Tak, bardzo fajnie.

(post edytowany na prośbę autora - Kel)

A ja znowu będę robić za adwokata Diabła! Moje pierwsze wrażenie po przeczytaniu tego tekstu to było stwierdzenie "acha" i mina rezerwy. Nie no fajna sprawa, super, cool i w ogóle ... Ale ... (tak, tak musi być jakieś "ale" bo bym nie była sobą ). Zastanawia mnie to jakie realne korzyści mogą być z współpracy VL i LI? Pierwsze co przychodzi mi na myśl to jedynie wymiana bannerami i ... nic więcej. Bo tak naprawdę co może szukać szanująca się stronka poświęcona sesjom i szeroko pojętemu PRGowaniu w półświatku, gdzie słowo "mistrz gry" 70 procent populacji grającej na forach uważa za zło, coś psującego zabawę, a szczytem kreatywności jest zrobienie relacji i urządzenie "eventu" w postaci balu czy innej imprezy, gdzie gracze zwykle pozostawieni są sami sobie? A ten 30 procent ludzi, którzy mieli styczność z mistrzem gry i pbfach w ten sposób prowadzonych to może być zbyt małym odbiorcą pojedynczych sesji. Na przykład ja gram na dwóch pbfach i to mi wystarcza. Wolna sesja byłaby dla mnie mocno absorbująca, choć na pewno jakaś przygoda tematyczna w interesujących mnie klimatach na pewno by przyciągnęła. No na razie nie umiem sobie tego wyobrazić, ale wierzę w słowa Kela, że współpraca odbędzie się w praktyce, a nie tylko w teorii Dla chcącego nie ma nic trudnego, a sami zieloni pokazali, że potrafią coś zdziałać, więc jestem o to dziwnie spokojna ^^

Pierwsze co przychodzi mi na myśl to jedynie wymiana bannerami i ... nic więcej

Uwielbiam Kel twój optymizm i pewność w działaniu, ale to tak w nawiasie.

Na VL staramy się od zawsze pokazywać możliwości rozgrywki, nie ograniczającej się do wklejenia ruchomych grafik a avatarze i userbarze, oraz napisania trzech linijek tekstu, wcielając się w osiemnastoletniego prawnika.

Na tematykę Second Life ukierunkowany jest Czart, który spełnia tę funkcję bardzo dobrze, jednak wiele osób ze środowiska SL zaczyna szukać alternatyw i rozgrywek z Mistrzem Gry, nie wiedząc tylko jak za bardzo się do tego zabrać.

Idąc zresztą tokiem myślenia "nie wiem za bardzo po co" nie robi się kompletnie nic, bo przecież i tak nie ma po co. Skoro staramy się jakoś stworzyć miejsce łączące scenę PBFową, to trzeba myśleć jak coś da się zrobić, a nie dlaczego się nie da.

Dać się da, choć przeważnie nie ma to moim zdaniem większego sensu. Przeważnie praktykowane jest to na Second Life'ach, gdzie nie ma praktycznie fabuły, więc i MG jest zbędny. Osobiście nigdy tego nie rozumiałem, ale są osoby, które tego typu zabawa rajcuje i trzeba to uszanować.
Osobiście na Mgławicy Mocy przez 4 lata grałem bez MG, choć sytuacja była wyjątkowa, jako że praktykowałem wtedy po prostu radosny storytelling wraz z innym adminem. Nie było mowy o przegięciach fabularnych, a rozgrywka posuwała się do przodu bardzo przyjemnie. Są to jednak raczej pojedyncze przypadki i funkcjonowanie forum, w którym fabuła ma jakiekolwiek znaczenie, bez udziału Mistrzów Gry, nie ma po prostu prawa bytu.