Zdarzało mi się pisać już teksty o tym, jak to dobieramy są najpiękniejsze wyglądy tworząc społeczeństwa, w których nie ma brzydoty, otyłości, a co najwyżej anoreksja, bo to przecież takie modne ważyć mniej niż się powinno. Tym razem chciałam poruszyć temat ideału nie tylko w odniesieniu do prezencji naszego bohatera czy bohaterki, ale bardziej ogólnie zwracając uwagę na to, jak chętnie tworzone są nierealistyczne ideały i jak niechętnie przyjmowana jest odmienność.
O wyglądach postaci można by napisać niejeden artykuł zwracając uwagę na to, że każdy stara się być piękny i może nawet nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że wygląd zewnętrzny dla całkiem sporej grupki osób staje się wręcz priorytetem. Musi być ten wizerunek i żaden inny, a mało tego, moja postać musi być najładniejsza i kropka. Jeśli już ktoś decyduje się w jakiś sposób oszpecić bohatera, to często są to niewielkie blizny w miejscach słabo widocznych. Co ciekawe, ubierając postać w pewne ułomności dzielimy je na takie, które są bardziej atrakcyjne od innych. Przykładowo nie trudno znaleźć bohatera chorego na anoreksję, ale wyszukanie kogoś z chorobą otyłości będzie już sporym wyzwaniem. Bo lepiej przecież być za chudym niż za grubym, prawda? Chudość jest bardziej atrakcyjna. Brzmi to trochę strasznie biorąc pod uwagę, że anoreksja tak naprawdę jest przerażającą chorobą, którą... nie okłamujmy się... mało kto odgrywa, nawet jeśli ma takową wpisaną gdzieś do karty postaci. Czasem zdarza się spotkać personę niewidomą albo głuchą, bo kimś takim jeszcze można pograć. Ale postać na wózku inwalidzkim? Kilka miesięcy temu trafiłam przypadkiem na dziewczynę, która podjęła się takiego wyzwania i otwarcie jej pogratulowałam, bo na naprawdę tysiące kart postaci, które czytałam nie spotkałam się z taką osobliwością. Bo jak grać bohaterem na wózku inwalidzkim? A jak odgrywać kimś takim wątki erotyczne? Podobnie zresztą wygląda selekcja chorób psychicznych. Wybieramy często te choroby, które wydają się nam w jakiś sposób atrakcyjniejsze od innych, przy czym tak naprawdę niewiele osób umie odegrać te przypadłości w sposób prawidłowy. Większość uzna, że fajnie jest słyszeć głosy w głowie, dlatego ciekawie będzie odgrywać schizofrenika, ale całą masę innych objawów, skutków i możliwych konsekwencji tej choroby już się nie bierze pod uwagę.
Układanie biografii bohatera też często opiera się o pewne idealne schematy. Nawet jeśli nasza postać miała jakieś popaprane losy, to przecież jak kot spadnie na cztery łapy. Podobnie często prezentuje się cała fabuła i konstruowanie wątków. Wszystko zaczyna przypominać życie niczym z M jak Miłość czy Pierwszej Miłości, w której są jakieś ramy skrojone według pewnego przewidywalnego schematu, są jakieś miłości, jakieś rywalizacje, a wszystko to w tej pięknej otoczce. Większość bohaterów decyduje się na życie w stanie finansowym przeciętnym bądź wysokim, przy czym przeciętny oznacza to, że i tak na wszystko ich stać. A jeśli nawet trafiają się postacie o dochodach zerowych bądź bardzo niskich, to przeważnie mają co do garnka włożyć, rzadko kiedy martwią się czym opłacić mieszkanie, a do kawiarni wpadają na ciastko i plotki z przyjaciółką, a nie po to, by popytać o możliwość pracy na zapleczu. Oczywiście są też wyjątki, które podejmą się odegrania bohatera żyjącego w biedzie, ale jednak to przecież takie nieatrakcyjne ubierać się w mało modne ciuchy i pracować praktycznie cały dzień, żeby spłacić jakoś rachunki.
Podobnie wygląda zawieranie relacji. Większość poszukiwań, które miałam okazje przeglądać swojego czasu można podzielić na kilka kategorii i po prostu kopiować wzajemnie od siebie. Sukowata księżniczka, która potrzebuje wianuszka adoratorów, przy czym tego jednego, który byłby w stanie zapanować nad jej ostrym charakterkiem, dziewczyna z sąsiedztwa, były mąż, który zaczyna starać się ponownie o względy eks żony, przebojowa femme fatale z mnóstwem znajomych koło siebie, wielka miłość dla szarej myszki itd. I nawet jeśli w międzyczasie pojawiają się różne pomysły na ubarwienie tych relacji, to i tak zwykle sprowadza się to do jednego schematu. Poszukiwane są pewne idealne związki czy to oparte na miłości, nienawiści, zazdrości czy też przyjaźni. Fabuła niczym z dowolnego serialowego tasiemca, przy czym w tych brazylijskich jest jednak więcej dynamiki i emocji niż w tym idealnym życiu naszego bohatera, bardziej chyba wzorujemy się na polskich dziełach telewizji. Wydaje mi się, że większość decyduje się na prostotę i przewidywalność tych więzi, ponieważ to, co nieprzewidywalne może (o zgrozo!) zburzyć ten ideał. Jeśli ktoś ma sztywno zaplanowane wątki i nagle ten przyszły idealny mąż ulega wypadkowi i zapada w śpiączkę, to... mamy problem. Są osoby, które z taką sytuacją sobie poradzą, ale są również osoby, które powiedzą "stop" — dlaczego ktoś rujnuje moje życie i moje starania? Przecież to miało wyglądać tak jak ja chcę i nikt nie ma prawa wpieprzać się w moją idealną rozgrywkę.
Oczywiście, analizując ten pęd do ideału trzeba mieć na względzie jedną bardzo ważną rzecz. PBF to jest pewnego rodzaju gra, ale równocześnie dla każdego użytkownika tej gry powinna być ona dobrą zabawą. Jedni będą się świetnie bawić realizując te swoje idealne plany w otoczce absolutnego ideału, inni będą potrzebowali więcej wrażeń i niespodziewanych zwrotów akcji. Jedno forum może mieć problem ze sprostaniem oczekiwań tych dwóch rodzajów graczy. Tworzy się różnego rodzaju informatory, które doprowadzają już do takich paranoi, że nie można bohaterowi złamać paznokcia bez jego zgody. Wydaje mi się, że jeżeli szukamy już takiego złotego środka, to warto to robić z głową nie popadając ze skrajności w skrajność. Ewentualnie tworząc forum pod określoną grupę graczy, mieć świadomość, że ta druga grupa może mieć problem z zaadoptowaniem się do określonych warunków, tudzież z tego powodu będzie omijać określone twory.
Nie ma w tym nic dziwnego, że w wirtualnej rzeczywistości poszukujemy pewnego idealnego wzoru, którego nie mamy na co dzień i takiego zjawiska nie można oceniać w pełni negatywnie. Jednak mimo wszystko myślę, że odrobina realizmu nikomu jeszcze krzywdy nie wyrządziła. Dla mnie osobiście tkwienie w takim ideale jest zwyczajnie nudne, bo ileż można realizować pewne idealne wizje, natomiast każdy ma swój określony rodzaj ulubionej zabawy i jeśli ktoś najlepiej odnajduje się właśnie w takiej formie rozgrywki, to zawsze znajdzie twór, na którym będzie mógł urzeczywistniać swoje idealne zamysły.
Jass
Komentarze (4)