Historia V SM


   Pierwszy i ostatni raz piszę coś tak wielkiego, bo choć to fajna robota, to jednak nie da się wszystkiego krótko opisać i siłą rzeczy mnóstwo materiału zostaje pominięte. Historia, która nas otacza, jest naprawdę świetnym materiałem na każde forum, nie ważne czy rozgrywa się w starożytności, w średniowieczu, w epoce wiktoriańskiej czy w czasie drugiej wojny światowej lub podczas zimnej wojny. To ogrom wydarzeń, postaci i pomysłów na świetne, niezapomniane sesje i jedyne, co trzeba zrobić, to poświęcić swój czas. Przeczytać, zastanowić się, poszukać więcej informacji, spisać i... gotowe.

   Nie wiem czy ktoś czyta te moje wypociny, ale patrząc na coraz większą ilość historycznych PBFów (Old Whiskey, Zew, Wehikuł Czasu, Kiku no Hana, Brio+, aktualnie zamknięte Uprising oraz Imagine Time) chyba jednak odniosłem jakiś sukces. Albo po prostu to złudne wrażenie i większość ludzi nawet nie ma pojęcia, że coś takiego jest w sieci i wszystko to zasługa filmów i seriali. Nie wiem. W każdym razie, w tej części chcę zająć się pierwszą połową dwudziestego wieku - czas przed wybuchem pierwszej wojny światowej, wielka wojna, okres krótko po niej oraz druga wojna światowa, chociaż pewnie skończę na polskim dwudziestoleciu.

   Kilka elementów składowych, z których każdy to materiał na obszerną bibliotekę. Będzie ciężko, ale cóż, postaram się jakoś to wszystko sensownie opisać. Wiek dwudziesty najprościej będzie zacząć od momentu śmierci królowej Wiktorii, chociaż logicznie rzecz biorąc zaczął się w momencie wybuchu Wielkiej Wojny, kiedy wszystko co stare trafił szlag. Monarchini panująca ponad sześćdziesiąt lat umarła w szacownym wieku lat osiemdziesięciu, a tron objął jej syn, Edward VII, będący w pewnym sensie totalnym przeciwieństwem matki i epoki, jaka się z nią wiązała. Nie mając praktycznie żadnego doświadczenia politycznego w momencie objęcia władzy, Edward słynął z rozrywkowego trybu życia i podejścia do kultury oraz sztuki, pełnił też funkcje reprezentacyjne i w pewnym sensie był "na pokaz". Wrzucenie graczy w przełom wieku dziewiętnastego i dwudziestego, kiedy umiera królowa Wiktoria, a jej syn zaczyna rządy, może być solidnym fundamentem pod forum. Z jednej strony mamy tradycje, klasyczne i konserwatywne, pruderyjne wręcz wartości i taką moralność, a z drugiej otwartość, łagodność, rozrywkę i życie publiczne. Edward był bardziej dyplomatą prowadzącym negocjacje, niż twardym politykiem, który zaciekle walczy o wszystko. Podróżował gdzie tylko mógł i przy pomocy cygara oraz wygodnego fotela zjednywał sobie ludzi i zyskiwał sojuszników.

   Sprzyjało przy tym pochodzenie władcy, ma się rozumieć. Edward VII był przez matkę i teścia spokrewniony z prawie wszystkimi europejskimi monarchami i stał się znany jako "wuj Europy". Zresztą, spójrzcie sami - Europa tuż przed wojną to praktycznie same królestwa, księstwa, cesarstwa i reszta monarchii... cesarz Niemiec Wilhelm II Hohenzollern, car Mikołaj II Romanow, wielki książę Hesji Ernest Ludwik I oraz książę sasko-koburski na Gotha Karol Edward byli jego siostrzeńcami i bratankami. Królowa Hiszpanii Wiktoria Eugenia Battenberg, żona szwedzkiego następcy tronu Małgorzata Connaught oraz caryca Aleksandra Fiodorowna Romanowa były jego siostrzenicami i bratanicami. Jego zięciem był król Norwegii Haakon VII. Jego szwagrowie to król Grecji Jerzy I i król Danii Fryderyk VIII. Król Belgów Albert I Koburg, królowie Portugalii Karol I i Manuel II, car Bułgarii Ferdynand I Koburg, królowa Holandii Wilhelmina oraz książę brunszwicki Ernest August to jego kuzyni. Nie ze wszystkimi krewniakami król utrzymywał poprawne stosunki, kłócił się często ze swoim siostrzeńcem Wilhelmem II. Zawrotu głowy można od tego dostać, to prawda, ale zastanówmy się chwilkę jak to można wykorzystać na forum. Niezliczone bale, przyjęcia i dyskusje polityczne? Zabawy towarzyskie na najwyższym szczeblu? Nieograniczone bogactwo i możliwości? Bycie członkiem elity elit, która rządzi Starym Światem? O tak! To jest naprawdę świetny materiał na zawiłą, polityczną intrygę i nie chodzi mi tutaj o wcielanie się w role wymienionych już władców, tylko grę, jako ktoś z ich otoczenia, taka szara eminencja. Ktoś, kto jest wysoko postawiony, ale nie na samym szczycie, ktoś, kto ma władzę bliską absolutnej. Ktoś, kto jest drugim bądź trzecim po głowie państwa. Brzmi dobrze? Brzmi wybornie, zwłaszcza, że to przełom wieków. Dorzućmy jeszcze cichaczem jakiegoś wampira w stylu Drakuli i będzie ciekawie.

   Inaczej mówiąc, można tutaj zrobić forum na zasadzie sprzeczności - tradycja, klasyka, spokój i żałoba związane z Wiktorią oraz zmiany związane z51 Edwardem. Coś, co jest znane choćby z drugiej części filmowego "Sherlocka Holmesa", czyli przełom wieków, wisząca w powietrzu groźba wojny, tego typu sprawy. Solidny punkt wyjściowy, dający naprawdę dużo możliwości na przyszłą grę. Skupmy się jednak na wschodniej części Europy, czyli na Rosji, która aktualnie znajdowała się w stanie wojny z Japonią.

   W ogromny skrócie Rosja dążyła do zdobycia na wschodzie niezamarzającego portu morskiego, który umożliwiłby normalne podróżowanie i handel po tamtej stronie świata. Warto dodać, że w tym czasie flota rosyjska w tej części świata miała tylko jedną, jedyną bazę. Władywostok. Rosjanie wydzierżawili więc na ćwierć wieku półwysep od Chin, na którym znajdował się niezamarzający właśnie Port Artur - zaczął być rozbudowywany i umacniany, ponadto trwała budowa kolei, która miała połączyć się z rosyjską koleją transsyberyjską, co już samo w sobie jest materiałem na forum czy choćby kilka potężnych sesji. Wystarczy tylko dodać parę elementów zależnych od głównej tematyki forum i gotowe (Harry Potter na wschodzie, wampiry na wschodzie, życie jako Rosjanie/Chińczycy/Brytyjczycy w trakcie budowy Ważnych Miejsc to pierwsze, co mi przyszło do głowy). Japonia ciągle była zakorzeniona w dawnych czasach, kiedy to panował szogunat, więc nikt się nią zbytnio nie przejmował. Dopiero w momencie, kiedy Japończycy zaczęli rosnąć w siłę, stopniowo i powoli, acz systematycznie, Rosjanie w swoim nowym porcie zaczęli działać. Ot tak, dmuchali na zimne, bo mimo wszystko stanowili znaczną siłę. Japonia natomiast korzystała ze szpiegów, by wybadać teren i sprawdzić co się właściwie dzieje.

   Stosunki dyplomatyczne pomiędzy Rosją a Japonia stawały się coraz ostrzejsze, aż w końcu w obu portach, we Władywostoku i Arturze, ustanowiono stan wojenny. Rosja jednak nie atakowała, tylko czekała na odpowiedni moment. Bezpośrednią przyczyną wybuchu wojny było odrzucenie propozycji Japonii w sprawie podziału stref wpływów Dalekiego Wschodu. Z jednej strona były armia rosyjska, licząca (łącznie z rezerwami) parę milionów chłopa, z drugiej Japonia, mająca do dyspozycji mniej niż pół miliona ludzi i praktycznie żadnego doświadczenia. I jak to zwykle bywa, teoretyczny słabszy przeciwnik wygrał, stając się jedną najpotężniejszych morskich potęg. Niedocenianie wroga i zbytnia ufność we własną potęgę to sprawdzony przepis na porażkę. Co to znaczy dla nas? Interesujący motyw forum w realiach wojny pomiędzy Japonią a Rosją, zwłaszcza, jeśli dodamy tam nieco - przykładowo - nadnaturalnych elementów. Może Japonia miała kogoś poza doskonale wyszkolonymi szpiegami? Może jakiś prastary, azjatycki wampir maczał w tym palce, szykując grunt pod coś znacznie, znacznie większego? A może po prostu jakiś zrozpaczony szogun zaprzedał swoje życie i duszę demonom o wielu ogonach i smokom, by jego kraj mógł stać się potęgą?

   Wojna okazała się jednym z licznych gwoździ do rosyjskiej trumny. W tym samym czasie, kiedy na wschodzie trwały walki, na zachodzie doszło do krwawej niedzieli. To dzień, w którym została zorganizowana, licząca prawie dwieście tysięcy, pokojowa demonstracja robotnicza prowadzona przez prawosławnego duchownego. Celem było zaapelowanie do cara o poprawienie losu robotników, ale jak widać po nazwie, przelano krew. Bezrobocie rosło coraz bardziej, tam samo jak wieści z frontu były coraz gorsze. Początkowo chodziło tylko o żądania natury ekonomicznej w stylu wprowadzenia stałego, ośmiogodzinnego dnia pracy i podwyższenia płac do normalnego poziomu, jednak szybko dołączyły też żądania polityczne. Wybory, równość wszystkich bez różnicy wyznania i narodowości, amnestia dla osób skazanych za przestępstwa polityczne i tak dalej, i tak dalej, niestety obecna władza prędzej odda życie, niż spełni wolę ludu, w którym mogą znajdować się użytkownicy forum.

   Kiedy więc zaczęły się gromadzić dziesiątki tysięcy ludzi chcących zmian, a na wschodzie rosyjska armia przegrywała, na spotkanie - zamiast przedstawicieli władz - wyszło wojsko i doszło do starcia pomiędzy strajkującymi a żołnierzami. I to nie jednego starcia, a kilku, w trakcie których życie łącznie straciły setki osób. Ludzie, którzy do tego doprowadzili zostali odwołani ze stanowisk, ale największą "porażkę" poniósł sam car Mikołaj II, który przez cały czas trwania "krwawej niedzieli" siedział bezpiecznie za murami i nie miał zamiaru wyjść do ludzi. Ba, w opozycyjnej prasie rosyjskiej, jak i zagranicznej zaczęto go nazywać "mordercą", "Mikołajem Krwawym", czy nawet proroczo "Ostatnim Mikołajem"; fakt, że przeznaczył dla poszkodowanych rodzin robotniczych kilkadziesiąt tysięcy rubli jako zapomogę, nie poprawiał jego wizerunku. Było już za późno, rewolucja wisiała w powietrzu i tylko kwestią czasu było zanim wybuchnie i ogarnie cały kraj. Masowe strajki, wystąpienia chłopskie i żołnierskie oraz niezliczone akty terroru przeciwko funkcjonariuszom państwowym były na porządku dziennym, aż w końcu prawie cały kraj został sparaliżowany. Wrzućmy więc tutaj graczy! Niech staną po którejś ze stron i zaczną działać jako strajkujący, albo będą musieli walczyć ze strajkującymi, wykorzystując praktycznie każdy sposób, by osiągnąć swój cel.

Strajkujący bowiem swój cel osiągnęli i Mikołaj II wydał manifest dotyczący swobód obywatelskich, ustanawiający rząd posiadający uprawnienia ustawodawcze. I to był dopiero początek, bo na horyzoncie pojawił się tak zwany "kocioł bałkański". Krótko to opiszę, więc bądźcie spokojni.

   Mówiąc wulgarniej był to najzwyklejszy burdel. Póki pieczę nad Bałkanami trzymała Turcja silną ręką, nie było żadnych poważniejszych kłopotów. Jednak gdy powstała niepodległa Grecja, doszło do wojny krymskiej w połowie dziewiętnastego wieku i do wojny pomiędzy Rosją a Turcją niedługo później... sytuacja naprawdę nie wyglądała dobrze. Na bardzo małym terenie zaczęły powstawać liczne państwa, które zachłyśnięte własną wolnością i marzeniami o potędze zaczęły rywalizować ze sobą. Mocarstwa europejskie, stare i potężne, traktowały ten obszar jako dogodne pole rywalizacji ekonomicznej i politycznej. No i fajnie było patrzeć, jak się młodzi tłuką między sobą dla odmiany. Nikt jednak nie mógł przypuszczać, że to właśnie tutaj dojdzie do czegoś, co przerodzi się w kilkuletni, prawdziwy koszmar, który zmieni losy świata już na zawsze.

54

   Jak doszło do wybuchu pierwszej wojny, wszyscy wiedzą. Austriacki następca tronu, Franciszek Ferdynand, przebywał w Sarajewie razem z żoną i najbliższą świtą. Miał tam miejsce zamach, jednak z powodu niedoinformowania zamachowców arcyksiążę nie stracił życia i zamiast niego kilkanaście/kilkadziesiąt osób odniosło ciężkie rany; dopiero drugi zamach okazał się skuteczny. Co dalej? Klasyczny efekt motyla, czyli zatrzepotanie skrzydełkami (zamach na Franciszka) doprowadziło do powstania huraganu (wybuchu wielkiej wojny). Austro-Węgry postawiły Serbii ultimatum - żądały dochodzenia, śledztwa, ukarania winnych i wyjaśnienia sprawy, która zszokowała całą Europę. I owszem, doszło do śledztwa i tak dalej, ale na tym się skończyło. Austro-Węgry nie były zadowolone, doszło do wojny z Serbią, a potem do akcji włączyły się sojusznicze państwa i zgodnie z zasadą domina, rozpętało się prawdziwe piekło. Pierwsza wojna światowa to tragiczne wydarzenie, ale oferujące mnóstwo możliwości gry na forum. Szczerze polecam wikipedię, ze szczególnym uwzględnieniem bibliografii i odsyłaczy do innych stron. To, co opisuję w tym tekście, to delikatnie muśnięcie tego tematu.

   Jak wykorzystać wojnę na forum? Jako tło na przykład, aktywne tło, które odciska swoje piętno na pierwszym planie - jeżeli akcja forum toczy się w jakimś mieście czy miasteczku niedaleko frontu, to niech co jakiś czas będzie słychać świst pocisków artyleryjskich, huk wybuchów, krzyki rannych. Niech będą widoczne transporty rannych i umierających z linii frontu do szpitali (może gracze akurat będą lekarzami czy pielęgniarzami?) oraz transporty świeżych sił z głębi kraju na sam front. Niech nocami pojawią się szpiedzy przekradający się cichaczem, niech na niebie widoczne będą pojedynki asów lotnictwa. Niech społeczeństwo zacznie się sypać i wpadać w panikę, niektórzy mogą zacząć się buntować, inni z krzykiem na ustach ruszą ślepo na śmierć, nie mogąc znieść tego chaosu i tak dalej, i tak dalej.

   Z drugiej strony można też stworzyć forum dotyczące nieco innej tematyki, skupiające się bardziej na walkach zbrojnych w skali makro i mikro. Od ogromnych dyplomatycznych i strategicznych forów, gdzie losy świata znajdują się w rękach poszczególnych graczy odpowiadających za jedno z państw centralnych bądź członka Ententy, aż po zwykłą kompanię, która musi radzić sobie sama na froncie, albo i nawet po gońca, który biega od punktu do punktu nosząc rozkazy. O ile w pierwszym przypadku doskonałym pomysłem wydaje się przeniesienie dowolnej komputerowej strategii czy gry dyplomatycznej, tak w tym drugim można wzorować się na pierwszo- i drugowojennych produkcjach w stylu Kompanii Braci, zarówno na książce, jak i na serialu. Losy grupy żołnierzy, złączonych przez los i walczących w danym teatrze (europejskim lub pacyficznym, jak Pacyfik) to już trochę wyższa szkoła jazdy, w której trzeba znać się na swojej robocie i nie dopuścić do czegoś w rodzaju prostej strzelanki niczym "Call of Duty". Wymagać to będzie naprawdę dużej pracy i odpowiedniej mechaniki, bo czysty storytelling niezbyt się sprawdzi w czymś takim, jednak efekty powinny być zadowalające. A problem z nowymi graczami, którzy zarejestrują się x czasu po otwarciu forum? Nie istnieje, bo na wojnie można to opisać tak - uzupełnienia. Żółtodzioby prosto z poboru. Weterani z innych oddziałów. Ktoś przeniesiony za karę. Ktoś z awansu.

52   Gra oparta o wojnę pozycyjną wbrew pozorom może być ciekawa, zwłaszcza, jeśli skorzystamy z najnowszych zdobyczy techniki, które nigdy wcześniej nie były wykorzystywane na polu walki. Czy ten wielki ryczący potwór to jakaś stalowa maszyna zagłady, czy może powstały z ziemi przeoranej pociskami koszmar, który chce zemsty? Fruwające po niebie samoloty to aeroplany, czy może anioły śmierci? Nad ziemią niczyją unosi się mgła czy trujący gaz? I czemu ci ludzie tak wolno idą, zataczają się i jęczą? Co się stało z ich twarzami, dlaczego skóra im odpada, gdzie są ich oczy, dlaczego mają na dłoniach i wokół ust ślady krwi...

Przy minimalnym nakładzie sił można stworzyć nadnaturalne, wojenne forum. Ba, jest nawet film o takiej tematyce! Deathwatch (2002), w którym żołnierze w okopach muszą stawić czoło "złu", zarówno pod postacią ludzką jak i nie. Żywe trupy, wampiry, duchy, anioły, wilkołaki i inne stwory pasują do wojny. No, duchy i żywe trupy bardziej pasują do pierwszej wojny, reszta do drugiej, ale sens zachowany. Jak więc przebiegała sama wojna?

   Opinia publiczna Wielkiej Brytanii, podobnie jak i część elit politycznych, uważała, że należy w tym konflikcie zachować neutralność i nie angażować się za bardzo. Dopiero ofensywa niemiecka i twarda postawa ministra spraw zagranicznych oraz premiera przeważyły szalę i Wielka Brytania wypowiedziała wojnę Niemcom. Co ciekawe, poza programem zbrojeń morskich, Brytyjczycy nie podejmowali konkretnych przygotowań. Ufali swojej przewadze morskiej (przypominam - większej potęgi morskiej nie było nigdy) oraz ogromnym rezerwom pochodzącym z kolonii (czyli praktycznie z jednej czwartej świata). Tuż po rozpoczęciu wojny rozpoczęła się morska blokada państw centralnych - Niemiec, Austro-Węgier, Imperium Osmańskiego, Włoch i Bułgarii. Dla większości Francuzów wojna była nieunikniona i szybko zaczęto odkurzać stare plany wojenne i przygotowywać na ich podstawie nowe plany działań, by być gotowym do walki. Rosja, jak było widać na przykładzie wojny z Japonią, okazała się totalnie nieprzygotowana do żadnych walk. Mieli imponującą, ogromną, liczną armię, odporną na trudy i bitną, ale to nie wystarczało. W tej armii nie istniał wywiad wojskowy, wiadomości w ogóle nie szyfrowano, a kawaleria kozacka wyglądała groźnie, jednak jej szarża przy ostrzale z broni maszynowej i ciężkich dział kończyła się zwykle masakrą. W odróżnieniu od większości państw europejskich Niemcy już za Bismarcka przygotowywali odpowiednie plany, z tym, że większość z nich zakładała, że kolejnym wrogiem Niemiec będzie Rosja.

   Francuzi i Brytyjczycy mieli problemy z rekrutacją żołnierzy, podobnie jak Niemcy. Gospodarczo też nie było różowo, przestawienie się na ciągłą wojnę, po raz pierwszy w takiej skali, nie należało do prostych rzeczy. Ciekawe, jakby gracze się zachowali w takiej sytuacji... zwłaszcza, że pod Verdun Francuzi stracili ponad ćwierć miliona ludzi, Niemcy tylko troszkę mniej. A gdy wprowadzone zostały do walki czołgi, groza wojny osiągnęła nowy poziom. Nie trzeba chyba opisywać, jak widok pancernych monstrów zadziałał na zmęczonych walką żołnierzy. Wielkie, powolne, głośne, odporne na kule bestie czołgały się wolno przez ziemię i siały śmierć gdzie się tylko da. Oprócz problemów na froncie, zaczęło dochodzić też do buntu społeczeństwa. Strajki kierowane przez związki zawodowe i socjalistów zaczęły być powszechne, niektóre pułki odmawiały wykonywania rozkazów i żądały wszczęcia negocjacji pokojowych.

   Zanim sytuację Francji uratował niejaki Petain, dajmy graczom poszaleć w tym ogarniętym wojną świecie. Państwo i jego mieszkańcy cierpią z powodu walk, panuje totalny chaos i dezorientacja, może pojawi się jakaś zaraza czy ktoś, kto zechce wykorzystać cały bałagan, by osiągnąć jakieś prywatne cele, kto wie. Czasu nie ma jednak zbyt wiele, bo wspomniany już Petain za pomocą ponad stu wyroków śmierci przywrócił dyscyplinę w armii, poprawił warunki życia na froncie, ułatwił otrzymanie urlopów i w sumie wszystko zaczynało się normować, co też wydaje się być świetnym momentem do poprowadzenia forum tuż po chaosie. I teraz małe zadanie dla Czytelników - jaki wpływ na pierwszą wojnę światową mogą mieć czarodzieje i czarownice z Beauxbatons czy Hogwartu albo Durmstrangu? To są przecież trzy największe europejskie szkoły magii o jakich wiadomo. Może tuż za frontem mugoli, gdzie karabiny i bagnety, artyleria i czołgi oraz trujące gazy zbierały żniwo toczyła się zupełnie inna wojna, mające bezpośredni wpływ na nasz, pozbawiony magii świat?

   Stany Zjednoczone były neutralne i krzywo patrzono na wojnę. Europejczycy wycofywali swoje oszczędności z banków amerykańskich, pogarszając nastroje amerykańskiego społeczeństwa, które chciało zachować neutralność i ingerowało tylko finansowo (ogromne pożyczki i tak dalej). Można więc śmiało zakładać, że na decyzję o przystąpieniu USA do wojny wielki wpływ mieli sami Niemcy, bo obywatele amerykańscy ginęli na torpedowanych przez niemieckie łodzie podwodne statkach pasażerskich. A kiedy wybuchła tak zwana afera Zimmermana dotycząca niemiecko-meksykańskiego sojuszu uderzającego w USA, miarka się przebrała. Stany Zjednoczone zaczęły działać, przestawiając swój ogromny, przepotężny przemysł na jeden cel. Na wojnę. A Instytut Czarownic z Salem może ruszyć na pomoc Hogwartowi i innym szkołom, o.

   To, co się potem działo, było błyskawiczne. Jakiś milion nowych żołnierzy gotowych do walki, wraz z pełnym zapleczem finansowym i technicznym okazał się być strzałem w dziesiątkę, który rozruszał skostniałe armie siedzące w okopach od paru lat. Mimo to ciągle istniały problemy, bo każde z walczących państw miało własne dowództwo i dopiero zunifikowanie wszystkiego pod jednym kierownictwem (francuskim) pchnęło wszystko do przodu. Amerykanie tymczasem dorzucili kolejnych żołnierzy, by powiększyć i tak już ogromną przewagę nad przeciwnikiem.

   Co było dalej? Kilka bitew, w trakcie których alianci zaczęli odnosić coraz większe sukcesy,53 pojawiły się problemy państw centralnych, aż w końcu pierwsza poddała się Bułgaria. Niemcy próbowali jeszcze jakoś walczyć, ale niezbyt im to wychodziło; w tym samym czasie skapitulowała Turcja, potem Austro-Węgry poprosiły Włochy o pośrednictwo w zawarciu rozejmu i przysłanie warunków zawarcia pokoju. Gdy Austria zawarła rozejm, cała monarchia się rozpadła. Rewolucja w Niemczech i rosnący napór Ententy na zachodzie sprawił, że armia nie była w stanie wytrzymać nawet dwóch dni naporu. W kraju narastało wrzenie rewolucyjne, a nowy rząd z udziałem socjaldemokratów poprosił w apelu do prezydenta Stanów o natychmiastowy rozejm. Dnia 11 listopada w lasach Compiegne podpisano co trzeba i jeszcze przed południem zaczęło obowiązywać zawieszenie broni. Wojska obydwu stron rozpoczęły wycofywanie się ze swoich pozycji, formalny stan wojenny trwał jeszcze jakieś pół roku. Wielka Wojna przyniosła dziesiątki milionów ofiar oraz jednoznacznie zakończyła dziewiętnasty wiek, brutalnie i krwawo otwierając wrota nowego, wieku dwudziestego.

   Europa była w gruzach. Niemcy musiały zrzec się wszystkich posiadłości kolonialnych oraz zapłacić odszkodowania wojenne zwycięskim państwom (które płaciły bodajże do lat dziewięćdziesiątych, jeśli dobrze pamiętam). Zgodnie z postanowieniami pokojowymi, Niemcy utraciły też część swoich wschodnich ziem na rzecz aliantów. Potęga państwa niemieckiego została bardzo ograniczona, jednak zostało parę opcji "dla obrony swojego kraju". Jak się miało później okazać, trzeba było Niemców totalnie rozbroić i trzymać na łańcuchu. Najwięcej zyskały jednak Stany Zjednoczone, które dołączyły do walki najpóźniej. USA potwierdziło swą mocarstwową pozycję i w ciągu najbliższej dekady będą tylko rosnąć w siłę, aż w końcu dojdzie do kryzysu. No i nie zapominajmy, że w tym czasie Polska zyskała niepodległość, po raz pierwszy od ponad stu lat. Po zakończeniu wojny w całej Europie nastąpił wielki kryzys gospodarczy, a w osłabionej przez wojnę Rosji, w wyniku rewolucji został obalony carat. Następnie do władzy doszli bolszewicy, którym udało się wprowadzić represyjny system, w przyszłości mogący zagrozić europejskiej demokracji.

   Co dalej? Oczywiście Rasputin, jako przykład rosyjskiej myśli magicznej, razem z takim Durmstrangiem, gdzie jest ogromny nacisk na czarną magię, albo inna szkoła, zależnie od preferencji politycznych, na naukę tylko szlachty oraz wysoko urodzonych bądź podstawowe, ogólne kształcenie ludu pracującego miast i wsi. Można tutaj zrobić dwie szkoły czarodziejstwa albo jedną - najważniejsze jest jednak to, żeby szkoła była w miejscu niedostępnym, szczególnym i ciekawym. Na przykład w trudno dostępnych, niebezpiecznych górach Ural lub na dalekiej i mroźnej Syberii. W pierwszym przypadku, tj. gór Ural, można wykorzystać znaną i tajemniczą śmierć ludzi, którzy pod koniec lat pięćdziesiątych stracili życie w nieprzyjaznych, górskich terenach. Można to lekko zmodyfikować i gotowe, rosyjska publiczna szkoła czarodziejstwa imienia Iwana Groźnego, pilnowana przez lodowe trolle czy człowieka śniegu.

   Syberia natomiast, to przede wszystkim ogromne połacie mroźnego, pustego terenu, gdzie nikt się nie zapuszcza poza okazjonalnymi myśliwymi oraz zesłańcami. I punkt zaczepienia: katastrofa tunguska to po prostu nieudany rytuał czy też może jakiś eksperyment magiczny, dzięki czemu cała okolica jest "skażona" magią, a ludzie, którzy tam się zjawią, wskutek zaklęć zostają zmuszeni do wycofania się i zajęcia się innymi rzeczami. To jest dobry motyw, prawda? Prosty, logiczny, sensowny, czerpiący garściami z naszego świata i oferujący masę rozrywki. A teraz wyobraźcie sobie uczniów starających się zapamiętać składniki jakiegoś eliksiru, kiedy przez grube mury słychać głos dyrektora oznajmiającego, że : "Rasputin żyje i jest na carskim dworze".

   Kim był tak naprawdę ten brodaty dziad, który cieszył się takim szacunkiem i powodzeniem najważniejszych osób w Rosji? To mnich. Członek tak zwanych chłystów, mający jednak specyficzny, szczególny punkt widzenia. Teoria "uświęcenia poprzez grzech" dotyczyła tego, że zanim dostąpimy zbawienia trzeba najpierw uznać swą małość, grzeszność i to, że jesteśmy źli. Żeby uznać swą grzeszność trzeba żałować za grzechy, a zatem ktoś, kto stara się żyć w sposób świątobliwy popada w pychę i zbawienia nie dostąpi. Proste? Proste. W czasie swoich wędrówek i pielgrzymek zyskał opinię jasnowidza, egzorcysty, uzdrowiciela i przenikliwego kaznodziei, głoszącego Słowo Boże przypadkowym słuchaczom na jarmarkach, stacjach kolejowych i przystaniach rzecznych. W połączeniu z brakiem wykształcenia (nigdy nie czytał Pisma Świętego), wydawał się być kimś naprawdę fascynującym i tylko kwestią czasu było powstanie coraz to dziwniejszych legend. Rasputin mógł więc być czarodziejem, który nie dostał się do żadnej szkoły magii i, świadom swoich zdolności, zaczął je wykorzystywać by osiągnąć swoje cele. Gracze mogą być kimś z otoczenia Rasputina, którzy chcą mu dorównać, którzy zostali wysłani przez jedną ze szkół magii by go usunąć lub pojmać, mogą być po prostu przypadkowymi gapiami, którzy widzą jak Rasputin czaruje (niczym Hagrid, trzymając parasolkę albo coś podobnego), mogą nawet być świadkami przywołania jakiegoś diabła i masowego mordu każdego w okolicy.

   W każdym razie Rasputin na dwór cara Mikołaja II przybył z polecenia jego żony, która chciała dobra dla swojego dziecka, cierpiącego na hemofilię. Brodacz nie był w stanie wyleczyć hemofilii (a może i był, tylko tego nie robił, by nie stracić swojej nowej pozycji), jaka dręczyła syna cara, jednak potrafił uspokoić młodego carewicza i zmniejszyć jego cierpienia związane z wewnętrznymi krwotokami. Już samo to wystarczyło, żeby zachować swoją pozycję na dworze i mieć względy u najważniejszych osób w Rosji, co osiągnęło swoje apogeum w momencie dymisji krewnego cara z wysokiej rangi dowódcy wojskowego. Z tego i innych względów zyskał wielu wrogów, głównie wśród pozostałych członach dynastii i wyższej arystokracji. Nie minęło zbyt wiele czasu i podjęto decyzję o zamachu. Zamachowcami mogą się okazać gracze, gracze mogą też próbować nie dopuścić do tego zamachu, ewentualnie sami mogą się stać celem zamachu, jeśli zajdzie potrzeba.

56   Rasputina próbowano otruć, ale trucizna, która powinna powalić konia okazała się za słaba - zamachowcy sięgnęli więc po broń i rozstrzelali brodacza, a ciało wrzucili do rzeki, skąd wyłowione zostało parę dni później. Przyczyną śmierci było jednak utonięcie, co dla osób związanych z magią nie powinno stanowić żadnego problemu. Skoro można uniknąć śmierci poprzez spalenie rzucając jedno zaklęcie, to można i zrobić to samo, jeśli chodzi o utonięcie, prawda? No i Rasputin może powrócić jako licz, wąpierz czy inny słowiański diaboł, a wtedy gracze ze szkoły czarodziejstwa Iwana Groźnego dostają zadanie odnalezienia i doprowadzenia pod rosyjskie ministerstwo magii Rasputina. O, albo inaczej! Przygody aurorów w carskiej Rosji, przemierzających zniszczony wojną kraj na zachodzie oraz dzikie tereny na wschodzie, małe wioski i miasteczka zatrzymane w czasie, niezdobyte góry uralskie oraz nieprzyjazną Syberię pełną niedźwiedzi, wilkołaków oraz utopców... a w tle trwa rewolucja. Kraj zniszczony wojną, coraz potężniejsze trudności gospodarcze i aprowizacyjne, bunty żołnierzy, którzy nie spodziewali się takiej masakry na froncie, degeneracja elit władzy oraz sakralizowanie wartości ludowych i rosyjskich. Było źle. Bardzo, bardzo źle.

   Gdy doszło do ogromnego strajku i ulicznych manifestacji, można było odliczać do wybuchu zbrojnego powstania przeciw władzy, zwłaszcza, że armia sama stanęła po stronie ludu. W końcu car został zmuszony przez tymczasowy rząd do abdykacji - władzę chciał oddać swojemu krewnemu, jednak ten odmówił objęcia tronu. Były car wraz w rodziną znalazł się więc w areszcie domowym, a nowy, choć tymczasowy rząd zaczął sprawować władzę i w jakimś stopniu próbował ogarnąć cały chaos. Gracze mogą tutaj stanąć po jednej ze stron, jako przedstawiciele świata magicznego (serio, jeszcze trochę to sam zacznę pracować nad potterowym forum historycznym, osadzonym we wschodniej Europie czerpiącym z mitów, baśni i legend), albo mugolskiego, którzy chcą doprowadzić kraj do jeszcze większej ruiny bądź mu pomóc. Decyzję o egzekucji rodziny carskiej podjęło kierownictwo bolszewików.

   Cała rodzina została skierowana do piwnicy i tam rozstrzelana. Ciała, ograbione i okaleczone, wywieziono do lasu i porzucono - można nieco nagiąć historię i stwierdzić, że Anastazja i Aleksy nie zostali zabici i gdzieś żyją, czekając na lepsze czasy i zemstę na mordercach swej rodziny, jeśli ktoś chce się bawić w alternatywną rzeczywistość. Ten moment jednak był ostatecznym ciosem dla "starej" Rosji, która przestała istnieć. Na jej gruzach powstał nowy kraj.

   Upadek caratu został powitany całkiem życzliwie przez światową opinię publiczną, zarówno w państwach centralnych i jak i Ententy. Oba obozy miały swoje powody do radości, bo Niemcy i Austro-Węgry uważały, że to osłabi obóz wrogów, a Rosja zajmie się swoimi problemami wewnętrznymi. Natomiast Francja, Wielka Brytania oraz Stany spodziewały się, że nowy rząd będzie kontynuował wojnę, a jego popularność pozwoli na nieugiętość i odrzucanie niemieckich ofert zawarcia odrębnego pokoju. Na terenie Rosji trwała zacięta rywalizacja między frakcją bolszewików, a mienszewikami i eserami (mówiąc najprościej, to grupy które chciały trzymać władzę, może gracze będą ich członkami?). Hasła bolszewików były chwytliwe i dawały im popularność - za sprawą Lenina brzmiały jednak tak fantastycznie, że zostały zlekceważone przez rząd. A społeczeństwo rosyjskie właśnie to pragnęło usłyszeć - ziemia dla chłopów, precz z wojną, więcej pieniędzy i chleba. Zaczęły się pojawiać manifestacje i strajki, ale rząd miał jeszcze wystarczająco sił, by rozbić to wszystko represjami i zaostrzeniem prawa (prewencyjne aresztowania, cenzura prasy i tak dalej).

   Cała rewolucja październikowa była niczym innym, jak znakomicie przeprowadzonym zamachem stanu, czerpiącym z wcześniejszych wydarzeń oraz z samego upadku rządów cara, katastrofalnych błędach rządu jaki objął władzę po carze oraz ogólnym zacofaniu Rosji i wojnie. Tym samym w biedniejszych rejonach zaczął panować zatrważający głód. W jednym miejscu (nie wiem, Ukraina? Wschodnie rejony Polski? Litwa? Łotwa? Rosyjska dzicz?) niedobór pożywienia jest odczuwalny najsilniej, tysiące ludzi od wielu dni głoduje. Szpitale są przepełnione cierpiącymi, którzy ledwo żyją. Wszędzie szerzą się kradzieże ostatnich żywych zwierząt gospodarczych. Nasilają się napady na konwoje z żywnością, które nie są w stanie wykarmić wszystkich potrzebujących. W ekstremalnych przypadkach ludzie zabijają swoich najbliższych i popełniają samobójstwa, by nie cierpieć; inni spożywają kości, trawę i korę drzew.

   Ktoś kradnie sąsiadom kury, nawet psy i koty, by tylko zapewnić swoim najbliższym "godne" życie. Coraz częściej ludzie są zmuszani walczyć o wychudzone zwierzę z najbliższymi przyjaciółmi, z którymi jeszcze niedawno pili wódkę. Jednak gdy znikają wszelkie zwierzęta, sytuacja staje się coraz gorsza, a ludzie rozpaczliwie szukają pożywienia i decydują się na desperackie kroki. Niektórzy, oszaleli z głodu, mordują innych i zaczynają pożerać zwłoki. Władza, jeśli już reaguje, to w sposób ostateczny. Szerzą się masowe rozstrzelania.

   Specjalnie poszukałem swoich notatek jeszcze z czasów liceum, kiedy to pan Dariusz, mój ukochany historyk, podzielił się swoimi źródłami i to, co wyżej pisałem, jest prawdą. Postawmy graczy w takiej sytuacji, rzućmy im olbrzymie kłody pod nogi i obserwujmy, jak starają się odnaleźć w brutalnym świecie - tutaj głodujący wynoszą trupy z cmentarzy, tam ktoś morduje sąsiada, a tam toczy się bitka o zdechłą, chudą krowę. Śmiertelność dorosłych rośnie z każdym dniem; nie sposób opisać wszystkich koszmarów głodu, który zabija odczucia jeszcze żywych. Dodajmy do tego nieco nadprzyrodzonych motywów w postaci wąpierzy i innych nieumarłych, wilkołaków biegających po lasach oraz opętanych szamanów czy innych dzikich magów, na których mogą polować aurorzy i mamy gotowe forum. Wątek główny? Końcówka pierwszej wojny światowej, wystarczy patrzeć na spis najważniejszych wydarzeń choćby na wikipedii i gotowe, ciekawe, oryginalne fabularne forum już czeka.

   Dwudziestolecie międzywojenne, czyli lata od zakończenia pierwszej do wybuchu drugiej wojny to również ciekawy temat. Gdy zacząłem pisać ten tekst, istniało tylko jedno forum o latach dwudziestych, Imagine Time, oparte na kryzysie, jaki spotkał Stany Zjednoczone. Zostało jednak zamknięte, a ja skończyłem prace nad Zewem, który rozgrywa się na początku lat dwudziestych - w wielkim skrócie to ogromny rozwój, prohibicja, alkohol, mafia, rasizm, aż wreszcie potężny kryzys. Zajrzyjcie na Zew, tam jest mnóstwo informacji na temat tego okresu. Skupię się więc na Polsce, bo to jest coś, nad czym naprawdę warto się zastanowić - w internecie jest sporo forów, których akcja toczy się w Polsce, ale Polsce współczesnej. Czemu nie ma żadnego forum historycznego? To znaczy może jest, nie wiem, nie znalazłem takiego poza Uprising (więcej o tym PBFie w kolejnej części), a nasza historia jest naprawdę wielka i nie jest to martyrologiczne wywyższanie samych porażek i przegranych. Wikipedia oraz Historycy mogą pomóc w stworzeniu odpowiedniego forum w okresie, w którym pierwszym poważnym problemem było scalenie ziem w jedno państwo i wytyczenie nowych, porządnych granic.

   Forum o Polsce w latach międzywojennych nie będzie więc spokojnym miejscem, gdzie powoli wszystko się odbudowuje. To musi być burzliwy, chaotyczny kraj, gdzie każdy patrzy podejrzliwie na każdego, granice niby są ustalone, ale nieprzyjaciele nie śpią. Zarówno ci zagraniczni, jak i ci za płotem. Ba, Polska toczyła w tym czasie sporo konfliktów zbrojnych, które można wykorzystać w trakcie rozgrywki zarówno tej zwykłej, jak i tej korzystającej z nadprzyrodzonych dodatków. Powstanie wielkopolskie miało na celu uwolnienie Wielkopolski i Pomorza spod władzy niemieckiej i dołączenie tych ziem do Polski tak, jak być powinno. Wojska powstańcze po ciężkich walkach zdobyły cały wymarzony teren poza północno-zachodnimi oraz południowymi obrzeżami prowincji poznańskiej Powstania śląskie w przeciwieństwie do Wielkopolskiego wybuchły z powodu niezadowolenia ludzi decyzjami traktatu wersalskiego i nie skończyły się zbyt dobrze. Pierwsze powstanie śląskie zaczęło się strajkiem generalnym tuż po rzezi w Mysłowicach i wybuchło bardzo spontanicznie, praktycznie bez żadnego przygotowania i zaplecza. Po kilku dniach krwawych walk zostało brutalnie stłumione przez niemieckie oddziały. Gracze, jak to zwykle bywa, mogą stanąć po jednej z kilku stron - albo będą walczyć w powstaniu, albo będą walczyć z powstańcami, albo będą próbowali żyć w tym chaosie. Drugie powstanie miało na celu pokazanie siły Polaków, obronę przed atakami sił niemieckich, usunięcie z obszaru plebiscytowego niemieckich organów bezpieczeństwa oraz utworzenie mieszanej policji polsko-niemieckiej opartej na zasadzie parytetu. Po krótkich walkach postulaty powstańców częściowo zostały zrealizowane i w końcu akcja powstańcza została całkowicie wstrzymana. Ostanie śląskie powstanie miało największy zasięg i było chyba najbardziej krwawe. Wybuchło w wyniku niesprawiedliwego podziału regionu, po którym korzystniej dla Polski podzielono teren plebiscytowy. Władze polskie zajęte sytuacją na wschodzie oficjalnie nie poparły powstań, pomimo tego, że obszar był ważny pod względem gospodarczym dla kraju.

   Po tym, jak na zachodzie wszystko się uspokoiło, można było zająć się sprawą wschodu. Wojna polsko-ukraińska upłynęła pod dowództwem Piłsudskiego, a wojska Rzeczpospolitej nie pozostawiły żadnych szans przeciwnikom, wypierając je daleko na wschód. Była też możliwość, żeby wesprzeć Rosjan zajętych rewolucją, jednak zamiast bezmyślnie włączać się do walki Polska czekała - komunistyczna Rosja będzie słabsza, gorzej zorganizowana i wymęczona długimi bitwami. Zwycięska Armia Czerwona ruszyła więc na zachód, zajmując kolejne tereny, a sama wojna polsko-bolszewicka miała być szybka i łatwa. Polska w końcu po raz pierwszy od ponad stu lat stanęła na nogi, wydawała się więc łatwym celem, ale jak pokazała historia, starcie z potencjalnie "słabszym przeciwnikiem" może się okazać znacznie trudniejsze.

   Wojska bolszewickie maszerowały pewnie w kierunku zachodnim, nie bacząc na to, że powstają między oddziałami wielkie luki, co zostało oczywiście wykorzystane - tutaj można dać graczom pobawić się w polskie oddziały zwiadowcze, które przemykają na linii frontu i za liniami wroga, wyszukując najlepsze miejsca do ataku od tyłu. Trzeba tylko pamiętać, że obie strony dysponowały armiami improwizowanymi, budowanymi od podstaw, bez żadnego zaplecza z prawdziwego zdarzenia. Polska dopiero co powstała i już tłukła się z sąsiadami, a Rosja miała tylko niezliczoną falę ludzi bez doświadczenia i rewolucje związane z caratem (oraz szalejącego Rasputina). Wróg maszerował więc swobodnie na Warszawę, nie niepokojony przez nikogo, nie pilnowany, nie atakowany. Był to manewr bardzo ryzykowny, ponieważ niepowodzenie planu oznaczało oddanie stolicy w obce ręce i, w rezultacie, powrót do niewoli. Jak się skończyło, wszyscy wiemy. Każdy zna "cud nad Wisłą", który powstrzymał wojska bolszewickie, zdecydował o zachowaniu niepodległości przez Polskę oraz zatrzymał rozprzestrzenienie się rewolucji bolszewickiej na Europę.

   Dalej... Polska powoli nabierała kształtów, sytuacja gospodarcza i polityczna się stabilizowała, aż w końcu doszło do wyborów. Pierwszym prezydentem naszego kraju został Narutowicz, ale nie cieszył się tym stanem zbyt długo. Opozycja zaczęła wzniecać rozruchy w stolicy, wywierała presję na prezydencie by ustąpił ze stanowiska i mówiąc najogólniej szalała w granicach normy. W ogóle są na forach wybory prezydenckie? Albo jakieś inne tego typu atrakcje? Przecież coś takiego może dać naprawdę dużo frajdy, nawet, jeśli znamy z góry wynik, już same dyskusje z innymi graczami o kandydatach mogą stanowić podstawę rozgrywki. W każdym razie nastroje społeczne siągnęły zenitu, kiedy doszło do zamachu. Po kilku dniach od objęcia urzędu Narutowicz został zastrzelony, a jego następca bez żadnego problemu mógł zająć jego miejsce.

   Podsumowując, przez te dwie dekady można zrobić dość dużo. Rozrzut jest spory, bo można stworzyć forum o dowolnej tematyce w momencie zakończenia pierwszej wojny, czy w momencie wybuchu drugiej, albo gdzieś pomiędzy, kiedy zrujnowany kraj stara się podnieść na nogi i powrócić do dawnej chwały, będąc otoczonym przez wrogów. Słowiańska mitologia jest naprawdę obszerna i pełna utopców, duchów, wąpierzy i innych stworzonek. Tutaj znajduje się całkiem ciekawe opracowanie tego zagadnienia, polecam zajrzeć, przeczytać, zastanowić się i wmieszać w odrodzoną Rzeczpospolitą jakiegoś wampira, zmorę oraz uczniów szkoły magii Twardowskiego, którzy w końcu wyzwolili się spod zaboru i mogą kontynuować, już legalnie, nauki młodych adeptów magii. Harry Potter w wersji polskiej? Czemu nie. Tak samo zabawa z wampirami i wilkołakami na terenie międzywojennej polski może się okazać ciekawsza, niż ponowne miłosne problemy Stefana, Eleny, Belli czy Edwarda.

   Niestety, kiedy Piłsudski umarł, zaczęły się spory o władzę, a sytuacja młodej Polski stawała się coraz gorsza. Na wschodzie pojawił się Związek Radziecki ze Stalinem trzymającym wszystkich żelazną ręką za gardło, na zachodzie Trzecia Rzesza wraz z Hitlerem powoli rosła w siłę, a Druga Rzeczpospolita pogrążała się w chaosie. Ale to materiał na kolejny tekst, w którym zajmę się drugą wojną światową oraz latami pięćdziesiątymi. A, jeszcze coś - lista filmów, które mogą w jakimś stopniu posłużyć za inspirację: Anastasia (1997), Britaninc (2000), Chariots of Fire (1981), Citizen Kane (1941), The Curious Case of Benjamin Button (2008), Doctor Zhivago (1965), Deathwatch (2002), Gandhi (1982), Great Gatsby (2013), J. Edgar (2011), King Solomon's Mines (1985), Lawrence of Arabia (1962), Rasputin, the Mad Monk (1966), War Horse (2011), The Godfather Part II (1974), Hitler: The Rise of Evil (2003), Seabiscuit (2003), Cabaret (1972), Ip Man (2008), King Kong (2005), The Last Emperor (1987), Johnny Got His Gun (1971), Beneath Hill 60 (2010), Red Baron (2008), Passchendaele (2008), Atonement (2007), Gallipoli (1981), The Young Indiana Jones Chronicles (1993), Raiders of lost Ark (1981), Indiana Jones and the Temple of Doom (1984), Indiana Jones and the Last Crusade (1989), The Lost Battalion (2001), Changeling (2010), Boardwalk Empire (2010) i wiele, wiele innych.

Mortarion

 

Komentarze

  • Brak komentarzy
Dodaj komentarz