fora vs real

Po powrocie ze szkoły odrabiamy lekcje i... po powrocie z pracy, zjadamy szybko obiad i... po spotkaniu ze znajomymi, siadamy na kanapie i... włączamy komputer, zaraz wstukujemy adres wybranego forum, następnie logowanie i dalej opowiadać już nie trzeba. Bo w końcu trzeba odpocząć po lekcjach, po obowiązkach i odprężyć się, najlepiej przed ekranem, mając przed sobą obraz forum, jednego czy tam dwóch, od razu sprawdzamy czy już dostaliśmy odpis, odpowiadamy na prywatne wiadomości, przeszukujemy tematy, poznajemy kolejne PBFy i tak właśnie mija nam czas wolny.

Internet zdominował wiele sfer naszego życia. Częściowo sami musieliśmy się mu podporządkować, żeby nadążyć z duchem czasu, częściowo wynikało to atrakcyjności ofert i rozrywek jakie mogliśmy znaleźć przeglądając kolejne strony. Wielu z nas pochodzi jeszcze z tego pokolenia, które rzucając plecak w kąt biegło na podwórko pobawić się z rówieśnikami, a jedynym kontaktem z rodzicami był krzyk pociechy w stronę okna, z którego wyglądała czujna głowa mamy. Obecnie to młodsze pokolenie jest rozrywane z jednej strony przez zabawy na świeżym powietrzu, z drugiej strony zaś przez portale społecznościowe czy najnowsze gry komputerowe. Dla nas jedną z ciekawszych rozrywek stały się PBFy, to tutaj spędzamy wiele swojego wolnego czasu. Czasem zaglądamy tylko na chwilę, czasem przesiadujemy całe wieczory. Ze względu na towarzystwo, atmosferę zabawy, chęć pisania i rozwijania się literacko albo z innych powodów bardziej czy mniej prywatnych. I tak dla wielu stał się to swoisty pożeracz czasu.

Bo przecież to tylko, wydawać by się mogło, niewielki element naszego życia, tylko niezobowiązująca zabawa, z której zawsze możemy zrezygnować albo zmienić ją na inną. A jednak spędzamy nie raz długie godziny biorąc udział w sesjach, eventach, pisząc na dwóch czy czterech forach, udzielając się jeszcze w aktywnym życiu tego forum, pomagając w jego rozwoju. A to wszystko pochłania kolejne minuty z naszego dnia. Minuty zamieniają się w godziny, godziny w całe po południa i wieczory i jeszcze gdy budzik zadzwoni przed wyjściem do szkoły czy pracy sprawdzamy, co i kto nam odpisał. To w końcu taki bardziej second life i to bez znaczenia czy bawimy się na miasteczkowym PBFie czy może gdzieś w uniwersach fantastycznych. Kreujemy kolejnych bohaterów... modelki, kobiety sukcesu, bogatych przystojniaków czy tajemniczych uwodzicieli. W końcu to jest role playing game, chodzi o odgrywanie pewnych ról, a żeby tego odpowiednio dokonać należy poczuć tą postać, rozumieć ją. Bawimy się tworząc takie czy inne wątki, przeżywamy przygody, których w normalnym życiu byśmy nie doświadczyli z udziałem elementów nadnaturalnych, magii, niezwykłych technologii. Mamy kolejnych "znajomych z forum", czasem przestajemy być anonimowi dzieląc się danymi z facebooka, numerami telefonów. Niektóre z tych znajomości przeradzają się w realne, inne... nie oszukujmy się, pewnie na zawsze pozostaną tymi internetowymi. A jednak brniemy w to dalej bawiąc się nie raz dużo lepiej na tym forumowym polu niż w prawdziwym życiu.

Czy jest w tym coś złego? Nie. Dopóki to tylko zabawa, do której nie podchodzimy zbyt poważnie, nie traktujemy tego jak zastępstwa dla naszego życia realnego. Problem zaczyna się gdy wypieramy z własnego życia to na czym przecież powinniśmy się najbardziej skupiać. Nie spotykamy się z paczką znajomych, bo na forum jest ważny event, zawalamy egzamin w szkole czy na studiach, bo przecież dopieszczaliśmy nasz nowy twór, zaniedbujemy obowiązku domowe, no bo nasz towarzysz sesji czeka już drugi dzień na nasz odpis... jeszcze chwila i sobie pójdzie! Niemożliwe? A takie przypadki są. Czasem zapominamy, że nasze życie nie toczy się w słonecznym Nowym Jorku, na pustynnej sawannie czy w magicznym zamku, które są zamknięte w tej wirtualnej rzeczywistości. Zostawiamy piętrzące się problemy świata realnego zajmując się odprężającą sesyjką z towarzyszem czy towarzyszką, której pewnie nigdy w życiu nie spotkamy twarzą w twarz. Być może przegapiliśmy w ten sposób całkiem prawdziwą przyjaźń ze znajomą, z którą zawsze razem spóźniamy się na lekcje, być może sprzed nosa uciekł nam ważny projekt, za który otrzymalibyśmy świetną ocenę, być może uciekła nam dobra oferta pracy, bo w skupieniu pisząc kolejnego posta tego wieczoru zapomnieliśmy sprawdzić skrzynkę pocztową. Czasem ta PBFowa rozrywka przysłania nam naprawdę spory kawałek życia, a odejście od komputera staje się trudniejsze niż sądziliśmy.

Na wszystko można znaleźć dobre rozwiązanie, najlepiej starając się szukać i realizować zasadę złotego środka. Tak by niczego nie zaniedbywać i znaleźć czas zarówno na zabawę forumową jak i na życie poza wirtualnym światem. Bo w końcu ten drugi nie zapewni nam prawdziwej przyjaźni, pracy i nie zastąpi rodziny. Dlatego rozrywka powinna pozostać tylko rozrywką. Najpierw rzeczywista codzienność, a potem chwila na odprężenie przed komputerem. Ale na PBFach też starajmy się szanować, doceniając czas jaki ktoś nam poświęca. Chyba na wszystkich forach znajduje się temat, w którym można zgłaszać nieobecności, więc wykorzystujmy go kiedy wiemy, że przed nami ciężki egzamin albo kiedy zdarzą się inne trudne sytuacje w życiu. Bo ktoś poświęca odrobinę swojej codzienności, żeby prowadzić nam sesje i organizować przygody. To też uprzedzi naszego współgracza, że w najbliższym czasie trzeba będzie powstrzymać się z organizowaniem wątków.

Fora to zabawa, chociaż często wiele osób podchodzi do nich śmiertelnie poważne, a toczone dyskusje nabierają wagi niemal państwowej. Mimo tego wciąż jest to tylko miejsce na rozrywkę, element naszej rzeczywistości, który nie powinien jej jednak całkowicie zdominować. Przecież wszystko rozgrywa się za ekranem komputera i nie przenosi się na naszą codzienność. Większość internetowych znajomości pozostanie internetowymi, a zażarte wymiany argumentów zatoną w morzu kolejnych dyskusji o sprawy błahe i te jeszcze bardziej błahsze. Najlepiej podejść do tej naszej PBFowej rzeczywistości z dystansem, traktując ją jako miły dodatek, dla niektórych pewnie również kierunek rozwoju w ćwiczeniu swoich umiejętności literackich, ale nie czyńmy z tego co wirtualnym jest i wirtualnym pozostanie naszego drugiego życia, bo tak naprawdę jest ono tylko jedno.

 

Jass

Biorą udział w konwersacji

Komentarze (3)

  • Bardzo fajny artykuł. Niby zawarte są w nim dosyć oczywiste rzeczy, ale wydaję mi się, że czasem właśnie nie jest to wszystko takie oczywiste dla wszystkich. Sama ostatnio zauważyłam, że być może za bardzo się w fora angażuję, zluzowałam portki, zaczęłam rzadziej wchodzić i od razu lepiej się poczułam. Tak to już jest, że czasem też nawet przebywanie cały czas w towarzystwie tych samych osób jest złe. Dlatego uważam, że warto zrobić sobie czasem przerwę na nawet miesiąc albo dwa od for. I wena się naładuje z powrotem i trochę odpoczniemy psychicznie. ;)

  • "Dlatego uważam, że warto zrobić sobie czasem przerwę na nawet miesiąc albo dwa od for." jeśli robisz tak w czasie sesji to współczuję innym graczom/mg. :P

  • Gość (odpowiedźjust)

    Odnośnik bezpośredni

    @millien
    A potem wrócić w glorii i chwale, uważając, że nic się nie stało, wszystko jest w porządku.
    Gra na PBF to jednak coś, co ma sprawiać przyjemność. A znikający w środku sesji gracze, którzy wracają potem, jak gdyby nigdy nic "bo zrobili sobie przerwę" to hipokryci.

Dodaj komentarz