powrotdolimbo

Żył niegdyś bohater imieniem Aron. Mimo iż niemal każde pokolenie miało swych legendarnych herosów, pamięć o tym przetrwała dłużej niż można by się spodziewać. Jednak to nie jego czyny miały na to wpływ. Można by się zastanawiać, czy nie jest to największa hańba dla herosa, gdy jedno wydarzenie rzuca cień na całe życie uczynków godnych upamiętnienia. Aron był przykładem dla każdego w którego sercu mieszkała prawość. W swym życiu zasłynął pokonaniem nie jednej bestii, wiele osad jemu zawdzięczało dalszą bytność na mapach świata. Mówiono nawet, że odwiedził niegdyś samych Bogów, by i dla nich podjąć się pracy. Jednak w życiu każdego przychodzi czas, gdy dłoń traci dawną pewność, włosy przybierają coraz bielszy odcień, a zimnych oddech kostuchy przyprawia ciało o gęsią skórkę.

Tak było też w przypadku Arona. Starość dopadła go jak każdego człowieka, jednak wbrew ludzkiej naturze ten przyjął wizję śmierci z uśmiechem, nie zaś lękiem. Powrócił on do niewielkiego miasteczka w którym się urodził, by na tamtejszym cmentarzu zbudować swoją kryptę. Nie wyobrażał sobie wiecznego snu z dala od swej rodziny, która to pochowana była w tamtejszych mogiłach. Właśnie w czasie budowy grobowca miało miejsce zdarzenie, które zapisało Arona na kartach historii, ciężki do starcia atramentem. W ciągu tylko jednej nocy, miasteczko zniknęło. Na miejscu osady i pobliskich terenów pojawił się zaś gęsty las. Drzewa sięgały wysoko w górę, nie pozwalając by promienie słońca przebiły się przez grube warstwy liści. Między grubymi konarami wiła się gęsta i zimna niczym lód mgła. Nawet w czasie najcieplejszego lata, na skraju lasu spoczywał szron. Nigdy nie widziano tam ptaków, czy zwierząt, a co więcej nie słyszano żądnych odgłosów, po za cichym i nieprzerwanym szelestem liści. Las próbowano spalić nie jeden raz, jednak nie imał się go ogień pochodni, jak i ten przywołany przez magów. Nikt kto wszedł do lasu nigdy z niego nie powrócił. Mówiono tylko o tym, iż mgła otaczała podróżnych kokonem tak ciasnym, że już po kilku chwilach tracono ich z oczu. Mroźna Puszcza, bowiem tak nazwano gęstwinę, stała się zagadką i niechlubnym pomnikiem upamiętniającym imię Arona. Wielu bohaterów wkraczało w jej chłodne objęcia, próbując rozwikłać zagadkę, nigdy jednak nikt nie powrócił, a drzewa stały niewzruszone, nie tracąc nawet pojedynczego liścia…

Chwila obecna, 200 lat od pojawienia się puszczy.

Mythia stała na skraju obozu rozbitego o kilka godzin drogi od Mroźnej Puszczy. Jej długie blond włosy falowały na wietrze, a blade promienie słońca odbijały się od napierśnika. Twarz elfki była sroga, pokryta kilkoma bliznami, które odbierały jej typowej dla długowiecznej rasy delikatności. Za jej plecami nieliczni mieszkańcy obozu, którzy jeszcze nie zdezerterowali budzili się ze snu. Ona nie mogła spać tej nocy, w głębi duszy domyślała się, że mało kto zaznał spokojnego wypoczynku. Mimo małej liczebności grupy, byli to awanturnicy, uczeni i kapłani którzy w swym życiu wiele już osiągnęli. Nie sposób było naleźć tu kogoś, kto przynajmniej raz nie spojrzał śmierci w twarz. Teraz jednak przed wszystkimi roztaczał się największy grobowiec świata, las który pochłonął już tysiące istnień. Oni zaś stanowili kolejną grupę, która postanowiła rozwiązać jego zagadkę. Każdy znał ryzyko. Każdy był świadom, że ryzykuje utratę wszystkiego. Każdy miał swój cel by wkroczyć do puszczy.


Termin zakończenia rekrutacji: 29.02.2016r.
Ilość graczy: 1-6
http://lastinn.info/rekrutacje-do-sesji-rpg/15911-d-and-d-3-5-powrot-do-limbo-18-a.html

Komentarze

  • Brak komentarzy
Dodaj komentarz