"Witamy w Islandii, kraju wiecznego chłodu i deszczu! Właśnie tutaj, gdzieś na jednym z krańców tego zimnego świata została zbudowana nowoczesna Klinika Psychiatrii "Horizon Clinic", która jest akredytowanym przez Ministra Zdrowia ośrodkiem szkolenia specjalistycznego z psychiatrii oraz psychologii klinicznej. Klinika ta prowadzi leczenie w szerokim zakresie zaburzeń i chorób psychicznych, udziela porad interwencyjnych w sytuacjach kryzysowych, prowadzi diagnostykę i leczenie w trybie ambulatoryjnym, a także w ramach leczenia środowiskowego. Ponadto lekarze Kliniki Psychiatrii wykonują wiele konsultacji specjalistyczny łącząc się z innymi państwami i cenionymi klinikami."
Taki tekst wita każdego, kto zajrzy na ponownie otwarte forum. Zanim jednak przejdę do recenzji, mam pytanie. Z czym kojarzy się Wam, szanowni Czytelnicy i szanowne Czytelniczki, szpital psychiatryczny? Z ponurym gmachem w stylu więzienia sprzed wielu, wielu lat, gdzie przeprowadzane są eksperymenty na ludziach, gdzie pacjenci i chorzy traktowani są gorzej jak zwierzęta, a personel to sadystyczne sukinsyny, czerpiące przyjemność z fizycznego i psychicznego dręczenia ludzi? Z elegancką placówką, gdzie lekarze traktują swoich podopiecznych na luzie, paląc razem z nimi papierosy, rozmawiają o wszystkim i przymykają oczy na wszystko lub prawie wszystko, nie jest już ważne czy chodzi o wymykanie się na zewnątrz, czy okupowanie jakiejś salki i oddawanie się tam namiętnościom? Czy może ze zwykłym szpitalem, pełnym chorych, którym trzeba pomóc?
Szpitale psychiatryczne na forach przewijają się chyba od zawsze. Jest to niszowa tematyka, bardzo ciężka do przeprowadzenia (jak w sumie każde szpitalne forum, a mówię to z doświadczenia, bo grałem, obserwowałem, szukałem, sprawdzałem), z rzadka ciesząca się życiem dłużym niż parę miesięcy. Jak pisałem, ludzie mają różne wyobrażenia o potocznie zwanych psychiatrykach. Romantyczne. Odrażające. Przerażające. Stereotypowe. Nijakie. Bo to przecież tylko zwyczajny szpital, prawda?
Tak. I nie.
Psychosis już raz istniało, i jeśli dobrze patrzę, to szczyt swojej popularności odnotowany został w pierwszej połowie 2014 roku. Potem wszystko opadło, zniknęło, i dopiero w grudniu 2015 roku coś się na dobre ruszyło. PBF został otwarty na nowo, pod nową administracją, z nową fabułą, nowymi zasadami i nowymi obietnicami. Czy coś z tego wyszło, czy to tylko kolejna próba pokazania światu, że możemy zrobić prawdziwy szpital w internecie - zobaczymy.
Forum wygląda ładnie. Naprawdę ładnie. Jest utrzymane w szarawej, łagodnej tonacji barwnej, bez żadnych mocniejszych czy wręcz krzykliwych kolorów. Nagłówek, będący całkiem udanym kolażem kadru z serialu True Detective (wszędzie go poznam, taki ze mnie fanatyk), panoramy gór skąpanych we mgle bądź chmurach i fotografią mężczyzny z pajęczynami (chyba, ciężko powiedzieć, co autor miał na myśli) nie kojarzy się co prawda ze szpitalem psychiatrycznym, ale wygląda ładnie. Logo też, aczkolwiek tutaj przyczepię się, że niepotrzebnie rozdzielano kilka liter, nadając im przerwy i odstępy.
Wystarczy przecież zerknąć niżej, na ogłoszenie, by zobaczyć, że im częściej stosowany jest ten motyw, tym lepiej. Słówko "Psychosis" można było więc zostawić albo nie ruszone, albo iść na całość i przerobić w taki sposób, jak widniejący poniżej napis "The Horizon Clinic In Iceland". Ta różnica, tak przecież wyraźna i widoczna, razi. Ale jak wspomniałem, forum wygląda ładnie. Ogłoszenie też, chociaż w tym przypadku jest absolutnie zbędne i niepotrzebne. Znajduje się tam opis kliniki, aktualna pogoda, linki do kont administracyjnych oraz dziennik, zawierający krótkie uwagi do użytkowników (prośby o uzupełnianie pól profilu, zachęcenie do tworzenia takich i takich postaci, data startu forum i tak dalej, i tak dalej).
Po lewej stronie zaś jest wysuwane, boczne menu. Na ten moment, tj. gdy spisuję te słowa, widnieje tam odezwa od administracji, informująca o reaktywacji forum, podziękowaniu za to, że tyle osób się pojawiło na forum, a także wspomnienie, że lada moment pojawi się pierwszy numer "biuletynu". Dalsza część menu to nic innego, jak przydatne link do tematów organizacyjnych, regulaminów, zasad, samej kliniki i hotelu, w których rozgrywa się miejsce forum, a także do poradnika gry. Wszystko, co niezbędne do gry, pozostaje więc zadać sobie pytanie - po co jest ogłoszenie na forum? Po co ta spora ramka z tekstem, z którego tak naprawdę tylko informacja o pogodzie (bo Islandia mimo wszystko to szczególny kraj) jest wartościowa? Bo tak trzeba? Bo taka moda?
Grafikami zostały oznaczone tylko nieliczne działy. Relacje, szpitalne oddziały, a także pierwsze i drugie piętro hotelu - zespół przyklinicznych poradni, jak i sama klinika (a także kartoteki, offtop i wszystko inne) są ich pozbawione. I znowu, trochę to razi. Albo wszystkie działy i subfora powinny mieć odpowiednie grafiki, te bowiem na Psychosis wyglądają naprawdę zacnie i oldschoolowo, że tak powiem, bo mają wymiary 100x100, albo w ogóle z nich zrezygnować i postawić na sam tekst. Ten bowiem też jest obecny, i to w ilości wymagającej użycia suwaka. Tak, maleńkie rameczki, prawdopodobnie przystosowane do wspomnianych już stu pikseli wysokości, zostały uzupełnione o mały suwak, którym trzeba manewrować by odczytać cały tekst.
Albo to po prostu wina mojej rozdzielczości monitora, nie wiem. Nie wygląda to tragicznie, skądże, po prostu mogło być lepiej. Dużo lepiej, ale powtarzam - nie jest źle. Forum wygląda ładnie. Skromnie, elegancko, prawie, że minimalistycznie, a kolory grup tylko to potwierdzają (nie są oczojebne, jak to ma miejsce czasem na forach!). Teraz tylko pytanie, czy w środku, wewnątrz, też jest dobrze, czy jednak Psychosis to nic innego, jak wydmuszka. Śliczna, ładna, urocza i tak dalej, ale pusta, albo nawet i śmierdząca.
Tak zwane podstawy, czyli regulaminy, zasady, kodeksy, opisy są z suwakami, sztucznie ograniczającymi pole tekstowe. Rozumiem zamysł autora, a przynajmniej staram się zrozumieć, ale to wygląda źle. Bardzo źle i po prostu utrudnia czytanie (kolor czcionki też nie ułatwia zadania, bo jasna barwa tekstu na jasnym tle jest torturą dla oczu). Poza tym jest raczej standarowo, z bilokacją oraz wymaganą zgodą na krzywdę naszej postaci (aczkolwiek uśmiercanie jest już dozwolone i wystarczy tylko poinformować administrację o takiej decyzji). Są za to bardzo fajne regulaminy pacjenta oraz lekarza, przyjemny, kilmatyczny i fabularny smaczek, który dodatkowo wzmacnia poradnik opisujący choroby psychiczne, ich zaburzenia, a także podział samej psychologii. Dodatkowo podane zostały nawet źródła, na podstawie których stworzone te opisy (Narriman C. Shahrokh, Robert E. Hales: "Amerykański słownik psychiatryczny", F.-Michael Stark, Fritz Bremer, Ingeborg Esterer: "Przecież ja nie zwariowałem", Nancy C. Andreasen: "Fascynujący mózg", Iwona Koszewska, Ewa Habrat: "Depresja jest przemijająca"). Lubię to, naprawdę. Nigdy pewnie nie sięgnę po te książki, no ale mniejsza z tym.
Tylko te suwaki! Dlaczego?! Po jaką cholerę?!
Podobną reakcję, ze znacznie bardziej soczystymi przekleństwami, miałem podczas czytania forumowego wyjaśnienia kim jest Mistrz Gry. Według administracji Psychosis nie jest to narrator, osoba prowadząca rozgrywkę czy ktoś opisujący świat i reakcję świata na działanie graczy, tylko... ktoś, kto ma za zadanie zakłócać życie graczy. No ja Was proszę, przecież to jest śmieszne, wystarczy wejść na wikipedię i skopiować podany tam opis, a nie silić się na taką oryginalność.
Same lokacje są opisane krótko, acz treściwie. Wydaje mi się jednak zbędne powtórzenie całego tekstu z forumowego ogłoszenia, o tym, co to za klinika i hotel... tym bardziej, że osobne subforum zawiera naprawdę fajne opisy szpitala, jego misji, oraz personelu (aczkolwiek ten jest prawie pusty). A jak Islandia, to wiadomo. Zupełną normą jest spotkanie Cassie, Jonathana, czy Nicole albo Quentina. Żadnej Helgi, Ingrid, Kristin czy Auslag, albo Jona, Einara, Magnusa bądź Snorriego (według tej stronki). Razi to, bardzo to razi, gdy klimatyczne, islandzkie imiona są w mniejszości i forum wygląda jak kolejne miejsce zasiedlone przez Amerykanów. Na całe szczęście z wizerunkami jest znacznie lepiej, znajdzie się też perełka idealnie pasująca do takiego forum, jednak większość z emblematów to zwyczajne fotki z wybiegów, czy sesji modeli i aktorów. Nic, co naprawdę by pasowało do szpitala psychiatrycznego. Ale mogło byc gorzej. Mogło być tak, jak z imionami.
Na forum jest dziewięćset postów, mniej więcej. Ponad pięćset to zwyczajny offtop, pisanie w relacjach, poszukiwaniach, rezerwacjach, oraz wszelkie zasady związane z grą. Nie jest to oszałamiający wynik, ale pewnie z czasem się zmieni i coraz więcej osób będzie grać jako pacjent i jako lekarz. Niestety, "zabawa w lekarza" wygląda dość mizernie. Tematy będące izolatkami, izbami przyjęć, czy gabinetami lekarskimi świecą pustkami, albo mają tylko parę postów. Wyjątek stanowi palarnia, korytarze i... piwnice. Tak, piwnice szpitala psychiatrycznego, które zgodnie z logiką powinny być zamknięte i niedostępne dla graczy. Błąd. Obserwując forum zauważyłem, że sporo osób wybiera właśnie takie miejsca do gry!
Co gorsza, administracja kompletnie nic sobie z tego nie robi.
Przykład - Mistrz Gry, jakby to powiedzieć, nie za bardzo się sprawdza. Ma na swoim koncie raptem tuzin krótkich postów, ale to, co mnie najbardziej boli i wręcz obraża jako Mistrza Gry, to awaria w szpitalu. Nie pierwszy raz coś takiego widzę , ale byłbym w stanie to zrozumieć, gdyby chodziło o jakiś stary, wiekowy, rozpadający się psychiatryk, a nie tak nowoczesną i światłą placówkę. Otóż dwie pacjentki szpitala psychiatrycznego pobiegły do piwnic, gdzie mieści się serce pompujące prąd. W ciągu kilku postów, bez nadzoru Mistrza Gry (bo jego udziału tam nie uświadczyłem) rozwaliły cały sprzęt, a potem uciekły. Prąd oczywiście zniknął w całym szpitalu, jak ręką odjął, odcięte główne zasilanie, zapasowe, wszystko, nic, wieki ciemne dosłownie. Panika, chaos, szaleńcy mogą uciec i zrobić krzywdę sobie i innym, ale już dwa posty później jest po wszystkim. Winowajczynie złapane, wrzucone do izolatki, żadnych większych efektów nie znalazłem, koniec. No okej, można i tak, ludzie lubią różne rzeczy, jedni wolą pisanie na odpieprz, inni chcą coś sensowniejszego, dłuższego. Był to motyw na naprawdę fajną fabułę, tym bardziej, że Islandia nie należy do miejsc łatwo dostępnych, a i ludzi tam nie ma aż tak wiele, więc izolacja z wariatami mogła naprawdę zdziałać cuda... mogła.
Niby Mistrz Gry się tłumaczy słowami "wybaczcie mi, że zrobię to w jednym poście, ale mam jeszcze trochę rzeczy do ogarnięcia ;-;" ale nie uznaję tego. Dla mnie i pewnie dla wielu z Was to po prostu lenistwo. Nic innego. Tym bardziej, że aż sześć postów to lakoniczne stwierdzenia w stylu "gracz x trafia do izolatki na y czasu"! A to przecież daje ogromne pole manewru, coś takiego aż się prosi o zabawę rzeczywistością, o nagięcie ram świata przedstawionego w oparciu o daną chorobę gracza (przeglądając karty zauważyłem, że niektórzy wprost podają na co chorują, budując fundament pod sesje terapeutyczne), o przeniesienie wątku do jego umysłu, gdzie jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia!
Zmarnowanie czegoś takiego to niewybaczalny błąd, tym bardziej, że gracze pisali posty w izolatkach, w zamknięciu, ale potem dawali magiczne [z/t] i tyle. Dlaczego Mistrz Gry tego nie wykorzystał? Dlaczego nie prowadził krótkiej fabułki choćby z sadystycznym pielęgniarzem stojącym po drugiej stronie drzwi i zwyczajnie drażniącym bezradnego pacjenta? Czemu nie rzucił troskliwego opiekuna, który stara się pomóc nawet przez zamknięte drzwi i wspiera na duchu chorych? Po co są te izolatki, skoro gracze piszą w nich post i to wszystko, nic więcej tam nie ma? Nie wspomnę już o znacznie bardziej przerażających alternatywach, od totalnej olewki przez personel, aż po skrajnym wykorzystywaniu (patrz film Sleepers, gdzie strażnicy po prostu wykorzystywali seksualnie dzieci i młodzież przebywającą w ośrodku i groźbami zakazywali mówienia o tym komukolwiek).
Sesje, czyli rzecz chyba najważniejsza i nieodzowna na forum o szpitalu psychiatrycznym, oczywiście są na Psychosis. Inną rzeczą jest to, że ledwo kilku graczy naprawdę pisze jako pracownicy, reszta zaś skupia się na relacjach i uzupełnianiu tematów z telefonami, czy offtopem (albo w ogóle nic nie pisze, przynajmniej tak się to przedstawia w tej chwili, gdy stukam w klawisze ). Pacjenci na szczęście są bardziej aktywni, i to widać, słychać i czuć, szkoda tylko, że tak mało się dzieje.
Mistrz Gry, który jest przecież na forum, mógłby tutaj naprawdę sporo namieszać - zarówno jeśli chodzi o pracowników, którym można podsyłać rzesze pacjentów będących postaciami niezależnymi czy nawet zwykłe rozmowy telefoniczne dotyczące konsultacji z jakąś oddaloną placówką, a także o samych pacjentów, korzystając jednakże z wymyślonego personelu (a to jakiś pielęgniarz nawiąże bliższy kontakt, albo inny pacjent tudzież pacjentka będzie prosić o pomoc czy coś takiego...). W ten sposób nie jest się zależnym od drugiej osoby poza tymi odpowiedzialnymi za forum, a gra toczy się do przodu w naprawdę dobrym stylu.
No i wszelkiego rodzaju eventy oraz biuletyn można podsumować słowami samej administracji. "SOON!" i nic więcej. Patrząc jednak na słowa administracji (dowód pierwszy oraz drugi, by nie było, że kłamię i hejtuję) dotyczące zmian, mam obawy. Nie minął nawet miesiąc od startu forum, a już są szumne zapowiedzi zmiany szaty graficznej i praktycznie całej formuły forum - zamiast skupiać się na szpitalu i pacjentach zgodnie z 63% procentami wszystkich osób zainteresowanych forum, administracja zamierza dodać nowe miasto i przekształcić Psychosis w najzwyklejszy second life, jakich w sieci są dziesiątki. No cóż.
Nie bardzo wiem, jak ocenić forum. Gracze lubujący się w second life'ach nie znajdą tu zbyt wiele dla siebie - ludzi nie ma aż tak dużo, teren gry jest naprawdę ograniczony, brakuje typowych instagramów, snapchatów, facebooków i innych dodatków dla postaci, eventów dosłownie nie ma, a obietnice dotyczące zmiany tego stanu według mnie nie mają żadnego pokrycia. Miłośnicy aktywnej fabularnej rozgrywki tym bardziej nie mają tu czego szukać, chociaż źródła na których można oprzeć grę i indywidualne fabuły są... problemem jest jednak znikoma obecność Mistrza Gry, czy też niezbyt duża aktywność na linii pacjent-lekarz (aczkolwiek jak pisałem, to się może zmienić).
Mam wrażenie, że administracja chciała pogodzić te dwie grupy graczy, tworząc coś dla wszystkich, ale nie do końca jej wyszło. Powiedzmy, że w skali szkolnej dałbym dwójkę z plusem, na zachętę, bo może coś z tego wyjść. Niestety, znacznie łatwiej jest to zepsuć, niż poprawić...
PS. Zwyczajowo chciałem tę recenzję pisać przez kilka tygodni do miesiąca po starcie forum, jednakże widząc na facebookowym profilu VL głos ludu domagający się nowych recenzji, zdecydowałem się już teraz wrzucić ten tekst do korekty. Za wszystkie nieścisłości i różnice wynikające między przedstawionym wizerunkiem Psychosis w tym artykule, a stanem faktycznym nie ponoszę odpowiedzialności.
Mortarion
Komentarze