Lata - dosłownie lata - minęły, odkąd pisałem jakąkolwiek recenzję. Kiedy byłem w gimnazjum/liceum, namiętnie pisywałem do internetowego magazynu o filmach, recenzując poszczególne obrazy i tworząc inne artykuły dotyczące kina. Jedne teksty były dobre, inne nie, niektóre wspominam miło, o innych natomiast chcę zapomnieć. Nie wiem jednak, czy dobrze mi wyjdzie napisanie recenzji czegoś tak dziwnego, jak forum... nigdy tego nie robiłem, nie mam pojęcia jak zacząć, więc po prostu spiszę to, co według mnie powinien wiedzieć każdy, kto chciałby grać, a nie wie, czy warto. Zarejestrowałem się na Seven Kingdoms tego samego dnia, kiedy PBF wystartował, jednak nie poinformowałem administracji o fakcie pisania artykułu. To mija się z celem, bo albo dostałbym bana z miejsca, albo został traktowany jako jakiś elitarny typ, wywyższany przez władze, byle tylko recenzja okazała się pozytywna. Nie informując więc nikogo poza osobami na Vision Lighthouse oraz spoza mojego bliskiego grona, stałem się zwykłym użytkownikiem, jednym z wielu, chcącym spędzić miło czas. Jakie są więc moje odczucia? Mieszane. I to bardzo.
Z tego, co mi wiadomo, administracja dość długo przekładała otwarcie forum. To nie jest zła rzecz, wręcz przeciwnie - jeśli chce się oddać dopracowany i gotowy PBF, można opóźnić premierę tak długo, jak tylko się chce. Pod warunkiem, że końcowy produkt jest naprawdę solidny i dobry. Czy takie jest Seven Kingoms? No, nie do końca. Forum, na którym się zjawiłem, zostało oddane do użytku w stanie, że tak powiem, półsurowym. Brakowało większości rodów, prawie wszystkie działy nie były uzupełnione, a nade wszystko istniał ród Blackfyre, który zgodnie z wszelkimi zasadami i prawami został wymazany z historii kilka lat przed objęciem tronu przez Aerysa II zwanego Szalonym Królem (czyli przed właściwą akcją forum). Do tej chwili temat dotyczący handlu straszy obwieszczeniem "w budowie", tak samo jak "podręcznik dla nowych graczy", a minął grubo ponad tydzień od startu forum. Ba, z początku nie było nawet odpowiednio opisanych rodów (szczytem były krótkie zdania jako cały opis jednego domu), ale to się akurat bardzo szybko zmieniło i teraz widać czym się charakteryzują, jakie mają herby i dewizy, jakie są zależności pomiędzy jednym rodem a drugim, ile mają funduszy i armii, kto jest ich członkiem i tak dalej.
Mam jednak wrażenie, że gdyby forum zostało zamknięte jeszcze przez tydzień, wszystko byłoby znacznie lepiej. Administracja w sumie reaguje na sugestie, prośby i propozycje użytkowników i stara się usprawnić forum, integruje się z graczami, rozmawia z nimi, bawi się, jest częścią społeczności i chyba wie, że to oni są dla graczy, a nie odwrotnie. Czasami może się zdarzyć, że ktoś zostanie olany, ale to nic złego - na czacie dzieje się bardzo dużo, więc każdy może zostać pominięty, wtedy wystarczy tylko przypomnieć i zwrócić uwagę, a będzie dobrze. Tak przynajmniej sądziłem, bo ostatnio dzieje się coś bardzo złego, co może doprowadzić po prostu do upadku forum. Ludzie chcą grać i chcą działać, ale brakuje ludzi, którzy im to umożliwią. Sami gracze nie mogą za wiele zdziałać, bo nie mają ku temu możliwości - co z tego, jeśli wszystko ładnie zostanie opisane, ale nie zostanie to wrzucone na forum? Co graczom po pomysłach na mnóstwo lokacji, skoro administracja nie kwapi się, by stworzyć odpowiednie subfora? Co graczom po przygotowanych i świetnie dopracowanych drzewach genealogicznych rodów, skoro ciągle straszą te tekstowe potworki, których nijak nie idzie rozgryźć? Co graczom po pomysłach na wojny i walki, skoro brakuje sędziów? Któryś dzień z kolei Mistrzowie Gry nie wchodzą na forum, administracja natomiast jest widoczna w spisie ostatnio widzianych użytkowników, jednak na tym (i na jednym pw) się skończyło. Czyżby opadł już zapał i chęci? Czy może to po prostu problemy natury świata rzeczywistego, związane z niedawną majówką, maturami i innymi tego typu rzeczami? Nie mam pojęcia, ale wiem jedno - jest źle i jeśli nic się nie zmieni w tej sprawie, to forum nie umrze śmiercią naturalną, ale zostanie zamordowane ze szczególnym okrucieństwem przez własną administrację. Na szczęście obawy zostały rozwiane (przynajmniej na razie), kiedy po długich dyskusjach pomiędzy użytkownikami udało się w końcu sprowadzić paru członków władzy na forum. Sytuacja się w miarę wyjaśniła, wybrano kilku moderatorów i nowych Mistrzów Gry (a raczej gracze sami to uczynili i czekali na reakcję administracji, by dostać uprawnienia), zaczęto porządkować poszczególne tematy, działy i posty, więc chyba jest dobrze. Niesmak jednak pozostał i wątpię, czy cokolwiek będzie w stanie naprawić to niezbyt dobre wrażenie.
Przyznaję, miłym akcentem było pw z zaproszeniem do zabawy fabularnej z udziałem Mistrza Gry wkrótce po tym, jak założyłem kartę postaci. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem; może to jest norma, może nie, nie mam pojęcia. Sam czegoś takiego nie praktykuję, nie w dosłownym sensie, bo jako administrator odzywam się do nowych graczy i czasami sugeruję im jak i z kim zacząć grę, bądź sam zaczynam prowadzić wątek, ale pw nie wysyłam... na Seven Kingdoms jest jednak jeden wielki problem. Na kilkudziesięciu graczy jest za mało Mistrzów Gry. Nie jestem jakimś autorytetem, brońcie bogowie, ale według mojego doświadczenia (dwa lata prowadzenia na Hellgates, chyba sześć czy siedem prowadzenia sesji w różnych systemach dla grupy od dwóch do sześciu osób) jeden Mistrz Gry jest w stanie zapewnić rozrywkę maksymalnie tuzinowi graczy, rozdzielonych na kilka wątków, bez utraty jakości oraz z w miarę częstymi odpisami. Pani Światła, czyli tutejszy odpowiednik Mistrza Gry, wydaje się być w porządku, odpowiada na wszelkie pytania, radzi, pomaga, ale... to za mało. Myślałem, że sytuacja się nieco się poprawi, kiedy pojawił się drugi MG, Czardrzewo, jednak on odpisuje rzadko i równie rzadko bywa na forum. Teraz łącznie jest czterech Mistrzów Gry. Lepiej, ale ciągle mało. Stanowczo za mało, forum takie jak Seven Kingdoms musi mieć co najmniej sześciu czy siedmiu Mistrzów Gry, choćby po to, by nadzorować prace graczy i ich działanie fabularne. Widać aż za dobrze, co się dzieje, gdy jest sytuacja odwrotna. Problem na linii Tully-Arryn i ich walki bez udziału MG, bez odpowiednio rozplanowanych lokacji, zostawione samym graczom na bardzo długi czas to idealny przykład.
Tym samym fabuła, choć ładnie opisana i całkiem sensowna (poza fatalną wzmianką o Nocnej Straży, nie mającą żadnego sensownego uzasadnienia, ale to już zostało na forum wiele razy wyjaśnione - chętne Wrony mogą starać się o zgodę Lorda Dowódcy, inaczej zostają na Murze), toczy się stanowczo zbyt wolno. O ile podróż do stolicy, czyli podstawa pierwszego ważniejszego fabularnego wątku, przebiegła całkiem sprawnie, to już sama akcja w King's Landing nie do końca się udała. Piszę to z wielkim żalem, bo potencjał był ogromny, tak jak i szansa na świetną, klimatyczną przygodę, gdzie ścierają się przedstawiciele wszystkich rodów ze wszystkich zakątków Westeros. Zamiast tego dostaliśmy spęd tłumów do jednego miejsca, do jednego tematu, bez żadnego nadzorującego MG. Później, kiedy akcja się trochę rozwinęła i poszczególne rody miały składać hołd królowi, było już trochę lepiej. Wszystko odbywało się klasycznie, tzn. MG-gracz-MG-gracz i tak dalej, ale znów - tempo było koszmarne. Nie mam nic przeciwko wolnym odpisom, ale jeśli w kolejce czeka chyba połowa osób na forum, to trzeba jakoś sobie z tym poradzić. Administracja niezbyt sobie dała tu radę, niestety. Wspomnę też, że padła na czacie propozycja, by wszyscy napisali swoje posty już wcześniej i tylko je wklejali, gdy przyjdzie kolej. Chyba nie wszyscy się do tego zastosowali, bo tylko parę osób momentalnie wrzuciło swoje posty, a reszta pisała je od podstaw, przez co wątek toczył się strasznie powoli. Bardzo fajnym elementem było nagłe i bardzo klimatyczne zagranie króla, który poczuł się urażony "prostackim zachowaniem szlachcianki" mówiąc ogólnie. Gdyby wszystko działo się tuż przed akcją książek i serialu, to pewnie Szalony Król zarządziłby spalenie pechowca ku przestrodze innych albo walkę z jego przedstawicielem (czyli z ogniem).
Niemal w tym samym czasie w innym rejonie Westeros trwała akcja oferująca znacznie więcej emocji. Nie był to początek wojny (choć kto wie, wszystko się może zdarzyć), jednak niespodziewany atak armii jednego rodu na ziemie drugiego był czymś wspaniałym. Nikt na forum nie wiedział, co się dzieje, wkrótce zaczęły się podnosić krzyki "dlaczego", "jak" oraz "czemu nikt nikogo nie poinformował o ataku ". Nie wiem, może to zbyt śmiałe i agresywne słowa, ale odnoszę wrażenie, że część osób spodziewała się forum skupionego na balach i zabawie w księżniczki. To forum o Pieśni Lodu i Ognia przecież, gdzie spiski, organizowanie sojuszy militarnych i politycznych, planowanie działania naprzód wielu ruchów, dyplomacja, knucie, wbijanie noży w plecy i mordowanie przeciwników są na porządku dziennym. Owszem, pierwszy najazd fabularny trochę kulał (i dalej kuleje, bo dopiero po tygodniu coś w nim ruszyło, ale nie dzięki administracji, tylko dzięki użytkownikom) z prostego względu - MG nie przygotował gruntu i zostawił wszystko w rękach graczy (czego się nigdy, przenigdy nie robi), ale... to już coś. I ludziom to się podobało, gdy opadły już pierwsze emocje. Fabularne, ważne, ciekawe i emocjonujące wydarzenie, powstałe z inicjatywy samych graczy.
Mechanika, jaka panuje na forum, jest standardowa dla PBFów, jeśli mogę tak powiedzieć. Rozgrywka toczyć się może pomiędzy graczami bez udziału Mistrza Gry albo z jego udziałem i nawet pojedynczy gracz może bawić z MG według własnego pomysłu. Zasady są proste - post Mistrza Gry, post gracza, post Mistrza Gry, post Gracza i tak dalej, aż do samego końca. Kostki ponoć są na forum, przynajmniej ja widzę możliwość korzystania z nich kiedy chcę napisać posta, jednak nigdzie nie znalazłem sensownego wyjaśnienia. Nie liczę tutaj tematu o wojnach, bo wszystko jest ciągle dyskutowane, więc póki co uznaję, że to jest rzecz "w budowie". Jak więc rozwiązuje się kwestie sporne? Zależy od treści posta. Im dłuższy i dokładniejszy post, tym lepiej i tym większe jest prawdopodobieństwo powodzenia danej akcji. Analogicznie - napiszesz coś na odwal, nie licz na to, że coś ci się uda. Co mnie szczególnie cieszy, to fakt, że rejestrując się na forum, jednocześnie wyrażasz zgodę na to, że twoja postać może zostać zamordowana, jeśli na to zasłuży lub jeśli ktoś będzie miał taki kaprys i uda mu się dokonać morderstwa. Przy wszystkim musi jednak być Mistrz Gry i musi nadzorować takie akcje. Problem pojawił się, kiedy MG próbowali naprawić swe błędy i przegięli w drugą stronę - zamiast konsultować swoje poczynania, parę razy zdarzyło się, że kilku Mistrzów Gry pisało w tym samym miejscu, w tym samym wątku, w tej samej sprawie. Mówiąc wulgarnie, jeden wpieprzał się drugiemu w paradę.
Nie ma też żadnych konkretnych statystyk. Ich brak nie jest złą rzeczą, jednakże w tym przypadku byłyby bardzo pomocne. Owszem, jest podane, ile kto ma wojska, jednak to za mało. Ogólna liczba w stylu 5,500 to stanowczo zbyt pobieżnie opisany temat. Przykładowo, według wikipedii ASOIAF, ród Frey ma do dyspozycji tysiąc rycerzy i trzy tysiące zbrojnych - to natomiast można łatwo rozbić na łuczników, kuszników, tarczowników, jazdę, pikinierów, mieczników czy toporników... większe poświęcenie uwagi kwestiom militarnym mogłoby pozwolić na lepsze planowanie wojen i walk, co, patrząc na poszczególne posty oraz rozmowy na czacie, może się okazać bardzo przydatne. W chwili, gdy piszę te słowa, trwają dyskusje i prace nad poprawą mechaniki walk oraz wprowadzany jest system NPCów szpiegów i innych tego typu ludzi, o których wiedzieć ma tylko administracja oraz Mistrzowie Gry. No i tak samo informacje o surowcach i majętności poszczególnych rejonów (nie rodów) byłyby wspaniałe. Dzięki temu można by było zacząć planować dokładniejsze sojusze, nie oparte tylko o siłę militarną i położenie, ale o zwyczajne korzyści - dla przykładu, susza niszczy uprawy Ziemi Burzy, więc tamtejszy Lord planuje najechać Reach i posiąść ich dobra. Albo lordowie Dorzecza podnoszą opłaty za podróż na linii Północ/Południe i blokują drogą lądową, co z kolei prowadzi do zbrojnego przełamania takiej blokady. Multum możliwości, ale niewykorzystanych, niestety.
Jako że akcja forum toczy się przed wydarzeniami znanymi z serialu i książki - i to ponad trzydzieści lat wcześniej - można było puścić wodze fantazji (jednak w ograniczonym stopniu, żeby nikt nie biegał z mieczami z valyriańskiej stali, a Targaryenowie nie mieli armii smoków). Dzięki temu uniknięto tworzenia kopii Robba Starka czy Jona Snowa albo Jaimiego Lannistera czy Dany Targaryen. Zamiast tego na Seven Kingdoms mamy mnóstwo oryginalnych postaci, ba, nawet moja postać ma tylko wspólne imię z serialowym odpowiednikiem i zamiast bardzo leniwego i paskudnego dziada jest żwawym i cwanym starcem. Znany jest jednak przypadek, gdy jeden z graczy upierał się przy tym, by znaleźć wilkora i na nim jeździć oraz wchodzić w jego skórę, jak przystało na warga - wszystko fajnie, ale wilkory nie istnieją od 100-150 lat mniej więcej. Gdzieś może znajduje się jakaś para czy coś takiego, ale stanowczo nie może to być do dyspozycji graczy. Na szczęście administracja odmówiła tego i stanowczo wyjaśniła, co wolno, a czego nie.
Znaczącą wadą jest to, że nie wszystkie lokacje są dobrze opisane. Niektórych w ogóle nie ma, kilka jest przedstawionych jako trzy gwiazdki czy obrazek, a tylko część zawiera obrazek oraz dokładny opis. Bardzo utrudnia to poruszanie się po świecie i planowanie nie tylko działań zbrojnych, ale nawet i zwykłych zabaw, co było właśnie doskonale widać podczas najazdu Tully na Dolinę Arrynów - jak, kto, dlaczego, gdzie i co zrobił. Brak odpowiednich opisów może doprowadzić do takiej sytuacji, jaka była, czyli zamieszania spowodowanego atakiem/obroną i kompletnego zniszczenia planów jednej i drugiej strony. To wielka wada, ogromna wręcz, która może skutecznie odrzucić od forum. Albo bardziej teoretyzując i inaczej przedstawiając problem opisów – sytuacja, w której gracz A może stwierdzić, że niedaleko Muru widzi prace drwali wycinających cały las, a gracz B może stwierdzić, że w tym miejscu rzeka wylała i całe pola upraw są zalane, chociaż zgodnie z realiami książkowymi tylko jedna z tych rzeczy mogła mieć miejsce. I nie przyjmuję do wiadomości ewentualnych tłumaczeń w stylu "wyobraźnia zadziała, każdy sobie może wyobrazić własne rzeczy, opis nie jest potrzebny" czy coś takiego. Dokładny opis jest potrzebny. Zwłaszcza na takim forum, gdzie geografia jest bardzo ważna i odgrywa kluczową rolę nie tylko podczas działań zbrojnych, ale i podczas zwykłej gry. Starcie Tully-Arryn idealnie ukazuje ten problem.
Posty są różne - krótkie, długie, treściwe mniej i bardziej, ale wszystkie utrzymują mniej-więcej ten sam poziom, który sprawia przyjemność i piszącym, i czytającym. Nie widziałem, by ktoś nie trzymał się realiów, wszyscy albo większość stara się pisać tak, jak przystało na ludzi wysoko czy też nisko urodzonych i odpowiednio stylizują swoje posty. Ludzie wczuwają się w grę, czasami nawet do przesady odgrywają swoje postacie, czy to choćby na czacie podczas zwykłego pisania o jakichś głupotach, czy nawet w pw, stylizując je na wiadomości przenoszone przez kruki, z wszelkimi formułkami grzecznościowymi i kwiecistym językiem. Dodaje to klimatu, nawet bardzo, aczkolwiek nie wiem, czy wszyscy to praktykują, czy tylko ja i osoby, z którymi się w ten sposób komunikowałem. Również i brak podpisów jest cudowną rzeczą, dzięki któremu forum jest schludne i porządne. Żadnych gifów, wielkich obrazków ani wymyślnych cytatów z filmów, książek i piosenek, tylko to, co niezbędne: treść posta, avatar oraz pola profilu, informujące skąd pochodzi dana postać, co ma przy sobie, jaką religię wyznaje, ile ma lat oraz jaką pozycję w rodzie piastuje. Nic więcej, co odwracałoby uwagę od treści. Może tylko reklamy trochę przeszkadzają, ale tu można sobie poradzić korzystając z adblocka czy innego oprogramowania.
A skoro o rodach mowa - zrezygnowano z tworzenia grupy dla każdego z dziesiątek albo i setek rodzin. Zamiast tego wszystko jest podzielone tak, jak jest podzielone Westeros. Mam na myśli, przykładowo, "Włości Korony", "Dorne", "Mur" oraz "Ziemie Burzy". Każda z tych grup może zawierać tyle rodów i ludzi, ile tylko dusza zapragnie, nieważne czy chodzi o podległych Targaryenom mieszkańców miasteczka i niedużego zamku, błędnego rycerza urodzonego w Dolinie Arrynów, czy Dzikich zza Muru, walczących z Nocną Strażą i próbujących zagarnąć dla siebie wszystko. To znacznie ułatwia i usprawnia zabawę, bo w innym przypadku trzeba by ciągle dodawać nowe grupy-rody, w których byłby może jeden gracz, maksymalnie dwóch. Teraz, kiedy pojawi się pierwszy członek jakiegoś rodu, np. Selmy albo Dayne, w krótkim czasie zostanie utworzony opis jego rodu, wyznaczona majętność, ilość armii, ustalone stosunki z podległymi rodami bądź rodem, któremu jest się podległym i tak dalej. Nie wiem, czy może istnieć tutaj lepsze wyjście, bo to, co jest aktualnie na Seven Kingdoms, wydaje mi się być po prostu sensowne.
Wygląd... cóż, w zamierzeniu pewnie miały to być barwy Targaryenów (czerń i czerwień), jednak na tym się skończyło. Logo jest utrzymane w takiej tonacji, jednak pomijając koszmarną grafikę przedstawiającą Smoczą Skałę jako wzgórze, góry czy coś takiego, a nie zwyczajną i surową wyspę, to tragedii wielkiej nie ma. Na pewno jest lepiej, niż było wcześniej z Charlize Theron straszącą wszystkich wokoło. Gdyby jednak była wykorzystana najzwyklejsza grafika, choćby i zwykła panorama Westeros czy jakiś charakterystyczny punkt bez żadnej postaci chamsko wklejonej w środek, byłoby naprawdę cudownie. Można przecież ściągnąć dany odcinek serialu w wersji high definition i zrobić zrzut ekranu na dany krajobraz - Królewska Przystań jest bardzo dobrze widoczna, tak samo Bliźniaki, Westeros, Mur czy po prostu zwykłe lasy, pola i wzgórza. Reszta forum jest utrzymana w jasnej a nawet bardzo jasnej, szarej kolorystyce z miłymi akcentami w postaci czerwonych smoków. Znających książki razi jednak to, że wszystko przypomina rodowe kolory Starków, a nie Targaryenów, czyli obecnie panującej dynastii. Czcionki, jakie zostały wybrane, nie są przystosowane do polskiego języka i w 3/4 przypadków jest pięknie, ale kiedy pojawia się "ą, ę, ó" i tym podobne, wszystkie ręczne, klimatycznie wyglądające słowa się sypią. Był też problem z avatarami - ramka, w jakiej się znajdują, paskudnie się rozjeżdżała i szlag trafiał całą kompozycję. Brzydko to wyglądało i nie był to odosobniony przypadek - pytałem parę osób, czy też to widzą, potwierdziły. Na szczęście administracja naprawiła ten problem, za co należy się wielka pochwała, bo nie wszyscy reagują na to, co mówią użytkownicy. Same avatary zaś przedstawiają zdjęcia sławnych ludzi w kostiumach historycznych, czy to z filmów i seriali, czy z sesji zdjęciowych i chociaż mogą się kojarzyć z secondlife'ami, to wyglądają ładnie i nawet klimatyczne. Niektóre z nich są "gołe", pozbawione wszelkiej edycji i tylko przycięte do odpowiednich wymiarów, inne zaś mają w tle dewizy rodowe, herby czy jakieś kolorystyczne akcenty mogące sugerować przynależność do konkretnych rodów.
Na koniec garść statystyk - koniec pierwszego tygodnia po otwarciu forum, początek pierwszego ważniejszego wydarzenia, tj. składanie hołdu nowemu królowi, w planach jest turniej rycerski oraz bal ku czci: 53 użytkowników, 38 Zarejestrowanych, 0 Ukrytych, 15 Gości, 1 Bot. 600 wiadomości. W drugim tygodniu te liczby się podwoiły, a fabularnie trwa ciąg dalszy wspomnianych wydarzeń, tj. hołd został zakończony, trwa bal na którym trochę się dzieje oraz toczone są walki na granicy Dorzecza i Doliny Arrynów. To dobry wynik i trzymam kciuki, by w przyszłych dniach, tygodniach i miesiącach utrzymywał się na tym samym poziomie. Może to oczywiście być efekt boomu, tj. "wow forum o Grze o Tron, graaaam lovelove <3", ale równie dobrze może to być coś stałego. Fani książki i serialu są bardzo liczni, a Seven Kingdoms, to na dobrą sprawę jedyne forum tego typu w polskim internecie.
Podsumowując: nie jest źle, ale i nie jest też bardzo dobrze. Do ideału brakuje wiele, jednak forum w dziwny sposób... wciąga. Człowiek ma ochotę wejść, popatrzeć, poczytać posty, pokłócić się na czacie odgrywając role członków poszczególnych rodów i pośmiać się, nawiązując do książki czy serialu. Nie jest to spełnienie mokrych snów fanów, bo choć tragedii nie ma i mogło być znacznie lepiej, da się grać i czerpać z tego przyjemność. Jeśli miałbym dać ocenę, to w skali szkolnej byłoby to albo 3, albo 3+, z dopiskiem "zdolny, ale bardzo leniwy".
Zresztą, sprawdźcie sami: http://seven-kingdoms.forumpl.net
Mortarion
Komentarze (4)