Gwardii Zakonu towarzyszyła świadomość, że to podjęta przez nich decyzja sprowadziła katastrofę - to właśnie otwarcie skrzyni Grindelwalda spowodowało wybuch niosący za sobą chaos i zniszczenie. Nawet jeśli to za ich przyczyną czarnoksiężnik bezpowrotnie (czy na pewno?) zniknął, straty, jakie to przyniosło, były wielkie. Bathilda Bagshot - najpewniej próbując zadbać o morale członków organizacji - nie pozwoliła Gwardzistom przekazać reszcie Zakonników, że to oni byli przyczyną majowego wybuchu, przynajmniej nie do czasu, kiedy sytuacja się wyjaśni; podała im jednak sposób na to, jak ustabilizować rozszalałą magię.
Morsmordre jest dobrym przykładem na to, że świat potterowski również może być uniwersum rozbudowanym i niebanalnie rozplanowanym. Forum to także przykład udanej reaktywacji, a jego popularność wskazuje na to, ze dobra passa tego PBFa nie skończy się za szybko. Co przyciąga do niego graczy i czy sekret powodzenia tego tworu tkwi tylko w lubianej przez wielu użytkowników tematyce powiązanej z dziełem J.K. Rowling?
Za co lubisz Morsmordre?
Sophia Carter: Lubię forum morsmordre za jedyny i niepowtarzalny klimat. Byłam na wielu forach, ale żadne inne nie miało "tego czegoś", co sprawiłoby, że chciałabym tam zostać na tak długo. Na morsmordre gram właściwie od początku istnienia forum i wciąż niezmiennie zachwyca mnie jego klimatyczność, niezwykła dbałość o detale oraz o spójność świata przedstawionego i postaci. Naprawdę można odczuć atmosferę świata magii z lat pięćdziesiątych. Fabuła forum przez cały czas od początku jego istnienia się rozwija, sytuacja stopniowo się zagęszcza, a ekipa dba o forum i o to, by coś się działo i stara się zaangażować postacie w czynną rozgrywkę. Wydarzenia zawsze są na wysokim poziomie, sama chętnie uczestniczyłam w wielu z nich. Nigdzie indziej nie znalazłam też tylu ciekawych i dobrze skonstruowanych postaci, starannych, długich postów ani tak aktywnego udziału mistrza gry. To zdecydowanie najlepsze forum, na jakim miałam okazję grać i z czystym sumieniem mogę je polecić innym entuzjastom dobrze skonstruowanego potterowskiego świata. Jest oryginalny tym bardziej, że nie skupia się na ogranym ze wszystkich możliwych stron Hogwarcie, a na świecie poza szkołą i na dorosłych czarodziejach, którzy przeżywają większe lub mniejsze dramaty i dylematy, a kolejne wydarzenia i przemiany zachodzące w magicznym świecie nie pozostają na nich bez wpływu. Morsmordre rozwija też wiele kwestii, które w kanonie były marginalne i pokazuje ten świat z nieco innej, nieznanej wcześniej strony. To świeże spojrzenie na potterowskie uniwersum również było czymś, co absolutnie mnie urzekło i skłoniło do wybrania właśnie tego forum, które oferuje dużą różnorodność możliwych ścieżek rozwoju postaci i nie ogranicza ich tylko do szkoły. Cenię to forum też za jego literackie walory, dzięki czemu mogłam rozwinąć swój warsztat i umiejętności.
Sigrun Rookwood: Morsmordre przede wszystkim lubię za magię, którą tu czuję. Nie grałam nigdy na lepszym forum potterowskim, które byłoby tak dobrze dopracowane. W zasadzie na żadnym innym, w które włożono by tyle pracy i serca, abyśmy mieli tutaj dobą zabawę i mogli poczuć się jak w magicznym świecie. A zabawa jest wspaniała, nie tylko dzięki najlepszym userom na świecie, ale i mechanice, dzięki której nie można się nudzić - stawia przed postaciami wyzwania, droga do ich osiągnięcia jest zawsze emocjonująca i mocno wciąga, zwłaszcza na eventach, a kiedy się je ukońcy - to jest jeszcze większa radość i zabawa. <3 Czegoś takiego właśnie szukałam na forach fantasy - możliwość przeżycia prawdziwej magicznej przygody, a nie jedynie wątków obyczajowych. Morsowych scenariusze na eventy naszych Mistrzów Gy zawstydziłyby samą Rowling, huehue. Na pewno nie ma mowy o nudzie.
Uwielbiam też oczywiście Morsa za atmosferę, za najlepszych na świecie userów, którzy są i do tańca, i do różańca, bo zawsze jest miło, posty piszą pięknie i fabuła toczy się dynamicznie; no i za najbardziej ogarniętą ever Administrację, bez której rozsądku, pracy i czasu włożonego w to forum, to nic by nie było, a przy okazji na forkach nigdy nie spotkałam osób, które by serio były aż tak bezstronne, obiektywne i patrzyły na dobro całego forum - a to się rzadko zdarza. Takich to tylko ozłocić. <3
W każdym razie - magiczne i fantastyczne przygody są, piękne posty są, wspaniali ludzie obecni, dopracowana i świetna mechanika jest, no i szata graficzna i wygląd wszystkich tematów, kodów, postów - majstersztyk po prostu - no czego można chcieć więcej? <3 Kocham!
Rameses Shafiq: Jestem świeżym graczem, więc nie mam zbyt dużego doświadczenia, jeśli chodzi o forum. Co mi się jednak podoba to z pewnością to, że z każdej strony można tu uzyskać pomoc. Jak nie od administracji, to znów innych graczy, którzy bardzo szybko wciągają Cię do swoich rozgrywek tak, że nie ma opcji, żeby poczuć się zignorowanym. Poza tym mechanika, choć trochę rozbudowana, jest ciekawa i każdy znajdzie coś dla siebie.
Ramsey Mulciber: Za co lubię? Właściwie za wszystko. Bywałam w wielu miejscach, ale na żadnym nie udało mi się zagrzać miejsca zbyt długo, kończyło się na kilku grach. Z Potterowskimi forami nie miałam dużo do czynienia, grałam chwilę, jak wszędzie, głównie z powodu innego gracza, a nie tego, co reprezentowała sobą strona. To co tutaj mnie zatrzymało to dojrzałość, która mi odpowiadała. Dojrzałość forum poprzez jego treść, posty użytkowników, podejście graczy oraz administracji i konsekwentne egzekwowanie postanowień. Sprawdzanie karty było dla mnie skokiem przez spory okser, z którego zrzuciłam kilka drągów, po raz pierwszy ktoś tak skrupulatnie sprawdził moją propozycję postaci, nie obyło się bez poprawek, ale później doceniłam to, że ktoś poświęcił tyle swojego czasu, aby pomóc mi ukształtować ciekawą i grywalną postać. Każdy gracz jest tu traktowany indywidualnie, nie przechodzi przez taśmociąg bezmyślnych akceptów. Wszyscy od samego początku byli pomocni. Podoba mi się to, że nikt tu nie zostaje sam, każdy jest obdarzony opieką sprawdzającego kartę, który przeprowadzi go przez wszystkie przeszkody prawie za rękę, chć forum zawiera wszystko, co niezbędne, aby odnaleźć się w świecie Morsmordre - mechanikę, opisy świata, pomoce. Wymaga to czasu. Aby się ze wszystkim zapoznać trzeba usiąść i dosłownie wejść obiema nogami w uniwersum, ale już na tym etapie gracz przesiąka fantastycznym klimatem. Lubię w tym forum to, że wszystko jest jasne, a jeśli coś nie jest — zaraz zostaje wyjaśnione w odpowiednim temacie, jawnie, dla wszystkich. W powiązaniach znajdują się przemyślane propozycje, gracze czytają swoje karty wzajemnie i opierają pomysły na fajnych fundamentach, unikają płytkich i niewiele wnoszących "znajmy się, ale nie mam pomysłu". Uwielbiam Mistrzów Gry i to jak przygotowują swoje eventy. Są dobrze przemyślane, jasno sprecyzowane, świetnie prowadzone i sądzę, że ciekawe — zawsze jest mnóstwo chętnych. Mistrzowie Gry bardzo dużo pracy wkładają w to, aby to forum funkcjonowało i tak jak wspomniałam na początku, konsekwentnie podchodzą co ustanowionych zasad. Interwencje są ciekawe i uzasadnione. Nikt nikomu nie robi na złość, nie wychodzi z prywatą, konsekwentnie pilnuje reguł — a reguły są takie same dla wszystkich, czy ktoś jest członkiem ekipy, czy graczem; czy Zakonnikiem, czy Rycerzem Walpurgii. Bardzo podoba mi się system rozwoju postaci jaki oferuje to forum i uważam, że jest wypośrodkowany i sprawiedliwy. Nagradza odpowiednio aktywność i fabularną rozgrywkę, daje możliwości postaci na naukę, na ciągłe poprawianie braków — dla jednych to ograniczenia, dla innych powód i sens rozwijania postaci, budowania jej w realiach, kształtowanie poprzez rozgrywkę, bez tworzenia kompletnej historii pod prysznicem przez autora. To angażuje, wiąże z forum, ludźmi, postaciami, dzięki czemu staje się idealnym internetowym domem nas wszystkich. Najbardziej podoba mi się to, że gracze naprawdę tworzą to forum, dokładają się do tego, aby tu było miło i przyjemnie, angażują się w fabułę, eventy, dodatkowe wydarzenia, a także spotkania ze sobą. Coraz częściej organizowane są zloty i to nie przez jedną, a kilka osób i to w całej Polsce, nie kilku, a kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt osób. Ludzie z Pomorza potrafią odwiedzić Kraków, odległość nie stanowi żadnego problemu, mnie się to wydaje niezwykłe. Przy tych fantastycznych przyjaźniach, które tu powstają nie można mówić o kółkach wzajemnej adoracji, każdy jest mile widziany. Jedyne czego potrzeba nowym graczom to cierpliwości — nie do forum, ale samych siebie, ponieważ w świecie, w którym żyjemy ciężko jest się zatrzymać i chwilę pomyśleć nad tym, czego się naprawdę chce i potrzebuje.
Percival Nott: Morsmordre to forum, o którym trudno mi pisać bez sentymentu – przez ostatnie dwa i pół roku, tj. od kiedy trafiłam tu jako rozbitek z zupełnie innego statku, zdążyło już dostarczyć mi całej palety przeżyć i emocji, i chyba właśnie za to lubię je najbardziej. To miejsce jak żadne inne, przepełnione niepowtarzalnym, magicznym klimatem, zbudowane na pięknych opisach i podparte stale rozwijającą się mechaniką, która niezawodnie wprowadza do rozgrywek ten nieprzewidywalny element zaskoczenia. Administracja i Użytkownicy tworzą magiczną Anglię żywą, wypełnioną bohaterami tak prawdziwymi i oryginalnymi, że aż wychodzą z monitorów; co więcej, Mors z jakiegoś powodu zdaje się przyciągać do siebie ludzi uzdolnionych literacko, z którymi pisanie to przeżycie samo w sobie, i których aż chce się czytać. Najwspanialsza z tego wszystkiego jest chyba jednak możliwość swobodnego kształtowania i rozwijania postaci; forumowa mechanika zmienia się często, dostosowywana do potrzeb graczy, dzięki czemu zawód, genetyka czy przynależność, nie są tylko fabularnymi ozdobnikami, a czymś, co faktycznie można rozgrywać. Nie ma najmniejszego problemu ze stworzeniem łowcy smoków i wysłania go na wyprawę, z napisaniem naukowca, który – po rozplanowaniu własnych badań – stanie się autorem nowego zaklęcia, ani czarnoksiężnika, nakładającego plugawe klątwy. Fabuła też jest otwarta dla każdego, wydarzenia – zarówno te z głównej osi fabularnej, jak i inne, przeznaczone dla neutralnych postaci – pojawiają się jedne po drugich, pełne zagadek, wyzwań, magicznych stworzeń i tysiąca niespodzianek, które nie raz i nie dwa prześladowały mnie na długo po wyłączeniu laptopa. Na zamknięciu okna przeglądarki zresztą przygoda z forum się nie kończy, bo Mors nie byłby Morsem, gdyby nie jego cudowna społeczność, sprawiająca, że każdy zlot (mniejszy czy większy) kończy się sukcesem, i której w jakimś tajemniczy sposób udało się wyciągnąć z domu nawet mnie – co kiedyś jeszcze wydawało mi się osiągnięciem niemożliwym. I mogłabym pisać tak jeszcze długo, ale myślę, że zamiast czytać o tym, jak jest fajnie, lepiej będzie wpaść i po prostu z nami zagrać; na początku ogrom informacji może przytłaczać, ale zawsze jest tutaj ktoś, kto pomoże, wyjaśni i zasypie sercami!
Florence Fortescue: Potterotardem jestem od dawna, dlatego chyba tylko kwestią czasu było zanim znajdę Morsmordre. Każde z forów na których się rejestrowałam, było na swój sposób unikatowe, ale Mors bije je chyba wszystkie na głowę. Przede wszystkim trzeba wspomnieć o klimacie, nie jest to typowe forum SL, tutaj naprawdę trzeba wczuć się w postać oraz znać realia. Niecodzienny pomysł na osadzenie fabuły w latach przed wydarzeniami z książek okazał się strzałem w dziesiątkę, dającym możliwość na stworzenie naprawdę kreatywnego świata opartego na rodach szlacheckich a także na magii, którą wszyscy fani HP przecież kochają.
Mors ma też niezwykle rozbudowany system mechanik - mimo spędzenia na forum 1,5 roku, nadal nie rozgryzłam ich wszystkich! Administracja dba o to, by zawsze było coś do roboty - eventami sypie jak z rękawa, nawet jeśli jest to tylko krótkie zarysowanie niecodziennego zdarzenia oraz sparowanie ze sobą dwójki przypadkowych użytkowników.
Jak każde forum, Morsmordre ma swoje wady, ale nie znam bardziej wciągającego i interesującego miejsca dla siebie niż to.
Jessa Diggory: Byłam święcie przekonana, że nie odnajdę się w latach pięćdziesiątych i przeznaczone są mi fora o Huncwotach, ale pokochałam fabułę Morsmordre od pierwszego przeczytania i to właśnie za nią najbardziej uwielbiam to forum. Jestem tym typem użytkownika, który czyta szczegółowo każdy temat opisujący świat, w jakim przyjdzie mi grać, a spójrzcie tylko na ten dział na Morsie - przez każde zdanie przenika cudowny, potterowski klimat, wszystko ma ręce i nogi, poruszone są nawet najdrobniejsze kwestie (czapki z głów za opisy rodów). Mechanika jest świetna i uwielbiam w niej to, że trzyma w ryzach realizmu czarodziejski świat i wykreowane przez użytkowników postacie.
Administracja jest obiektywna i skrupulatna, a przy tym aktywna w fabule - przecież tak duże forum to ogrom pracy, a oni i tak trzaskają wątek za wątkiem, ogarniają wszystko technicznie i jeszcze sprawdzają kilometrowe karty (marysuizm i idiotyzmy nie przejdą, szapo ba). Mistrzowie Gry rozpieszczają nas ciekawymi i trzymającymi w napięciach rozgrywkami i dzięki temu jestem wciągnięta w fabuły innych ludzi niemalże tak mocno, jak w swoje własne.
No właśnie, inni ludzie... kocham poziom literacki postów na Morsie. Nie raz, nie dwa zbierałam szczękę z podłogi, czytając wątki innych, kilka razy zarywałam noc żeby odpisać, bo palce aż same rwały się do odpowiedzi na teksty, jakie dostawałam.
Przyszłam tu z jedną postacią niemalże dokładnie rok temu, a mam już trzy, bo fabuła jest tak wielowarstwowa, że aż żal nie eksplorować jej z każdej strony. Polecam Morsa każdemu <3
Deirdre Tsagairt: forum lubię za wiele, wiele rzeczy - i im dłużej zastanawiałam się nad odpowiedzią na to pytanie, tym więcej przychodziło mi do głowy. odpowiem ci więc w podpunktach, tak będzie bardziej konkretnie
- za stabilność - zero strachu o to, że forum za chwilę upadnie, że nie będę w stanie rozwinąć mojej postaci, że charakter, który stworzyłam, nie będzie mieć szansy naprawdę 'odżyć', że zaraz będzie się trzeba przenosić i żegnać; mors ma już niedługo dwa lata i udowodnił, że niestraszne mu ani rozjazdy urlopowe, ani nieobecności ani inne tego typu zagrożenia, które przyczyniają się do notorycznych upadków innych pbfów. czuję się tu bardzo bezpiecznie, mogę włożyć w postać całą wyobraźnię i serce, naprawdę poświęcić się kreatywnie. doskonała podstawa dla kogoś, kto chce rozwijać swoją postać i cieszyć się długofalową grą.
- za nieprzewidywalność - w contrze do powyższego ;> fabuła jest tutaj żywa, wiele się zmienia, nie da się nudzić; morsmordre gwarantuje rozrywkę najwyższego poziomu, przewroty, anomalie, ministrowie, nestorzy, zakon, rycerze, zmiany sił, misje: nie ma mowy o stagnacji i znudzeniu, odgrywaniu w kółko tego samego, czy też o rozmemłaniu bądź znużeniu materiału.
- za atmosferę - i ekipę morsów, którzy są tak świetni wirtualnie, jak i na żywo. nie przepadałam za mieszaniem świata pbfów z realnym, ale odkąd się skusiłam na MorsZlot - przepadłam. tak kreatywnych a przy okazji ciepłych ludzi ze świecą (ręką glorii??) szukać. ludzi, którym się po prostu chce, którzy mają niesamowitą wyobraźnię i poczucie humoru. a przenosiny forumowych fabuł w kilkunastoosobową grę na żywo, z kartami i grami, stworzonymi specjalnie dla graczy morsmordre, jest niesamowitym doświadczeniem.
- za realia - doskonale dopracowane, opisane w ciekawy sposób, dające wielkie pole do popisu przy kreacji postaci; podchodziłam dość niepewnie do tych 'dawnych lat', ale wsiąknęłam w czarodziejski świat z ubiegłego wieku i teraz nie wyobrażam sobie powrotu do współczesności.
- za dokładne sprawdzanie kart - co pozwala lepiej wczuć się w fabułę, w aktualne wydarzenia, w historię, dzięki czemu unika się pomyłek. widać, że administracja dokładnie czyta kartę postaci każdego nowego użytkownika, chce go poznać i pomóc mu odnaleźć się na forum. nie jest to robione po łebkach, dzięki czemu postacie na morsie są przemyślane i wpasowują się w klimat, co znów ułatwia nawiązanie relacji i szybkie rozpoczęcie aktywności.
- za misje i wydarzenia - właściwie ciężko to opisać, to trzeba po prostu przeżyć. faktyczne zagrożenie życia, zaskoczenia, plottwisty, prawdziwe emocje, gdy MG publikuje kolejnego posta - albo gdy całkowicie zepsuje się bardzo ważne zaklęcie krytyczną porażką. każda decyzja ma swoje dalsze konsekwencje - a patrzenie na to, jak rozwija się fabuła forum, w nawiązaniu do misji przeprowadzanych przez MG, daje mnóstwo satysfakcji. i jeszcze mocniej napędza kreatywność, pozwalając na pogłębienie się postaci.
- za relacje - dzięki wszystkim powyższym (i nieopisanej reszcie, która bije jednak głośno w serduchu), tworzenie relacji z innymi postaciami, a więc właściwie podstawa dobrej gry, jest łatwe i daje mnóstwo radości. fabularne wydarzenia stawiają wyzwania przed przyjaciółmi, małżonkami, rodziną; jest tu miejsce na każdy typ rozgrywki, także tej prawdziwie dramatycznej, mającej swoją racjonalną podstawę (śmierć, więzienia, tortury, poświęcenie - czas czarodziejskiej wojny nie należy do spokojnych). ludzie piszą tu naprawdę świetnie, z duszą, dając prawdziwe życie swoim charakterom. czytanie wątków na morsmordre to przyjemność <3
Użytkownikom dziękuję za odpowiedzi.
Jass
Komentarze