o relacjach

Od kiedy tylko na forach pojawił się dział "Relacje" wzbudzał liczne kontrowersje. Dla jednych jest to jeden z głównych elementów zabawy, a jego obecność na PBFie determinuje czy w ogóle potencjalny użytkownik zechce się zarejestrować, dla innych to najgorsze zło powodujące spłycenie fabularnych wątków i należy wystrzegać się go jak ognia. Byłam świadkiem licznych debat i dyskusji dotyczących relacji, czasem różnica zdań była tak skrajna, że rodziły się z tego sprzeczki, w wyniku których i tak każdy pozostawał twardo przy swoim zdaniu. Czy relacje to naprawdę pomiot szatana czy może zwykłe urozmaicenie gry? Czy w tym sporze ogólnopbfowym można znaleźć jakiś złoty środek?

Zacznijmy od tego, o co tu naprawdę chodzi. Budowa działu z relacjami jest zwykle bardzo prosta. Każda postać ma swój oddzielny temat, w którym prowadzi spis znajomości oraz dogaduje się z innymi postaciami co do ustalenia pewnych więzi i relacji. Kiedyś zbliżoną rolę pełniły tematy z poszukiwaniami (obowiązujące do dziś na wielu PBFach). W takim temacie wypisywało się, że poszukujemy brata, poszukujemy byłych partnerów, przyjaciół czy też wrogów, czasem dodając wyjaśnienie na czym dokładniej miałaby ta relacja polegać i czy jest powiązana z jakąś głębszą historią. Ochotnicy dogadywali się poprzez PW z "zamawiającym" i wiadomo już było, kto czyim został kuzynem i kto z kim sobie chadza. Obowiązujące dziś standardy częściowo wyparły tego typu poszukiwania umniejszając ich rolę na rzecz "relacji". Teraz wystarczy jeden temacik, a pod nim zgłaszają się chętni bądź to z własnymi pomysłami odnośnie powiązań, bądź licząc na to, że założyciel tematu coś dla nich znajdzie. W miarę upływu czasu i ten element uległ pewnej ewolucji. Opracowywane wzory relacji zaczęły być coraz bardziej rozbudowane, szczególnie pod względem htmlowym i dzisiaj większość PBFów wyposażonych w ten dodatek dba o to, żeby ich wzór relacji był nie tylko estetyczny, ale również unikatowy.

Gdzie więc leży problem? "Relacje" z jednej strony służą budowaniu sieci powiązań między postaciami. Stanowią urozmaicenie, które już na start może pomóc bohaterowi nałapać kontaktów, a co za tym idzie i ewentualnych chętnych na wspólne odgrywanie zaplanowanych wątków czy więzi. Bo wiadomo, że nie każda postać, która pojawia się na forum musi być obca dla wszystkich pozostałych. Bohaterowie mogą pochodzić z jednego środowiska, uczęszczać do jednej szkoły, mieszkać na jednej ulicy czy spotykać na się tych samych kółkach zainteresowań. Komplikacje zaczynają się wtedy, gdy plany dotyczące relacji nie dotyczą przeszłości, a przyszłości. Umawiamy się, że ktoś zostanie naszym chłopakiem, że ktoś będzie naszym przyjacielem i tworzymy wizję czegoś, co tak naprawdę może się nie wydarzyć. Nie mamy pewności, że będzie nam się naprawdę dobrze pisało z drugą osobą mającą rozkochać naszego bohatera, nie mamy pewności czy ta osoba w ogóle będzie grała dostatecznie długo na PBFie, by rozegrać zaplanowane spotkania i wydarzenia zmierzające do zacieśnienia powiązań. Poza tym, trochę zabija to ducha spontaniczności, tego że coś na forum dzieje się impulsywnie. Być może, gdyby pominąć całe to ustalanie relacji, pisząc z kim zupełnie przypadkowo znaleźlibyśmy dużo bardziej dopasowanego partnera, a do tego wszystko wypadło by bardziej naturalnie.

Kolejna kwestia sporna to ilość tych relacji. Kiedy ktoś zapuka do naszego tematu i zaproponuje dowolne powiązanie, przystajemy na to ustalając pewne warunki czy szczegóły dotyczące dawnych wspólnych dziejów. Ale wiadomo, że nie można opierać całej gry tylko na tym jednym dziale. Skoro już ustaliliśmy, że się znamy to zagrajmy razem na fabule. No i właśnie... ile z uzgodnionych powiązań zostaje rozegranych na forum? Mam wrażenie, że nie wszystkie. Temat ze spisem relacji może być pełen, a na fabule... z przyjacielem byliśmy na kawie, z przyjaciółką na rolkach... no jeszcze mam trzech znajomych z tej samej ulicy i dwóch zazdrośników, którzy za mną nie przepadają. Trochę to tak jak ze znajomymi na facebooku. Ich duża ilość wcale nie oznacza, że każda z tych osób odpowiedziałaby na nasze "cześć", niby lista długa, a z iloma z nich tak naprawdę pisaliśmy wspólne wątki?

Żeby napisać ten artykuł oczywiście poskakałam po różnych forach zaglądając właśnie do relacji. Dwie rzeczy rzuciły mi się w oczy przemawiając szczególnie na niekorzyść tego popularnego działu. Pierwsza to fakt, że ilość postów w tym dziale jest często co najmniej kilka raz większa niż ilość postów w części stricte fabularnej. Trochę abstrakcyjnie to wygląda, gdy mamy ponad 400 postów w relacjach, a w grze zaledwie 60. To pokazuje, że w wielu przypadkach ustalenie pewnych powiązań staje się ważniejsze niż samo pisanie sesji. A chyba nie o to powinno na PBFach chodzić... Druga rzecz to brak uzupełniania tematu z relacjami. Mniej więcej połowa tematów wygląda tak, że właściciel zakłada "pusty" temat, dogaduje się z innymi co do relacji, ale tego tematu nie uzupełnia. Wydaje mi się, że jeśli już decydujemy się ustalać więzi w ten właśnie sposób to zadbanie o swój kącik powinno być istotne dla każdej postaci.

Jeśli chodzi o zwolenników relacji to najczęstszym ich błędnym przekonaniem jest uznanie, że brak tego działu oznacza brak jakichkolwiek znajomości z przeszłości bohatera i konieczność zaczynania każdej sesji od "cześć, jestem Ania, a Ty?". Oczywiście jest to nieprawda. Pewnie, że można zaczynać wszystko od zera, ale równie dobrze można dogadać się poprzez PW (i jest to najczęściej stosowane) co do powiązań między postaciami. Co zaś przemawia za tym elementem PBFowej rzeczywistości? Jeśli spis powiązań jest rzetelnie prowadzony to pozwala usystematyzować wszystkie znajomości. Gdy gramy na forum już przez dłuższy okres i uda nam się nazbierać całkiem sporo przyjaciół, wrogów, kolegów i kochanków, jedne znajomości pamięta się lepiej, inne wątki zaczynają już blaknąć w naszych wspomnieniach, a temat z relacjami pozwala zachować w pamięci kogo już znamy i co nas łączy z poszczególnymi bohaterami.

Chcąc podsumować ten zbiór spostrzeżeń, trzeba powiedzieć, że dział "relacje" wcale nie musi być tym największym złem każdego forum. Traktując go wyłącznie jako dodatek, a nie jeden z najważniejszych elementów PBFa musimy pamiętać, że gra fabularna nie toczy się przecież w relacjach. Uzgadniając kolejne powiązania warto mieć na uwadze, że nie powinny być to tylko znajomości teoretyczne, których w ogóle nie będziemy odgrywać. Warto również dbać o wygląd swojego tematu uzupełniając go na bieżąco. Relacje powinny pełnić przede wszystkim funkcję systematyzującą nasze znajomości i naprawdę... brak tego działu na forum nie powinien od razu przekreślać konkretnego PBFa, tak samo jak jego obecność. Racjonalne korzystanie z takiego dodatku może bowiem przynieść sporo korzyści, ale tylko wtedy jeśli nie stanie się priorytetem.

 

Jass

Biorą udział w konwersacji

Komentarze (11)

  • PBFy z gatunku Second Life sprawiły, że słowo "relacje" nabrało pejoratywnego znaczenia, czy słusznie, czy niesłusznie - nie mnie to oceniać. Aczkolwiek nie tylko mnie ten termin kojarzy się z czymś ustalanym z góry, ledwie admin da KP zielone światło. Bardzo mi się nie podoba taka forma tworzenia powiązań z innymi postaciami. Na PBFach opartych o twórczość kogoś innego nieuniknione jest to, że postaci kanoniczne znają inne kanony, więc i kalendarzyk adresowy jest w sporej części wypełniony. Jednakże na forach, gdzie kanonów nie ma, ustalanie z góry powiązań z dziesiątkami innych postaci jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe i odziera grę ze swojej atrakcyjności.
    U siebie nie mam "relacji", są za to "kontakty", które są uzupełniane na bieżąco, jak dany gracz kończy sesję. Jest to więc spis postaci, które się poznało w fabule i właściwie istnieje on tylko po to, by się nie pogubić w tym, czy się już daną postać poznało czy się widzą po raz pierwszy i nie musieć przekopywać się przez setki postów aby to sprawdzić.

  • Praktycznie na każdym forum na którym grałem, takiego działu nie było. Spotykało się kilkanaście - kilkadziesiąt, może i więcej - różnych postaci. I nie potrzeba było żadnego działu z "relacjami".
    Aktualnie, jak prowadzę komuś fabułę i rekrutuję go do mojej grupy, dają mu możliwość znania poszczególnych NPC, poziom tej znajomości sami ustalamy. Ale nigdzie to zapisane nie jest i ma po prostu pomóc w samej fabule, urozmaicić rozgrywkę. Żeby nie było, że nikogo się nie zna, pomimo, że trochę się żyje i nieco się przeszło oraz widziało.
    Dla mnie - działy tego typu bezsensowne. Ale to moja osobista opinia, nikomu tego narzucać nie zamierzam - bo to kwestia indywidualna, co kto lubi. Ja nie lubię, zwłaszcza, że zawsze kojarzę kto ma jakie relacje z kim oraz dlaczego.

  • poziom tej znajomości sami ustalamy

    To jest chyba najlepsze wyjście. Na moim forum jak pojawia się ktoś nowy, to już podczas sprawdzania karty wskazuję użytkowników, z którymi można nawiązac jakiś kontakt, których można znać, kojarzyć, coś takiego, a wszystko odbywa się albo na czacie, albo poprzez pw właśnie. Nie ma co tworzyć kolejnych działów, by tam klepać posty. Bo jak to wygląda, gdy są grube tysiące postów o treści "mhmm... idziemy w coś bardziej przyjacielskiego czy romansowego? ;>", no jak?

  • To jest akurat plaga. Nie tylko samych postów ale również graczy. Na forum gdzie gram, prowadzę grupę OC. Przez cały czas istnienia grupy (a to już trochę długo), często napotykałem i nadal napotykam graczy szukających romansu. Na forum na którym liczy się akcja, jakieś przygody postaci, fabuła... oni szukają romansu. Niektórzy nawet twierdzą, że "nie ma co innego robić". Pomimo, że gracze wszyscy dookoła normalnie grają.
    Skąd się biorą takie jednostki?

  • Romansowanie samo w sobie złe nie jest, nie może tylko stanowić sedna rozgrywki. Przecież taki Han Solo miał romans z księżniczką Leią, Aragorn z kolei z Arweną się ożenił, Peter Parker i Gwen Stacy też są bardzo fajnym akcentem.

  • Zgadzam się. Ale jak sama zwróciłaś uwagę, nie może to stanowić sedna rozgrywki. A dla niektórych niestety stanowi.
    Zupełnie, jak by niektórzy zapominali, o co w tym wszystkim chodzi. Różne są jednak gusta. Może po prostu ich nie rozumiem.

  • a co to znaczy "najlepsze wyjście"?

    inne nie znaczy gorsze, mnie z kolei zawsze śmieszy, kiedy gra toczy się w małym miasteczku, w którym każdy mieszka od tych 20-50 lat, w zależności od średniej wiekowej postaci, i nikt się nie zna :D

  • Śmieszne, istotnie. Ja mieszkam prawie trzydzieści lat w małym miasteczku właśnie (około dwudziestu tysięcy mieszkańców), a nie wiem nawet jak ma na imię sąsiad mieszkający na końcu ulicy... ludzi w moim wieku znam tych, z którymi chodziłem do jednego liceum - ale już ludzi z innej szkoły w podobnym wieku nie potrafiłbym wskazać w tłumie.

  • Nikt nie mówił, że się nie zna nikogo, ale też nie zna się wszystkich, no chyba że mieszka się w wiosce, gdzie jest nie więcej niż te 100-150 osób, a i to się mieszka tam od kilkudziesięciu lat. Mieszkam w od trzydziestu lat na tym samym osiedlu, ale kto mieszka trzy ulice ode mnie to nie wiem, nawet moja babcia nie wiedziała, a była świadkiem jak się osiedle budowało. Można kilka osób znać na start gry, ale ustalanie powiązań ze wszystkimi graczami jest moim zdaniem równie pozbawione sensu jak robienie PBFa na blogu w komentarzach.

  • wy nie znacie, ja znam, dlatego świat jest piękny, że jest różnorodny

  • Mam mieszane uczucia co do relacji. Ale nie widzę nic złego w ustalaniu ich z góry. Na SLach nich nie ma stu znajomych w temacie z "relkami", a gracze zamiast na czacie sobie ustalają to tam - bo co za roznica czy to na pw czy w dziale do tego przeznaczonym? No niestety, ludzie sie znają. No i co zrobisz? No nic nie zrobisz. ;)

Dodaj komentarz