieć, że to jedyna rola, jednak byłoby to kłamstwo, czasami na Mistrzu opieramy całe eventy, czasami jednak wchodzi on w prywatne fabuły, jest więc wielozadaniowy i świetnie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
Starlight: Nie uważam tego za deficyt, MG mamy w sumie trzech, w porywach do czterech. Może na taką ilość graczy jest to prawie znikome, jeśli weźmiemy pod uwagę większe PBFy, ale już samo słowo "większe" coś znaczy. Nasz Mistrz Gry potrafi wpaść i namieszać w rozgrywce, nie trzeba na niego czekać, on nie wybiera. Zawsze w swoich postach jest widoczny, tworzy, dzieli, burzy ustalone przez graczy akcje. Jednak jest lubiany, to ta niepewność... Poza tym z dniem dzisiejszym powstaje taki jakby pomocnik GM. BN - Bohater Niezależny, będzie mieszał, wcielał się w postacie, których z różnych przyczyn na forum nie ma. Zobaczymy jak zostanie przyjęty na forum i czy jego ingerencja się sprawdzi, a może sam będzie musiał wziąć parę lekcji od naszego MG.
VL: Jak przy tej liczbie mistrzów gry konstruowana jest fabuła forum?
Avral: Tak jak wspomniałem, nie wiem jakim cudem, ale nasz Mistrz jest jeden jedyny i niepowtarzalny i co zaskakujące świetnie daje sobie radę ogarniając wszystko sam. Jestem pełen podziwu dla jego pracy.
Starlight: Rola Mistrza Gry jest zabiegiem pomocniczym, ułatwiającym grę, wprowadzającym nieco zamęt. Jednak nie należy jego rozgrywek brać na piedestał. Użytkownicy sami w większości potrafią sobie poradzić i wyważyć "ilość osiąganego cukierkowego szczęścia".
VL: Zauważyłam dość dziwny przejaw reklamowania Pamiętników. Na forum istnieje przyklejony temat, w którym każda osoba, która zrecenzowała PBF na czArcie dostaje dodatkowo 10 punktów. Także w wypowiedziach na czArcie główniej Adminki bardzo często widać nawiązania do wyżej omawianego forum. Czy nie uważacie, że ta reklama jest dość nachalna, a dawanie korzyści za pozytywną opinię (zwykle) jest nieetyczne?
Avral: Podobnie rzecz ma się z klikaniem w toplisty, jak dla mnie jest to dość nieuczciwe. Zawsze będą jakieś dysproporcje między ilością uczniów, chociażby aktywnych bardziej a tych, którzy odeszli w jakiś odmęt zapomnienia. Rowena jako pomysłodawczyni takiej gratyfikacji wzięła za nią odpowiedzialność, a ja postanowiłem nie zabierać w tej sprawie głosu. Czasami konieczne jest pójście na ustępstwo, nawet jeśli my sami jesteśmy pewni, że jest to zły pomysł.
Avery: To właściwie zabawa, użytkownicy sami się tego dopraszali, czują wtedy taką drobną namiastkę rywalizacji domów, a jednocześnie czują, że ściągają tym więcej graczy, mogą jakoś pokazać, że pamiętają, są zaangażowani, zależy im. Patrzymy na to nie jako na "przekupywanie", a raczej jako na gratyfikację dla aktywistów, którzy często na forum spędzają mnóstwo czasu i chcą wielu innym ludziom zaproponować równie świetną zabawę.
Starlight: Traktuję to jako zabawę, pewnego rodzaju rywalizację również. Jednak na pewno nie jest to "nachalny" zabieg, nie reklamuję forum na każdym podtemacie, nie spamuję, ale warto przypomnieć użytkownikom, że forma pomocy na forum jest ważnym zabiegiem. W dzisiejszych czasach nie sprawdza się powiedzenie: "siedź w kącie, znajdą Cię". To jest być albo nie być forum. Poza tym wielu graczy przychodzi właśnie z toplist, czy z czARTa, obserwują forum, podglądają naszą grę aż w końcu decydują się zarejestrować i grają.
VL: Wypowiedzi graczy na czarcie odnośnie forum są bardzo pozytywne. Powiedziałabym, że to wręcz nienaturalne ; ). Czy więc forum nie posiada żadnych wad ani gorszych okresów w swojej działalności?
Avery: Wypowiedzi graczy są pozytywne i liczne, to prawda. Dobrze nam się żyje na tym forum. Owszem, pojawiają się drobne konflikty, niesnaski, czasem jest jakaś burza, ale jak to po burzy, spadnie deszcz, atmosfera się oczyszcza, uczymy się na błędach i jest coraz lepiej. Cenną rzeczą jest to, że zwykli userzy i administracja potrafią wypracować kompromis, a nie bawią się bez końca w przeciąganie sznurka. Mamy równowagę i o to chodzi.
Avral: Siła reklamy może być wielka i zwalająca z nóg, jej siła rażenia potęgą może zmieść człowieka. Sam denerwuję się kiedy, oglądając telewizję, w kółko widzę reklamy, są one nieodłączną częścią naszego życia i widać je na każdym kroku. Dlaczego z Pamiętnikami Hogwartu nie miałoby być inaczej? Nie każemy nikomu kłamać a jedynie prosimy o ocenę, jako facet podchodzę do tego chłodno i wolę szczerość, sam przyznam się nie skomentowałem naszego PBFa nie z braku chęci, ale zwyczajnie nie byłbym obiektywny. Rowena jak każda kobieta uwielbia komplementy, to naturalne, nie wiem czy osoby piszą je pod publikę, żeby się przypodobać, czy faktycznie tak uważają, jeśli jednak wyrażają osobiste odczucia to jest mi niezmiernie miło.
Tiberius: Każde forum, posiada wady, niestety, ale nie jesteśmy idealni. Chociaż wtedy możliwe że byłoby zbyt nudno. Jeśli chodzi o mnie wolałbym więcej interakcji Mistrza Gry w życie użytkowników, ale teraz też nie jest najgorzej. Według mnie duży problem jest też jeśli chodzi o równowagę między dobrem a złem, bo zdecydowanie zła jest zbyt mało, jednak ciężko to jakoś wyrównać, bo większość graczy jest osobami grającymi dosyć beztrosko i nadmiernie towarzysko, przez co jest to mało realistyczne momentami, co powoduje związanie rąk złu. Ale to wszystko, jest do rozwiązania w przyszłości, bo postępy małymi kroczkami kierują się ku wyrównaniu.
VL: Reklama Pamiętników skierowana jest przede wszystkim do społeczności strony pbfowej czART. Na forum istnieje globalny temat w którym odsyłani są gracze do tejże strony. A dlaczego nie nakierowaliście reklamy forum na Vision Lighthosue czy Pbf Guild? Skąd taka "faworyzacja" czARTA jeśli chodzi o stronę poświęconą PBFom w strategii reklamowej Pamiętników?
Starlight: Umieściłam temat zarówno na VL jak i Pbf Guild. Nie przyniosło to odzewu. Z tym, że na Pbf Guild byliśmy od początku naszego istnienia i ludzie, jak wspominałam wcześniej w wywiadzie, nie dawali nam żadnych szans na przeżycie. Kazali forum zamknąć i nie wracać. Więc nie próbowałam ponownie, może z lenistwa, a może dlatego, że praktycznie większość nas zhejtowała. Poza tym recenzji nie czyta zbyt wiele osób, ludzie lubią czytać opinie, najlepiej w dużej ilości.... i szukają forów na forach.
Avral: Strategia reklamowa? Powiedziałbym raczej, że to jedno z miejsc, w których jest nam dobrze. Reklama na czARTcie przyniosła większy przypływ grających w okolicach jednej czwartej tego co mieliśmy do tej pory. Dlaczego nie reklamujemy się nigdzie indziej? Cóż... tutaj na usta ciśnie mi się jedna odpowiedź... Nadmiar reklam robi więcej antyreklamy niż reklamy właściwej, nie należy z tym przesadzać. Poza tym upychanie forum wszędzie gdzie się da jest błędem.
VL: Społeczność czartowska jest społecznością nakierowaną na second life. A więc wśród tego typu graczy szukacie potencjalnych odbiorców forum? Wspominałam w recenzji, że Pamiętniki pod względem rozwoju fabuły stanęły tak pośrodku. Ni to typowy second life, ni PBF rpgowy z masą akcji i eventów. A więc idziecie w stronę bardziej obyczajową jeśli chodzi o kreację wątków i przygód na forum?
Starlight: Nie jesteśmy typowym second lifem i nigdy nie byliśmy, a czemu tam szukamy? Szukamy w miejscu, które ma jakąś renomę, w którym są ludzie, którzy szukają fajnych forów i mają własne. Bo reklama na wielotematykach nie jest dobrym krokiem, potrzebujemy osób, które znają realia PBFów. Umieją grać, mają pomysły na postać i chcą się przede wszystkim bawić. Można, by rzec, że wybieramy bardziej obyczajową stronę życia forum. Większe skupienie jest na rozwijaniu swoich postaci w różnych wątkach, ale zawsze można to zmienić...
Avral:Twoje stwierdzenia są odwzorowane w rzeczywistości. Nie jesteśmy typowym RPG-iem, czy second life'em. W przypadku projektu jakim są Pamiętniki Hogwartu trudno zdecydować się na wyłącznie na jedną opcję. Uczniowie przecież mają swoje życie, ale muszą też wywiązywać się z postawionych im przez dyrekcję i nauczycieli zadań. Nie jesteśmy forum, gdzie potężni magowie i wojownicy udają się do lochów w celu zabicia Pana Ciemności, brakuje nam też wiele do second life choćby dlatego, że dajemy odczuć grającym, że nie mają pełnej władzy i są w pewien sposób ograniczani przez wydarzenia w szkole. Wyjątkiem są osoby dorosłe mieszkające w Hogsmeade, dla nich forum faktycznie nie stawia większych poprzeczek i wymogów dając im wolną rękę, przeważnie. Należy pamiętać o realiach i raczej chodzenie z wypiętą piersią gdy jest się szlamą nie byłoby rozsądne.
VL: Ostatnie pytanie – co planowane jest na Pamiętnikach Hogwartu w najbliższym czasie?
Avral: Co planujemy? Zastanówmy się... co może planować Śmierciożerca mający pod sobą szkołę pełną popleczników Zakonu Feniksa.... hm...
Avery: Słyszy się o planach zorganizowania spotkania Śmierciożerców przez Lorda, przeglądu szeregów, rozdzieleniu nowych misji. Za około miesiąc, w lutym, słynny rocznik '60 kończy szkołę, Huncwoci wchodzą w świat dorosłości, okrutny świat opętany szaleństwem wojny, ale i w świat nadziei na lepsze jutro, złotej przyszłości, jaką mogą sobie wywalczyć.
Starlight: Hmm... Pomysłów jest wiele, może lekko zmodyfikujemy ogłoszenie, może zmieni się logo (około świąt wielkanocnych). Fabularnie więcej będzie widać poczynań Zakonu Feniksa. Na pewno będzie mroczniej, więcej szlabanów, większa rywalizacja, mugole nie będą czuli się jak do tej pory bezpiecznie w szkole. Lekkie wypadki, pobyty w skrzydle szpitalnym itd... Nad czarodziejskim światem wisi widmo wojny. Nastał czas by wybrać, po której się jest stronie. Wyjdą też skrywane tajemnice przez pewne osoby z Zakonu. W połowie lutego (realnie) zamykamy fabularny rok szkolny. Każdy kolejny dzień będzie przynosił nowe informacje o zaginięciach czy morderstwach.
VL: Dziękuję serdecznie za rozmowę i życzę sukcesów w prowadzeniu forum!
Rozmawiała Piórko Feniksa.
Komentarze